Teraz jest Cz mar 28, 2024 5:04 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

czystość

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Postprzez axanna » Cz kwi 19, 2007 8:01 am

Leszku, a co ty chcesz powiedziec?? Jakos nie potrafie samodzielnie poczynic wnioskow z tego co napisales. Czyli co, tak zwany konkubinat jest OK? :o
A co znacza slowa "Bog polaczyl" - kiedy dwojga idzie do lozka, to juz Bog polaczyl?
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Michau » Cz kwi 19, 2007 8:11 am

Leszek Włodarczyk napisał(a):Zatem - czym jest "ślub" i co sprawia, że jest on ważny?
I to uznawany za ważny przez wszystkich - bez względu na aktualnie wyznawaną przez małżonków "religię" a nawet - jeśli nie wyznają żadnej?
Czyżby w tym jednym przypadku dawno już dokonał się tak pożądany przez niektórych ekumenizm?
Gdzie w Piśmie - wracając do chrześcijaństwa - jest opisana "procedura" wymagająca świadków, kwitów po sto złotych, asystencji dziwnie poubieranych ludzi po to, żeby ślub był "ważny".

W Biblii nie ma nic napisanego na temat tego czym jest ślub i zawarcie małżeństwa, z tego prostego powodu że to czym one są jest zdefiniowane kulturowo. Ślubem jest to, co dana społeczność za ślub uznaje. Proste.

Tak samo, jak Biblia nie definiuje mnóstwa innych pojęć, takich jak "skromny ubiór". O tym jaki ubiór jest skromny, decyduje dana kultura, więc definicje w Biblii nie ma i być nie może. Albo, co to są "nieprzyzwoite słowa"? W języku polskim słowo "cholera" można uznać za przekleństwo, a w angielskim nie. Jest to zależne od kontekstu kulturowego. Ale to nie oznacza że te pojęcia same w sobie nie istnieją albo nie są ważne.
Michau
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » Cz kwi 19, 2007 8:54 am

.....
Ostatnio edytowano Cz mar 27, 2008 10:54 am przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez hungry » Cz kwi 19, 2007 9:08 am

właśnie sluszna uwaga Michau. Zaś wydaje mi sie że błędnie jest przetłumaczone słowo "poślubiona" w Biblii Warszawskiej Łuk 2:5.i Mt1:18 sprawdzalem z bardziej wiarygodnym źródłem przekład ang. "Young's Literal Translation" to słowo tam jest zupełnie inne - "betrothed" czyli "zaręczona". Jeśli ktoś ma dostęp do oryginalnych tekstów greckich niech sprawdzi sam jestem ciekaw. Jeszcze w Izajaszu znalazłem slowo "poślubiona" lub "żona" 54:6 i 62:4. Zaś co do ceremoni zaślubin nic nie ma w Biblii. Wiadomo tylko że cos takiego musiało istniec skoro opisane są w biblii wesela (Sędz. 14:10 Jan. 2:1-2). Z kolei małżeństwo jest jednak bardzo ważną sprawą dla Boga skoro nawet Jezus rzekł "...co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza." (Mat. 19:6) a i Paweł zalecał małżeństwo osobom nie umiejącym sobie radzić z czystością (1 Kor. 7:9).
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Michau » Cz kwi 19, 2007 9:08 am

Leszek Włodarczyk napisał(a):Jest za to i być musi w Biblii definicja grzechu.
Uznając życie bez owego "zdefiniowanego przez daną społeczność" ślubu za grzech "dana społeczność" wkracza w kompetencje należne wyłącznie Bogu.

Ciekawe, bardzo ciekawe. Czyli np. tak samo owa społeczność wkracza w kompetencje Boga, określając jaki ubiór jest przywoity a jaki nieprzywoity, prawda?
Michau
 

Postprzez hungry » Cz kwi 19, 2007 9:15 am

Leszek Włodarczyk napisał(a):Pomieszaniem pojęć jest tutaj łączenie tego ze ślubem składanym Bogu.
Bóg połączył...
No nie - Bóg niczego akurat tu nie łączy - łączy się ludzie, a Bóg jest "tylko" tego świadkiem.
I tym, który określił zasady rządzące owym połączeniem.

Leszku Twoim zdaniem Bóg nie łączy? A jak to sie ma do fragmentu z Mt 19:6? W rozdziale 19 Jezus mówił właśnie o małżeństwie.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Michau » Cz kwi 19, 2007 10:07 am

Leszek Włodarczyk napisał(a):"Ślub" oznacza złożenie uroczystej przysięgi wobec Boga.

