Teraz jest Wt maja 07, 2024 10:28 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

tragedia w Gdańsku

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Postprzez Leszek Włodarczyk » Pt lis 03, 2006 12:11 pm

...................
Ostatnio edytowano N mar 16, 2008 2:22 am przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez nephesh » Pt lis 03, 2006 1:35 pm

Ladne. Kiedys, kiedy uwazalem jeszcze, ze moja rzeczpospolita jest tutaj, glosowalem na TE partie i TEGO czlowieka Leszku :) A teraz moaj rzeczpospolita jest w niebiesiech - wiec nie glosuje; ale idea jak najbardziej sluszna, choc tak naprawde - zdrowy system dawalby wolnosc rodzicom do decydowania. Narzucanie jednego modelu jest wlasnie najgorsza rzecza, bo wychowuje cwiercinteligentów, ktorymi w istocie jestesmy po szkolach panstwowych. Ktos sie poczul urazony i chce sie sprzeczac? Pogadalibyscie ze zwyklym maturzysta przedwojennym z porzadnej prywatnej szkoly...
Najwazniejszym podrecznikiem, bez ktorego cala wiedza zda sie psu na bude jest Biblia. Tej nie ma i nie bedzie w szkolach publicznych. A nawet jesli kiedys by byla, to sluzylaby tylko indoktrynacji na potrzeby jedengo (najsilniejszego akurat) kosciola.

czy przypadkiem "narastająca bezbożność w narodzie" nie jest przypadkiem spowodowana w znacznym stopniu (moim zdaniem w 80%)przymusem szkolnym?
Nalezaloby sie zastanowic dlaczego istnieje obowiazek szkolny... Ale oczywiscie narastajaca Bezboznosc w narodzie spowodowana jest tym, ze chrzescijanie NICZYM NIE ROZNIA SIE OD SWIATA. Chowaja swoje swiatlo pod korzec, albo pod lozko, albo pod plazme...
pozdrawiam
nephesh
Aktywny
 
Posty: 504
Dołączył(a): Wt mar 21, 2006 5:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Leszek Włodarczyk » Pt lis 03, 2006 1:54 pm

..................
Ostatnio edytowano N mar 16, 2008 2:24 am przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Hauer » Pt lis 03, 2006 3:54 pm

Głosujcie na UPR za nim całkiem zniknie ze sceny politycznej bo to jedna szansa na normalną szkołe i normalny kraj :)
Hauer
 

Postprzez Katarynka » Pt lis 03, 2006 4:25 pm

Leszek- zgadzam się z tobą, jeśli chodzi o pierwsze lata. Potem już by to nie wyszło.
Szkoda, że w tak małej mieścinie, w jakiej mieszkam, jest to nie do zrealizowana( a mam dwie córki).

A przede wszystkim- m n i e nie ma w domu, bo pracuję zawodowo. Ubolewam nad tym, bo po stokroć wolałabym zająć się domem i rodziną, a nie tak ganiać z wywieszonym jęzorem i podkrążonymi oczami( a dzieci z kluczem albo z ciotką, która pozwala na bezmyślne gapienie się w telewizor właśnie), ale...tak już jest w Polsce, że mężczyzna nie może utrzymać rodziny z jednej pensji... :cry:

Najwazniejszym podrecznikiem, bez ktorego cala wiedza zda sie psu na bude jest Biblia. Tej nie ma i nie bedzie w szkolach publicznych

Co roku w klasie V omawiam wyjątki z Biblii( mam w programie zaraz po mitologii greckiej..). I co roku proszę dzieci, aby przyniosły Pisma Święte na lekcję. I co roku na około 25 osób Biblię przynosi może 2-3 osoby- reszta nie ma . Byli też tacy , którzy nie wiedzieli, że Biblia i Pismo Święte to jedno i to samo. I tak to wygląda , mimo że dzieci mają katechezę od przedszkola...


Bezboznosc w narodzie spowodowana jest tym, ze chrzescijanie NICZYM NIE ROZNIA SIE OD SWIATA. Chowaja swoje swiatlo pod korzec, albo pod lozko, albo pod plazme...

Nie wiem, czy letniość chrześcijan bezpośrednio wpływa na bezbożność narodu, jednak rzeczywiście jest bolesnym i wstydliwym faktem. Tęsknię za nieliberalnym kościołem, gdzie nie idzie się na kompromis ze światem. Na razie jestem w pewnym zborze, ale jego "letniość" rzuca się w oczy... :( Dochodzi do tego, że kiedy spotykamy się poza kościołem, np. na konkursie szkolnym, nie potrafimy być sobą wsród niewierzących. To takie krępujące mówić, co się myśli..narazić na odrzucenie...( poglądy i wartości chrześcijańskie nie są teraz w cenie, można się narazić na kpiny).To taki krępujące głosić ewangelię swojemu szefowi z pracy...tym bardziej, że jak się z tej pracy wyleci, trudną o drugą, a żyć trzeba...

Mi też zostaŁo niewiele tej odwagi, którą miałam jako mŁoda dziewczyna. Została ciężka praca, brakuje radości w życiu, same utrapienia i ciągŁy brak czasu na wszystko, pośpiech...Ja mam być "gorąca" dla Boga, kiedy padam na pysk po pracy, a tu jeszcze trzeba obiad zrobić, dziećmi się zająć, posprzątac, zakupy etc....Doby brakuje!

Mam czasem wrażenie, że świat to taka wirówka, która wciąga każdego, niezależnie od tego, czy wierzący czy nie. Wysysa siŁy, zdrowie i radość. To jest tylko domena mŁodości, kiedy jeszcze wszystko wydaje się możliwe. W moim wieku, kiedy się już nie ma marzeń, trudno być "światłem" , skoro brakuje chęci do życia... :(
Katarynka
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » So lis 04, 2006 3:05 pm

.............
Ostatnio edytowano N mar 16, 2008 2:26 am przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez nephesh » So lis 04, 2006 5:07 pm

Droga Katarynko. Ja rowniez mialem "wyjatki" z Biblii w liceum. Nawet interpretowalismy "Piesn nad Piesniami". Moj nauczyciel wiedzial NAWET, ze Oblubiencem jest Chrystus, a oblubienica Kosciol...
Ale mi sie raczej rozchodzilo o to, ze Biblia powinna byc NAJWAZNIEJSZYM podrecznikiem w szkole, tfu... w edukacji czlowieka. Nigdy nie powinnismy zapomniec, ze Biblia wyedukowala takich tuzów jak Dawid, Daniel, czy ... Jezus.
Co do letniosci - tak jest wszedzie. Wszyscy za malo czytamy i za malo sie modlimy. A przyjscie Panskie sie zbliza. Czy znajdzie On wiare na ziemi?, bo przeciez wiara bierze sie ze sluchania, a sluchanie przez Slowo Boze...

Najwazniejsze mysle, to NIE usprawiedliwiac swojego stanu, nie usprawiedliwiac sie samemu, wszak jest ktos bardziej odpowiedni niz my do tego, by nas usprawiedliwic. Najlepiej zlozyc nasze grzechy na Tego, ktory nie zna grzechu, a On wyslucha modlitwy szczerze umartwionego.
"Ofiarą Bogu miłą jest duch skruszony, Sercem skruszonym i zgnębionym nie wzgardzisz, Boże." Ps 51:19
pozdrawiam
nephesh
Aktywny
 
Posty: 504
Dołączył(a): Wt mar 21, 2006 5:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Katarynka » N lis 05, 2006 11:47 am

NAJWAZNIEJSZYM podrecznikiem w szkole, tfu... w edukacji czlowieka. Nigdy nie powinnismy zapomniec, ze Biblia wyedukowala takich tuzów jak Dawid, Daniel, czy ... Jezus.

Oczywiście- zgadzam się z Tobą.


