Drogi Duszpasterzu!
Proszę Cię o udzielenie mi porady i wsparcia.
Choruję na depresję od 14 lat,nie cały czas,ale jest to choroba nawracająca.
Teraz choruję od końca stycznia i mam takie objawy,jak: obojętność,apatia,brak przeżyć wewnętrznych,brak zadowolenia,brak obecności Boga.Szczególnie dotkliwe są dla mnie dwa objawy:brak obecności Boga i brak przeżyć wewnętrznych(uczuć,emocji).
Wydaje mi się,że Bóg mnie opuścił. Czuję się przeraźliwie samotna i bezradna.
Leki oczywiście biorę,lecz one "nie załatwią sprawy". Nie pomagają mi sakramenty święte. A kiedyś wiara była moim najważniejszym sensem życia,komunia święta była najwspanialszym spotkaniem z Panem Bogiem.
Czuję się jakby w połowie martwa,moje życie to wegetacja.Czasem czuję się jak robot,który wypełnia cały czas,codziennie te same obowiązki i nic poza tym. Jedynie sen jest zapomnieniem.
Już nie mam siły. To jest chyba taka duchowa pustynia dla mnie,oczyszczenie. Jakie to trudne.
Pozdrawiam.