Coraz ciekawiej... a gdzie w Biblii jest coś takiego napisane? Ja znalazłem tam np. swierdzenie Jezusa "nie przysięgajcie", ale nigdzie nie udało mi się przeczytać jakoby zawarcie małżeństwa polagała na złożeniu ślubu przez Bogiem. Taka właśnie forma małżeństwa była określona kulturowo, a nie biblijnie.

Poza tym, Twoje twierdzenie implikuje fakt że śluby zawarte w urzędzie stanu cywilnego nie są ważnym małżeństwem. Bo wszak nie zawiera się ich przed Bogiem.
Michau
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » Cz kwi 19, 2007 10:33 am

......
Ostatnio edytowano Cz mar 27, 2008 10:54 am przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Michau » Cz kwi 19, 2007 10:51 am

Właśnie staram się zrozumieć to co napisałeś, bo piszesz rzeczy dziwaczne. A "nie znalazłem" napisałem w sensie "twierdzę, że nic takiego w Biblii nie ma" - być może powinienem się wyrazić jaśniej. A to że Biblia czegoś nie definiuje, nie jest żałosne tylko ważne, bo skoro Biblia nam nie powie co to jest, to skąd możemy wiedzieć co to jest?
Michau
 

Postprzez hungry » Cz kwi 19, 2007 10:54 am

Leszek Włodarczyk napisał(a):hungry - rozumiem, że według Ciebie to Bóg osobiście ludzi w łóżkach układa?

Leszku co Ty insynuuesz gdzie ja tak napisalem? zadałem Ci tylko pytanie z prosba abys sprobowal sie ustosunkować do swojego stwierdzenia przypomnę jeszcze raz:
Leszek Włodarczyk napisał(a):Bóg połączył...
No nie - Bóg niczego akurat tu nie łączy - łączy się ludzie, a Bóg jest "tylko" tego świadkiem.
I tym, który określił zasady rządzące owym połączeniem.


jak to powyższe Twoje stwierdzenie sie ma w swietle slow Jezusa z Mateusza 19 rozdziału. I Tyle.

Leszek Włodarczyk napisał(a):Znów nie możesz powstrzymać się od pouczania mnie, jakie tłumaczenie danego słowa jest właściwe do clou mojej wypowiedzi się nie odnosząc?

Leszku Ty mnie czytasz uwaznie? Masz moze jakis kompleks z tym "pouczaniem Ciebie"? Gdzie ja pisalem tam do Ciebie. :?: :-? Pozatym nikogo nie pouczalem. Zastanawialem sie poprostu w naszej wspolnej dyskusji nie tylko z Tobą nad tymi słowami potocznie używanymi jako "poślubienie" i ich miejscu w biblii.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez axanna » Cz kwi 19, 2007 11:00 am

A ja, to im dalej sie dyskusja posuwa, tym mniej rozumiem.
Mam z mezem slub cywilny i dotychczas (i nadal) uwazam, ze jest wazny i przed Bogiem tez, nie tylko przed panstwem.
Chyba, Leszku, nie chcesz powiedziec, ze jest inaczej? :-?

PS. Dodam jeszcze, ze gdy bralam slub, maz byl (i jest) "niepraktykujacym" katolikiem, a ja bylam (ale juz nie jestem :D) watpiaca ateistka .
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Leszek Włodarczyk » Cz kwi 19, 2007 1:43 pm

.......
Ostatnio edytowano Cz mar 27, 2008 10:53 am przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Georginia » Cz kwi 19, 2007 1:53 pm

Witam
Mam w tym temacie dwa pytania:

1. Czym był w Starym Testamencie dzień zaślubin?- z tym całym korowodem weselnym opisanym np w Pieśni nad Pieśniami.

2.Dlaczego rozwiązanie małżeństwa w prawie Mojżeszowym musiało być sporządzone na piśmie-list rozwodowy,a zawarcie nie?(a może też?)

