Turretin napisał(a):W Norwegii szerzy się alkoholizm etc ...
No jasne, skoro w całej Norwegii jest mniej sklepów monopolowych niż w jednej tylko Warszawie.
A Ludność całej Norwegii to tylko dwa albo kilka razy Warszawa 9zalezy jak liczyć).
Co do ich życia - ilu znacie Norwegów?
Bo sorry, ale na co dzień to są oni dużo uczciwsi niż przeciętny Polak.
To samo Finowie.
Co wy tu wypisujecie? Skąd te dane macie?
Turretin
Co do uczciwości, nie podważam. Wprost przeciwnie, choć i tu są wyjątki. Kumplowi podczas snu w namiocie ukradli wszystko nawet swetr. I napewno byli to norwedzy bo był w rejonie gdzie nikt inny nie mieszka, ani nie jeździ. Ale to tylko wyjatek, bo ogólnie rzeczywiście są uczciwi, trzeba również dodać, że gościnni, na swój sposób i sympatyczni. (Choć ja po kilku dniach w towarzystwie Norwegów mam dość ich "olewackiego" stylu bycia. Te, wszystko dobrze - już nie irytuje, a wkurza i to ostro.
A co do alkoholizmu, to wiem co pisze. Potrafią jechać (gnać na złamanie karku) 3 godziny przez te swoje lasy do sklepu, zeby kupić alkohol. A jakie świetne mają wesela... jak na wiejskim polskim. Jedyną trzeźwą osoba był po drodze zebrany (i zaproszony na wesele) autostopowicz z polski. A że byli pijani wystarczyło rzucić okiem na podłogę. Wszyscy leżeli...
Ale oczywiście, ja wcale sie nie znam i wiesz lepiej. Tyle dygresji bo dyskusja nie traktuje o norwegach tylko związkach kościoła z państwem.