Teraz jest So maja 04, 2024 9:55 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Czy akupresura jest grzechem?

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Postprzez Hauer » Śr lis 09, 2005 8:52 am

Rety, co za poziom argumentacji... film fabularny? :|

avenariusie, w któryms z listów Pawel wymienia jednak jako grzechy: czary i zwracanie się do duchów. Więc chyba troche tendencyjnie wybraes przykłady.

Hungry? nie rzecozwe argumenty? Poprosiłem tylko, zebys wyklarowąl pojecia. Bo w masażu czy to rehabilitacyjnym czy relaksacyjnym nie ma nic złego.
ale akupresura jest czymś więcej niz masazem bo odwołuje się do "tajemniczych energii i sil duchowych". Własciwie spełnia wszelkie wymagania by uznać ją za forme "czarów" podobnie jak psychotronika, która ma przeciez bardzo "naukową" otoczkę.
Na podstwawie wiarygodnych źródeł wiem, ze akupunktura i akupresura swoja "skutecznością" leczniczą nie przekracza efektu placebo.
Polscy anestezjolodzy badali to zagadnienie, szukając taniego rozwiązania. Byli dośc optymistycznie nastawieni bo liczyli na oszczędności, ale podczas testów "czar prysł".
Natomiast np. ucisk odpowiednich unerwionych punktów lub uderzenie w jakiś taki punkt może byc bardzo bolesne i szkodliwe. Pamiętam, zę w walkach w formule UFC jakis zawodnik to stosował w czasie walki w "parterze". Jego przeciwnik poddal walke, a nikt nie wiedział dlaczego, bo nie było ani dzwigni ani duszenia. Dopiero po przejżeniu kilukrotnie taśmy zauwazylismy ze skurczybyk atakuje "punkty witalne" ta żeby sędzia nie widział.

Wracajac do Ciebie to wydaje mi sie, ze nie chcesz zadnej odpowiedzi, po prostu wszedłes tu by przekonac siebie samego, że wlaściwie nic złego nie robisz. I byc moze faktycznie nic złego nie robisz jesli jest to tylko relaksacyjny masaz stóp, tylko w takim razie nazywaj rzeczy po imieniu i nie mów, ze to akupresura :)
Hauer
 

Postprzez avenarius » Śr lis 09, 2005 9:25 am

Hauer napisał(a):avenariusie, w któryms z listów Pawel wymienia jednak jako grzechy: czary i zwracanie się do duchów. Więc chyba troche tendencyjnie wybraes przykłady.


Wszystkie przykłady wybrałem z tego forum poza kwestią długich włosów. Ten zaś kwestię jako "poważną dyskusję w zborach" przedstawiła mi znajoma z KZ.

Oczywiście - gdyby ktoś udowodnił, że nie można robić masażu stóp bez zwracania się do demonów, to zmieniłbym zdanie o akupresurze. Rzecz jednak w tym, że widzę wyraźną tendencję, by w ocenie takich rzeczy pomijać to, co najważniejsze dla chrześcijanina - intencję, a rozstrzygać o jakiejś "mechanice spraw duchowych" - jakby o duchowym skutku działań rozstrzygały poglądy autora praktyki lub tych, którzy ją najczęściej stosują.

Przecież jest to zupełnie analogiczny problem do kwestii używania mięsa, które poświęcono bóstwom pogańskim. Co pisał Paweł?
Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były bożkom złożone na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy (1 Kor 8,4-6)


Jakim więc prawem przy akupresurze ktoś stosuje całkiem odwrotne rozumowanie i głosi, jak to np. wyżej zrobił "średni", że:
to działa bo ma to podstawy duchowe, i mam głupie wrażenie, że "prawdziwi" wynalazcy takich rzeczy (bynajmniej nie ludzie ) wcale nie będą zwracać uwagi na to czy my w to wierzymy czy też nie.


A co ma do rzeczy, co sobie o tym myśla wynalazcy? Ważne, co myśli Bóg, bo to ON JEST PANEM świata. Podobnie te wszystkie obawy miriam...


Postawa zgodnie z którą należy wciąż uważać, bo diabeł może siedzieć nawet w cukierniczce i gdy będziesz chciał posłodzić herbatę, to zaraz wyskoczy i Cię złapie, jest postawą niewiary i choćby nie wiem jak ją topić w biblijnej frazelologii będzie zdradzała nie do końca przemyślane traktowanie zmartwychwstania Jezusa.
avenarius
Użytkownik
 
Posty: 46
Dołączył(a): Wt lut 25, 2003 4:30 pm

Postprzez Hauer » Śr lis 09, 2005 11:22 am

...a ja usiłuje tylko napisać, że
masaż i akupresura to dwie różne rzeczy. Nazwa "akupresura" obejmuje całą duchowa, energetyczną otoczkę. Jak ktos mówi że stosuje "akupresure" to dla mnie po prostu znaczy że sie ta otoczka tez zajmuje. Jak tym razem nie zostane zrozumiany to nic więcej w tym wątku nie napisze :-?
Hauer
 

Postprzez hungry » Śr lis 09, 2005 11:46 am

Hmm :-? O.K. O.K. panowie i panie. Myślę cały czas nad tym co każdy z Was tu wyrzekł (napisal :P)Dzięki miriam za propozycje książki (popytam się o nia w zborze albo kupię, gdzieś ją też chyba widziałem w sieci.
Hauer dzięki za szczere ostrzeżenia wiedz że traktuję poważnie Bozę słowo i szukam wciąż Boga zawsze o wszytko się Go pytam jak już tu pisałem. Ale dla mnie to do tej pory naprawde był tylko masarz. Mimo że slyszałem o tym ze ma to powiązanie z akupunturą, joga i innymi wschodnimi metodami często nawet dla mnie podejrzanymi. Ale co do akupresury jedynie miałem wątpliowości dlatego sie zapytałem Was na tym forum, co o tym myślicie. Co w tym złego? Interesuje mnie opinia każdego na tym forum nawet avenarius, Gunthera, Yaba, miriam, średniego i Yashy. Więc dziękuje Bogu że mogę się coś od każdego z Was nauczyć. Fakt że na początku wyraziłem ostry sceptycyzm co do niektórych Waszych postów ale widzę ze dyskusja się rozkreciła. Hmm może to fakty jakie przytoczyła miriam zmieniły dyskusje pozytywnie, :-? niewiem. Ale jedno jest pewne aby nie stracić Boga z oczu, w swoim życiu patrec na Jezusa. Wierzę że On nas bedzie prowadził jeśli sie do Niego zwrócimy z każdym problemem.
"Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz!" Jer. 33:3

Jeszcze się będę pytał nadal Pana w sprawie akupresury. Bo chcę być święty w swoim życiu. Pamiętam że biblia mówi:
"Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie. A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest ten, który was powołuje; On też tego dokona." 1 Tes. 5:21-24
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Miriam_20 » Śr lis 09, 2005 9:00 pm

Szczerze dziwi mnie, avenarius, Twoja otwartość na wszelkiego rodzaju takie rzeczy... Mi się zawsze wydawało, że chrześcijanin musi jakby podwójnie uważać ze wszystkim. Często jest napisane w Biblii: Baczcie...!!!

Praktykowaliśmy czary Casteneda i ćwiczyliśmy jogę; medytowaliśmy i masowaliśmy sobie receptory stóp; pozwalaliśmy się hipnotyzować i udawaliśmy się przy pomocy narkotyków na wycieczki kosmiczne.

Bez przesady z tym jogurtem malinowym... Zdaje mi się, że ten Amerykanin wymienia te wszystkie rzeczy jako złe... Doświadczywszy tego, wymienia to wszystko jako główne zajęcia w sekcie, do jakiej należał.

Popieram wypowiedź Średniego. To, że nie wierzymy np. że powiedzmy jakiś człowiek ma w sobie demona to nie znaczy, że on go nie ma. Ktoś może nie wierzyć w istnienie Boga, ale nadejdzie czas, że się przekona o tym, że On jednak istnieje. To, że w coś nie wierzymy, nie znaczy, że tego nie ma i że to na nas w ogóle nie działa. Tak więc to, że nie wierzy ktoś, że akupresura ma podłoże duchowe to nie znaczy, że to duchowe podłoże nie będzie miało na tego kogoś wpływu. Jestem przeciwna akupresurze... Wystarczy mi to, co o niej przeczytałam. W podejrzane sprawy się nie wdaję...

Znalazłam jeszcze ciekawy fragment, może trochę nie do końca na temat, ale... Coś na temat oddziaływania medycyny alternatywnej na człowieka. Samuel Hahnemann sformułował definicję homeopatii, zajmował się tym. O jego życiu pisze tak:
(...) żył z żoną i dziewięciorgiem dzieci przeważnie w wielkiej biedzie. Los jego rodziny był pasmem tragedii: Małżeństwa trzech córek rozpadły się, dwie jego córki zostały zamordowane w tajemniczy sposób, kolejna zmarła już w wieku 30 lat. Jedyny jego syn opuścił żonę i dziecko, i zaginął.


Oczywiście nie chodzi o jego biedę, tylko o jego los. Czy oby napewno nie ściągnął on na siebie jakiegoś przekleństwa...? Pamiętajmy, że akupresura jest w tym samym worku co homeopatia. Nikt napewno nie udowodni, że los jaki spotkał rodzinę tego człowieka był efektem jakiegoś przekleństwa. Tak tylko napisałam, dla pomyślenia nad tym...

W sumie każdy zrobi jak uważa...

...pozdrawiam...
Miriam_20
Aktywny
 
Posty: 110
Dołączył(a): Wt wrz 27, 2005 6:46 pm

Postprzez Hauer » Śr lis 09, 2005 9:44 pm

Ja myśle ze róznica jest nie w naukowym umocowaniu, tylko w tym w co i w Kogo wierzysz.
Co innego gdy zwracasz się w modlitwie do OSOBY objawionego Boga, a co innego jak za pomocą tajemnych technik chcesz wykorzystać tajemne moce i energie.
Ja wyczuwam róznicę.
Hauer
 

Postprzez Gunther » Śr lis 09, 2005 11:03 pm

"Ktoś z was choruje? Niech zaprosi starszych (prezbiterów) Kościoła i niech się modlą nad nim, namaszczając go oliwą w imię Pana."
Oliwa w medycynie starozytnej służyła do oczyszczania ran. Namaszczano nią także cierpiących np. na ból głowy. Generalnie traktowana była jako lek.
Jakub nakazuje tutaj więc jednoczesne stosowanie leku i modlitwę.

Współczesna nauka potwierdza, że oliwa jest zdrowym tłuszczem, bogatym w witami itp. Ale nie bardzo potwierdza jej leczniczą moc uśmierzania bólów głowy. Rany też lepiej oczyszczać innymi środkami. czyżby Jakub zachęcał nas do medycyny ludowej, której nauka nie potwierdza?

Yasha napisała:
Poproszę o sensowne przykłady, które mnie przekonają o istnieniu jakichś tajemnych mocy i energii, ze złego źródła, to można dalej rozważać sprawę.

nie doświadczyłem tajemnych mocy i energii ze złego źródła, poza oczywiście rozlicznymi pokusami, których doświadczam wiele każdego dnia.
Ale z drugiej strony Biblia wspomina o czarach, wróżbiarstwie itp. Dlaczegóż miałbym twierdzić, że tego nie ma?
A prawda jest taka, że tam gdzie mieszka Duch Świety nie ma już miejsca na złe duchy, demony i tym podobne stworzenia. Bo są to tylko stworzenia i nie mają mocy, którą mogłyby wyrzucić z ludzkiego serca samego Boga.

Ale coś za coś. Zaczyna się od życia z łaski, a zanim człowiek się dobrze rozejrzy w tym życiu, to spadaja na niego gradem "poważne" dysputy w rodzaju:

a) czy wolno stosowac akupresurę
b) czy kobiety chrześcijańskie moga nosic krótkie włosy
c) czy można nosić kolczyki
d) czy wolno używać flag w czasie nabożeństw
e) czy wolno nie jeść mięsa
f) czy wolno grać w totolotka
g) itp.

I właśnie dlatego nie warto być protestantem?
A jak tak dobrze poczytać Biblię to połowa treści Listów Apostolskich dotyczy równie powaznych problemów. Mamy tam problem mięsa, ubioru, mówienia językami, a nawet długich włosów, chust na głowach kobiet, ich zachowania na nabożeństwie itp.
Od 2000 lat kontynuujemy "dobre" tradycje :lol:
Gunther
 

Postprzez hungry » Śr lis 09, 2005 11:39 pm

Amen
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez avenarius » Cz lis 10, 2005 12:45 am

Istota mojego oporu polega na tym, że widzę mieszanie chrześcijaństwa z magią, a to wszystko jest (wg. mnie) podszyte skłonnością do tego, by jakoś osłabić trud zaufania w panowanie Boga. Zdecydowanie najbliższy mojemu poglądowi w tej sprawie jest tekst Yashy.

Albo przyjmujemy pogląd, wg którego szkodę duchową można ponieść tylko w wyniku grzechu, albo przyjmujemy pogląd wg którego szkodę duchową można ponieść wyniku działania czynników zewnętrznych. Np. "picie wody z kranu, podczas, gdy robotnicy w przepompowni używali nad rurociągiem brzydkich słów może spowodować, że wejdzie w nią szatan i woda zaszkodzi". Z dwoma palcami w górze przyrzekam, że słyszałem na własne uszy człowieka głoszącego taki pogląd.)

W pierwszym przypadku mówić, że ktoś poprzez masaż stóp sprowadził demony jest nonsensem. Jeśli sam nie miał takiej intencji, to fakt, że jakiś tam mistrz wschodni przy podobnym masażu robionym kilka wieków wcześniej i kilka tysięcy kilometrów stąd coś sobie mamrotał wzywając swoje bóstwa nie ma znaczenia. Nie ma grzechu - nie ma szkody duchowej.

W drugim przypadku wychodzi nam coś dużo gorszego. Otóż ponieważ zły duch sobie postanowił nawiedzać tych, którzy stosują akupresurę, to ich nawiedza nawet wtedy, gdy oni robią to z jak najlepszą intencją pomocy drugiemu.
No cóż, to prawdziwy kłopot! Wygląda na to, że przed diabłem są nieograniczone perspektywy. Jeśli sobie postanowi nawiedzać tych, co myją zęby, to będziemy mieli naprawde przegwizdane! :cry:

Pytam: gdzie w tym wszystkim Bóg i Jego zwycięstwo?

Nie oszczędził własnego Syna, by wyrwać z mocy grzechu i śmierci tych, którzy dobrowolnie zaprzedali się złu, a milczy, gdy Jego dzieci popadają w niewolę przez nieświadomość, chcąc sobie pomagać w chorobie?


Zadziwia mnie, że prawie nikt nie widzi tu problemu najzupełniej fałszywej teologii!



Gunther napisał(a):A jak tak dobrze poczytać Biblię to połowa treści Listów Apostolskich dotyczy równie poważnych problemów. Mamy tam problem mięsa, ubioru, mówienia językami, a nawet długich włosów, chust na głowach kobiet, ich zachowania na nabożeństwie itp.
Od 2000 lat kontynuujemy "dobre" tradycje


Ale nie idzie równie dobrze z kontynuowaniem dobrej tradycji Pawłowych, sensownych argumentów

1. Zachowanie na nabożeństwie jest nadal zupełnie zrozumiałym problemem, jeśli zagraża chaos w modlitwie.

2. Wygląd kobiety (i mężczyzny) powinien odpowiadać zwyczajowi w danym kraju z prozaicznego powodu napięć między chrześcijanami i resztą społeczeństwa, a także z uwagi na spotkania samych chrześcijan. Jeśli na spotkania modlitewne przyszłaby dziewczyna w mini, z kolczykiem w pępku i pachnąca jakby piorun w perfumerię strzelił, to chociaż męska część mojej natury w takich okolicznościach bardzo przyjemnie by rozkwitła, to po skupieniu nic by nie pozostało. 200 lat temu identyczne wrażenie wywołałaby zapewne odsłonięta szyja i suknia do kolan. 2000 lat temu wystarczył chyba brak chusty na głowie.

3. Spożywanie mięsa nie jest rozstrząsane tylko zdemaskowane jako pseudoproblem dla wierzącego:
...przecież pokarm nie przybliży nas do Boga. Ani nie będziemy ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc nie wzrośniemy w znaczenie (1 Kor 8,8 )

Roztropne, prawda? Dlaczego nie zastosować tego do akupresury?

To naprawdę inna ranga problemów i argumentacji niż flaga w kościele.

Hauer zniesmaczony, że go nie zrozumiano napisał(a):...że masaż i akupresura to dwie różne rzeczy. Nazwa "akupresura" obejmuje całą duchowa, energetyczną otoczkę. Jak ktos mówi że stosuje "akupresure" to dla mnie po prostu znaczy że sie ta otoczka tez zajmuje. Jak tym razem nie zostane zrozumiany to nic więcej w tym wątku nie napisze

Ok, ale tutaj się przecież pojawiają poglądy, że cała ta "duchowa, energetyczna otoczka" wiąże się z masażem nieuchronnie i niezależnie od intencji.

Ja przeciw temu właśnie protestuję.
avenarius
Użytkownik
 
Posty: 46
Dołączył(a): Wt lut 25, 2003 4:30 pm

Postprzez Hauer » Cz lis 10, 2005 7:48 am

W pierwszym przypadku mówić, że ktoś poprzez masaż stóp sprowadził demony jest nonsensem. Jeśli sam nie miał takiej intencji, to fakt, że jakiś tam mistrz wschodni przy podobnym masażu robionym kilka wieków wcześniej i kilka tysięcy kilometrów stąd coś sobie mamrotał wzywając swoje bóstwa nie ma znaczenia. Nie ma grzechu - nie ma szkody duchowej.

W drugim przypadku wychodzi nam coś dużo gorszego. Otóż ponieważ zły duch sobie postanowił nawiedzać tych, którzy stosują akupresurę, to ich nawiedza nawet wtedy, gdy oni robią to z jak najlepszą intencją pomocy drugiemu.



Generalnie zgadzam się z tym co napisałeś. Przyjmuję, że "szkodę duchową" mozna ponieśc w wyniku grzechu, a nie tego, ze jakiś wschodni mędrzec cos mamrotał przy mysciu zębów.

Wykonywanie pewnych praktyk (np: akupunktury, boenergoterapii, psychotroniki, akupresury) w celu uwonienia/przekazania/przyjęcia/wykorzytsania jakis "energii, duchowej mocy" itd itp.
To juz jest po prostu zamaskowana pseudonaukowym bełkotem magia wraz ze wszystkimi jej negatywnymi konsekwencjami.

Czysto fizyczne "zabiegi" mające wpływ na organizm człowieka oraz na jego psychikę mogą powodowac zaburzenia psychiczen a także powodować powazne problemy natury duchowej.
Drastycznym przykładem moze byc tutaj hiperwentylacja stosowana przy regresingu. Czy inne cwiczenia oddechowo-relaksacyjne wprowadzajace w stany: przetlemnienia mózgu, niedotlenienia mózgu lub podatnosci na sugestię hipnotyczną.

Pytam: gdzie w tym wszystkim Bóg i Jego zwycięstwo?

Nie oszczędził własnego Syna, by wyrwać z mocy grzechu i śmierci tych, którzy dobrowolnie zaprzedali się złu, a milczy, gdy Jego dzieci popadają w niewolę przez nieświadomość, chcąc sobie pomagać w chorobie?


Jesli człowiek nie zwraca się do Boga, nie chce poznać Jego woli, ani sie z nia zgodzić tylko idzie i uzywa na walsny użytek "nowoczesnych czarów" i otwiera się duchowo na "tajemnicze energie kosmosu" to co mu jeszcze Bóg ma powiedzieć?
Hauer
 

Postprzez Gunther » Cz lis 10, 2005 9:49 am

Avenarius:
Ale nie idzie równie dobrze z kontynuowaniem dobrej tradycji Pawłowych, sensownych argumentów

Fakt. Też mi przykro, że mimo pawłowych argumentów te problemy nadal są zywe. Ale już gdzieś pisałem o tym, że protestanci stracili zainteresowanie Biblią.
Pamiętam kiedyś dyskusję o modlitwie językami. Powiedziałem, że zgodnie z 1Kor 14 jeśli w Kościele nie ma nikogo kto by tą modlitwę tłumaczył, wówczas nie należy tego w trakcie nabożeństwa robić. Osoba z którą dyskutowałem odparła, że to nie jest takie proste, że coś tam. Wykręciła się i pozostała przy swoim zdaniu konieczności praktykowania tej modlitwy nawet wówczas gdy nikt jej nie tłumaczy. W ten sposób wykręciła się od rozwiązania problemy danego przez apostoła Pawła już jakieś 1950 lat temu.
Takich "problemów" rozwiązanych definitywnie w Biblii pielęgnuje się w ewangelikalnych wspólnotach bardzo wiele.
Acha, avenarius ostatnio byłem w Księgarni Archidiecezjalnej (rzymskokatolickiej oczywiście) w moim mieście. Jest tam po środku wielki stół z książkami. Mniej więcej połowę stołu zajmują książki o szkodliwości sekt oraz szkodliwości różnego rodzaju praktyk (yogi, hipnozy, tai - chi, wróżb, tarota itp). Nie wiem czy znajdzie się tutaj książeczka, lub choćby rodzialik o akupresurze. Ale wcale się nie zdziwię...
Yasha napisała:
A odnośnie powyższego - biblia zabrania tego rodzaju praktyk, ale czy wyrażnie nas informuje o tym, że czarownik ma moc? Nie. Bóg nie chce, aby człowiek pokładał swoją nadzieje poza Nim i zwracał się do "innych" bogów, choć oni najprawdopodobniej są wymysłem ludzkim, a nie realnymi bytami mogącymi coś sprawić.

Może tak, może nie. Problem w tym, że właśnie Biblia wyraźnie o tym nie mówi. A więc nie wykluczam. A w warunkach laboratoryjnych nie można też sprawdzić istnienia Boga, aniołów, szatana i demonów, o których jakby nie było Biblia wspomina od czasu do czasu, jako o realnych bytach.
I przypominam, że na tym forum reprezentuję od poczatku tej dyskusji bardzo "mało duchowe" staowisko odnośnie szkodliwości akupresury.
W każdym razie Biblia zabrania różnego rodzaju praktyk ( nie ma wśród nich akupresury) "czarnoksięsko - magiczno - wróżbiarskich". Do naszego sumienia należy rozstrzygnięcie na co możemy sobie pozwolić, a na co nie.
Gunther
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

Wymiana:

pozdrawiamy