Najwazniejsze mysle, to NIE usprawiedliwiac swojego stanu, nie usprawiedliwiac sie samemu, wszak jest ktos bardziej odpowiedni niz my do tego, by nas usprawiedliwic. Najlepiej zlozyc nasze grzechy na Tego, ktory nie zna grzechu, a On wyslucha modlitwy szczerze umartwionego.
"Ofiarą Bogu miłą jest duch skruszony, Sercem skruszonym i zgnębionym nie wzgardzisz, Boże." Ps 51:19
pozdrawiam


Może to wygląda na usprawiedliwienie. Tylko , że kiedy wreszcie mam chwilę wolną, to po prostu chcę odpocząć, a niestety rozważanie Słowa kojarzy mi się tylko z kolejnym obowiazkiem. Piszę szczerze...
A poza tym mieszkam z dziećmi i mężem w ciasnej kawalerce( nie stać nas na nic innego, chociaż obydwoje pracujemy) i bigdy nie jestem sama, nie mam wasnego kacika , nie wspominając "komory modlitewnej".. I nie potrafię się modlić, kiedy słyszę, jak dziecko gra na skrzypcach, mąż ogląda mecz siatkówki, a kuchenki gazowej słychać bulgoczącą wodę( nie mamy kuchni- gotuję w pokoju).
Modlę się do Boga o cud już od dziesięciu lat, a jest coraz gorzej i jestem corazm bardziej zmęczona. Niedługo w ogóle przestanę się modlić.

:|
Katarynka
 

Postprzez nephesh » N lis 05, 2006 9:18 pm

Droga Moja. A rodzina nie chce sie modlic i czytac Biblii czy po prostu ich o to nie pytalas? Naprawde nie masz zadnej szansy na czytanie Biblii w domu? Serdecznie wspolczuje, ale jak inaczej ma sie budowac Twoja wiara?
Chcialem tez zaznaczyc, ze Cie nie potepiam :)
pozdrawiam
nephesh
Aktywny
 
Posty: 504
Dołączył(a): Wt mar 21, 2006 5:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Katarynka » N lis 05, 2006 9:25 pm

Oj...przepraszam. Mam chyba zŁy dzień, niepotrzenie się uzalam. Jest jak jest.
Pozdr. K.
Katarynka
 

Postprzez axanna » Wt lis 07, 2006 12:18 pm

Czesc, Katarynko! Juz chcialam wyjechac do ciebie z kazaniem, ze modlic sie trza zawsze i wszedzie, bo taka jest wola Boza, az przylapalam sie na tym, ze sama nie modlilam sie dzien wczesniej wcale. Ja tez nie mam sprzyjajacych warunkow dla modlitwy. Choc nie mam dzieci, jednak w moim pokoju grzechocze telewizor tak glosno, ze nawet na kuchnie do ktorej z pokoju nie ma drzwi, wdziera sie rumor i chalas. Mialam zwyczaj krociotko modlic sie w lazience, ale ostatnio zaczelam to zaniedbywac, a glownym powodem, bylo takie oskarzenie, ze Pan nie ma upodobania w takiej modlitwie w pospiechu. Nasluchalam sie kazan, ze trzeba "wyciszyc sie" przed Panem i trwac, az "uslyszysz" odpowiedz, a nie patczac na zegarek itp.itp. Jednak teraz mysle ze to klamstwo i ze Pan zawsze rad uslyszec pare cieplych slow wdziencznosci, nawet w pospiechu, a twoj post, wlasnie, pobudzil mnie do zastanowienia sie nad tym, i bardzo ci dzienkuje za szczerosc, Katarynko.
A na cud bardzo bym nie liczyla. O ile jestem pewna Bozej opieki, ze nie bede musiala spedziac nocy na dworcach kolejowych i nosic buty, podeszwa od ktorych trzyma sie na nodze dzienki gumce do wlosow, o tyle tez mysle, ze narazie Ojciec nie uczyni nam takiego cudu, ze odrazu spadnie na nas fortuna, albowiem ludzie przestana nawracac sie na Jezusa, tylko na dobrobyt. Mimo tego, jestem pewna, ze zgodzisz sie ze mna, ze naprawde MAMY za co dzienkowac Panu i zamierzam to robic przy kazdej okazii. "Uszy do gory" Katarynko, Pan z toba!
Pozdrawiam serdecznie.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Katarynka » Wt lis 07, 2006 2:25 pm

Witaj Axanno! Dzięki za sŁowa otuchy.

Najbardziej męczący jest pośpiech i brak poczucia bezpieczeństwa. Oczywiście, powinniśmy czuć się bezpieczeni "w Panu", ale w praktyce jest to stan bardzo trudny do osiągnięcia...

Może dlatego ludzie popełniają samobójstwa. Bo jak żyć, skoro nie ma nadziei na zmianę, skoro ciągle gdzieś musimy gnać , czegoś się bać, skoro mamy tyle, żeby przeżyć, ale trudno to nazwać normalnym życiem...Ludziom brakuje nadziei na copś lepszego, normlanego, a świat dziczeje coraz bardziej. I w sumie ...sami sobie to robimy. Napędzamy się wzajemnie.
Ludzie albo dziś nie mają pracy, albo - jeśli ją mają- pracują po 12 godzin na dobę. Uważam, że jest to nienormalne.
Jeśli pracy nie mają, ich dzieci cierpią w obliczu braku poczucia bezpieczeństwa, w atmosferze niepokoju , strachu.
Jeśli tę pracę mają, ich dzieci cierpią, bo rodzice nie mają dla nich czasu, a praca jest zawsze na I miejscu.

Tak źle , i tak niedobrze...

Myślę, że mŁodzi ludzie w naszej rzeczywistości nie mają żadnych szans na to, aby mieć normlane życie. Nawet, jeśli są wierzącymi ludźmi. W końcu- wierzący czy nie, wszyscy tkwimy w tym cyrku... :cry:
Katarynka
 

Postprzez axanna » Wt lis 07, 2006 3:01 pm

Coz, 2Tm 3:1 Bw "A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy:"
Katarynko, nabierz otuchy, Pan jest blizko. A chcialabys plawic sie w bogactwie i luksusach, jak mozni tego swiata? Osobiscie wole juz swoja biede i wspolczuje tym biedakom - ci to dopiero poznaja co to jest "kielich gniewu" - brrr, az strach pomyslec. A my nadzieje w Panu pokladamy - sprawiedliwosci napewno stanie sie zadosc. Trzymaj sie cieplo.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Katarynka » Wt lis 07, 2006 8:17 pm

Oj, jakie znów luksusy...chciaabym po prostu móc zwolnić, mniej pracować, mniej gnać, mieć więcej czasu dla dzieci, nauczyć się piec ciasta( teraz nie mam na to czasu)...Crazy is my life...
Katarynka
 

Postprzez axanna » Śr lis 08, 2006 4:05 pm

Jasne! Przeciez ja nie podejrzewam cie, ze od razu chcesz luksusow. Doskonale cie rozumiem i sama tez tak chce - miec chocby ciut lzej. Naprzyklad gdyby maz zachcial mi pomoc chocby troszke, juz bylabym rada. Nie wiem od ilu lat nie mialam urlopu i nie zanosi sie, ze kiedykolwiek bede miec. A mieszkac we wlasnym mieszkaniu, choc by to byl tylko kat - marzenie nad marzeniami. Ale jak znam zycie, to gdyby juz miala to o czym marze, zapragnelabym cos wiecej i znowu byla niezadowolona. Niestety, tak juz to jest - nature mam(y) taka. Ale, chocby czlowiek caly swiat pozyskal..., albo co czlowiek da za dusze swoja? Wiec, majac odzienie i jedzenie i dach nad glowa - dzienkujmy Bogu, bo taka jest wola jego wzgledem nas.
Nie prawie ci kazan, Katarynko, i rozumiem ze jest ciezko, mi tez czasami az zycie nie mile, ale nie upadaj na duchu, bo Pan przeciez o wszystkim wie, i , kto wie, moze i zeszle ulge. Cierpliwosci.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości

Wymiana:

pozdrawiamy