Z góry dzięki
Georginia
 

Postprzez axanna » Cz kwi 19, 2007 2:06 pm

Ogolnie zgadzam sie z Leszkiem, ze ani panstwo, ani urzedy stanu cywilnego, ani obyczaje nie moga decydowac co jest grzechem, a co nie, jak rowniez i z tym, ze "Ważność" małżeństwa w Bożych oczach warunkowana jest szczerością intencji małżonków,", ale czy to oznacza, ze malzonkam wolno sobie zyc, jak to sie w swiecie mowi, "na kocia lape" i ze to jest OK, a "obyczaje" nie wchodza wogole w rachube?
Jaki widok bedzie przedstawial zbor pelen takich malzenstw?
Co to za swiadectwo bedzie dla niewierzacych, jak i dla mlodziezy?
Poza tym, skoro malzonkowie szczerze pragna spedzic ze soba reszte zycia, to niby dlaczego maja sie wzbraniac przed oficjalnym zawarciem malzenstwa wedlug przepisow prawnych? Przeciez to tylko ulatwi zycze.
Natomiast najczesciej odmawia sie zawarcia malzenstwa droga oficjalna wlasnie z tego powodu, azeby sie rozwod nie utrudniac. Ostatnio jest to bardzo modne w swiecie. Tlumacza sobie, ze trza sprobowac najpierw, jak wspolzycie im wyjdzie i tym podobne.
Chm?
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez hungry » Cz kwi 19, 2007 3:23 pm

Leszek Włodarczyk napisał(a):1. Nie mam kompleksów, natomiast Ty masz obyczaj czynienia zupełnie nieistotnych wtrętów.
Czemu nie rozważysz znaczenia zwrotu "łączyć się" w kontekście tego tematu? (...)

Mam własnie taką nadzieje że nie masz kompleksow i to mnie cieszy bracie. Zaś co to rzeczy istotnych i nie istotnych. To Ty tak uważasz że nie istotne nie znaczy ze nie są istotne. W tej dyskusji chciałem wziasc wszystko pod uwage a jesli mi umknelo cos ze starego testamentu możesz spokojnie tu poruszyć bez emocji. Toż to do tego służy te forum.
Leszek Włodarczyk napisał(a):2. W Piśmie nie ma również definicji np. Trójcy.
Nie ma wielu innych definicji, bez których, jak się wydaje - życie byłoby nieznośne, a zrozumienie czegokolwiek znacznie utrudnione - jednak jakoś potrafimy to czy owo z Pisma wywieść?
Ślub - to nawet nie jest określenie na jakiś obrządek - potoczne znaczenie różnych słów znaleźć można w słownikach.

A czy ja mówie coś że mam cos przeciwko tym słowom? Leszku to jest dyskusja w której trochę mozna po polemizowac na temat nawet tych słów.
Leszek Włodarczyk napisał(a):3. Dyskusja dotyczy tego, czy dwoje dorosłych, kochających się i zdecydowanych na spędzenie ze sobą reszty życia ludzi potrzebuje jakiegoś urzędowego, czy kościelnego zezwolenia na to, by ze sobą sypiać (o ile mają oczywiście na to ochotę) nie narażając się na popełnienie grzechu.

O.K. pamiętam choć ten problem był opisywany rok temu. Ale chyba zbyt daleko nie odszedłem w "nieistotne" sprawy jak mi wyżej zarzucaleś.
Lubię rozważac nad sensem tychze słów odnośnie ślubów i malżeństwa badając w pismach i historii starożytnego Izraela i rejonu Cesarstwa Rzymskiego, jak się te sprawy miały a jak mają dziś.

Leszek Włodarczyk napisał(a):4. Żadna kościelna ani państwowa instytucja nie jest władna decydować o tym, czy coś jest grzeszne czy nie.

W kwestiach grzechu oczywiscie że nie.
Leszek Włodarczyk napisał(a):Decyduje o tym wyłącznie Bóg, a my możemy o tym dowiedzieć się z Pisma i od Ducha Świętego ruszającego bądź nie nasze sumienia.

Amen bracie.
Leszek Włodarczyk napisał(a):5. Obyczaj, "uwarunkowania kulturowe" czy tradycje nie decydują o grzeszności, bądź bezgrzeszności.

Tu też się zgodzę z Tobą.
Leszek Włodarczyk napisał(a):6."Ważność" małżeństwa w Bożych oczach warunkowana jest szczerością intencji małżonków, nie orzeczeniami sądów biskupich, urzędników państwowych, czy opinią ludzi.

Tak bracie :)
ale dodam tylko że jednak że przyjeło się dobrym zwyczajem w zborach żeby młodzi ślubują sobie wierność przed kościołem, publicznie przed innymi braćmi i siostrami tymi którzy będą ich błogosławić na nową drogę życia.
W moim kościele np. dokonuje sie dokladnie tak jak opisane jest na stronach Kościoła Zielonoświątkowego kz.pl
"Małżeństwo uważa się za zawarte z chwilą złożenia ślubowania mającego charakter aktu publicznego zgodnego z obowiązującymi normami prawnymi i kościelnymi. (Rdz 24,67; 29,22-23; Sdz 14,10; Rt 4,11-13; Mt 1,18-21;)."Źródło: http://kz.pl/index.php?p=04&w=3

hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron