Teraz jest Wt kwi 23, 2024 10:56 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Czy żart to kłamstwo?

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Czy żart to kłamstwo?

Postprzez Gawron » Cz kwi 13, 2006 10:18 am

Czy żart to kłamstwo? Nigdy nie wiedzialem....prosze o odpowiedz.... :)
Gawron
 

RE:

Postprzez machre » Cz kwi 13, 2006 11:07 am

To zależy. Ale moim zdaniem raczej nie, chyba że żart jst trochę "większy" :)
machre
 

Postprzez Miriam_20 » Cz kwi 13, 2006 11:20 am

Bardzo ciekawy temat. Ja też sie nieraz nad tym zastanawiam. Zastanawia mnie też, czy w tym poniższym wersecie o takie nasze dzisiejsze żarty chodzi...

"Do obłąkanego, który rzuca płonące głownie i śmiertelne strzały, Podobny jest człowiek, który oszukał swojego bliźniego, a potem mówi: Ja tylko żartowałem." (Przyp. 26:18-19)

...pozdrawiam...
Miriam_20
Aktywny
 
Posty: 110
Dołączył(a): Wt wrz 27, 2005 6:46 pm

Postprzez Gawron » Cz kwi 13, 2006 3:10 pm

Mi chodzi raczej o cos typu: "ojej rozbilem szklanke! - zartowalem" albo "dzis mamy 12 lekcji"
Gawron
 

Postprzez darq » Cz kwi 13, 2006 4:06 pm

Ojej, połknąłem muche..., żartowałem.
Co to ma by? przedszkole?
Spróbuj jakoś formułować przykłady z życia.
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez Gawron » Cz kwi 13, 2006 6:37 pm

No dobra cos takiego:

-ranyyy dzis trzeba isc do szkoly bo odrabiamy....

-mamo rozbilem szklanke (mama idze nic nie widzi a ja)
-zartowalem !

o wlasnei cos takigo
Gawron
 

Postprzez darq » Cz kwi 13, 2006 6:41 pm

Dla mnie sprawa rozbija się o to z kim tak sobie żartuje, jak się obaj (oboje) będziemy z tego śmiać (śmiali?) to i sobie pożartujemy, ale jak nie znam czyjegoś poczucia humoru to się nie waże na żarty, bo można kogoś obrazić lub zrobić przykrość. Tak to mniej więcej u mnie wygląda. CU
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez machre » Pt kwi 14, 2006 9:26 am

Dla mnie sprawa rozbija się o to z kim tak sobie żartuje, jak się obaj (oboje) będziemy z tego śmiać (śmiali?) to i sobie pożartujemy, ale jak nie znam czyjegoś poczucia humoru to się nie waże na żarty, bo można kogoś obrazić lub zrobić przykrość. Tak to mniej więcej u mnie wygląda. CU

Dokładnie.
machre
 

Wolne żarty

Postprzez lazarz » So gru 26, 2009 1:21 pm

Żart nie zawsze można określić mianem kłamstwa.
Można wszak żartować bez posuwania się do niezgodnego z prawdą świadectwa.

Natomiast, moim zdaniem, dobrze jest upraszczać sobie życie,
i nie rozwadniać podstawowych dla wiary pojęć tylko dlatego,
że odnoszą się one do rzeczy błahych i z pozoru nieistotnych.

Jakkolwiek więc wprowadzenia mamy w błąd,
z pomocą niewyszukanego i ujawnionego zaraz nieprawdziwego zeznania,
nie należy piętnować jako ciężkiego moralnego uchybienia,
to zbyt częste folgowanie niezbyt mądrym (nikomu nie służącym) żartom
wiąże się zazwyczaj z poważnym ryzykiem wyrobienia
pewnych bardzo szkodliwych nawyków myślowych,
które skutecznie utrudniają zarówno nazywanie rzeczy należnym im imieniem,
jak i samodzielne korzystanie z potrzebnych na drodze prawdy wskazówek,
których oczekuje się jako wiodących do prawdziwego, a nie zwodniczego celu.

Kłamstwo winno być nazywane kłamstwem, nawet jeśli jest "niewinne".
W podanym przykładzie małego oszustwa nie wydaje mi się nawet takie niewinne,
jakoże ujawnia ono brak respektu dla rodzicielskiej władzy,
którą matka reprezentuje nad dzieckiem nie dla własnego widzimisię,
lecz dla dobra swojej pociechy.

Jeśli ktoś nadużywa małych kłamstw, oznacza to, że często, gęsto i bez polotu,
folguje małym skrytym złościom (co u dzieci jest raczej normą).
Niechybnie więc skosztuje smaku większych łgarstw, gdy podrósłszy,
nabierze większej ufności we własne siły i rozum,
nie czując się już może wówczas zobowiązanym ujawniać, że żartuje,
np. posyłając kogoś do diabła.

Czy w tym zasmakuje...? naprawdę trudno przewidzieć.
Może natomiast pójść po rozum do głowy, gdy sam napotka taką mowę,
która nie ujawni przed nim, tego,
czy stroi sobie zeń żarty, czy też mówi całkiem poważnie.

Teorie sprawdzają się zazwyczaj w życiu, w którym jasnym jest dla zdrowomyślących istot,
że każdy człowiek jest kłamcą, w najdosłowniejszym sensie tego określenia.
Jeśli zaś tak właśnie jest, jak twierdzi mędrzec z Tarsu,
to lepiej uczyć się tego, jak mówić prawdę, a nie, jak tłumaczyć z kłamstw,
bo każdy łgarz - tęgi i mały - trafi w końcu na większego od siebie,
i odejdzie z wydanym mu przezeń przysłowiowym kwitkiem,
który będzie wziąć musiał tak,
jak inni musieli brać za dobrą monetę jego dobre i kiepskie żarty.

Wszystko sprowadza się do znanej dobrze, prorockiej glosy:
Jakim sądem mierzysz, taki otrzymasz z nawiązką.

lazarz
lazarz
Użytkownik
 
Posty: 50
Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 7:14 pm
Lokalizacja: Łódź


Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

Wymiana:

pozdrawiamy