Teraz jest Cz mar 28, 2024 6:29 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Czy wierzący powinien wystrzegać się spraw wątpliwych?

w codziennym życiu chrześcijanina

Czy wierzący powinien wystrzegać się spraw wątpliwych?

Postprzez antynazi » Pn lis 05, 2007 5:50 pm

No własnie... pytanie może oczywiste ale co na to Biblia?

pozdrawiam serdecznie
antynazi
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » Pn lis 05, 2007 6:57 pm

.....
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 6:54 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Samarytanka » Pn lis 05, 2007 7:30 pm

Jeśli chodzi Ci o to, że mamy się wystrzegac nawet pozoru zła, to tak.
Również i to: jeśli czynimy coś bez przekonania, jest to grzechem.
Samarytanka
Użytkownik
 
Posty: 68
Dołączył(a): N wrz 02, 2007 2:14 pm

Postprzez antynazi » Pn lis 05, 2007 11:34 pm

Chodziło mi o to że są rzeczy dozwolone i zakazane. Ale są też takie, do których biblia jasno się nie odnosi i są to wtedy sprawy wątpliwe. Lepiej ich wtedy unikać, gdyż nie wiadomo jakie beda konsekwencje? Czy pismo Święte mówi coś na ten temat?
antynazi
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » Wt lis 06, 2007 1:01 am

...
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 6:54 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez antynazi » Wt lis 06, 2007 7:24 pm

a jeżeli nie potrafie ocenic czy dana sprawa jest dobra czy zła? czym się wtedy kierować? Zaufać Bogu czy uniknąć takiej sprawy jeżeli stwierdze żę nie przyniesie mi ona żadnych korzyści?
antynazi
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » Wt lis 06, 2007 8:16 pm

...
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 7:06 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez antynazi » Wt lis 06, 2007 11:04 pm

dzięki ci za pomoc. chyba już zrozumiałem.
antynazi
 

Postprzez Indy5 » Śr lis 07, 2007 5:34 pm

Leszek Włodarczyk napisał(a):Napiszę inaczej - Pismo stwierdza, że jeśli cokolwiek robilibyśmy bez przekonania (że to właściwe) - grzeszymy.
Masz tym samym odpowiedź - jeśli nie masz pewności co do słuszności tego co chcesz robić a mimo to robisz to - grzeszysz.
To samo Pismo stwierdza też, że Bóg nie pozostawi żadnego pytania bez odpowiedzi...

Może dam trochę głupi przykład ale
Szef lub szefowa daje Ci do zrobienia jakieś zadanie które uważasz że można by zrobić całkiem inaczej, lepiej ale szef nie uznaje twoich argumentów chodź wiesz że masz rację zrobisz tą robotę ale bez przekonania. I dlatego że zrobiłeś to bez przekonania miałbyś mieć grzech nie sądzę.
Indy5
Użytkownik
 
Posty: 54
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 6:12 am
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Leszek Włodarczyk » Śr lis 07, 2007 5:47 pm

....
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 7:05 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Indy5 » Śr lis 07, 2007 6:25 pm

Pracownik najemny nie oznacza osoby która nie musi myśleć a tylko wykonywać polecenia
Przykład szef nakazuje Ci przepisać dokument Twój pomysł można przecież to z kserować szef urażony tym że nie wpadł na prosty sposób wymyśla idiotyczną wymówkę żeby tylko zostało zrobione po jego myśli
Szef nie zawsze oznacza osobę mądrzejszą której polecenia wykonujesz bez zastanowienia.
Indy5
Użytkownik
 
Posty: 54
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 6:12 am
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Dzidek » Cz lis 08, 2007 9:10 am

Indy5 napisał(a):Pracownik najemny nie oznacza osoby która nie musi myśleć a tylko wykonywać polecenia
Przykład szef nakazuje Ci przepisać dokument Twój pomysł można przecież to z kserować szef urażony tym że nie wpadł na prosty sposób wymyśla idiotyczną wymówkę żeby tylko zostało zrobione po jego myśli
Szef nie zawsze oznacza osobę mądrzejszą której polecenia wykonujesz bez zastanowienia.


Jest takie powiedzenie Pana Hrabiego: "Jeśli poproszę Jana o przyniesienie wody, bo chce mi się pić, a on przyniesie wino - to go zwolnię".
Jeśli szef każe ci przepisać dokument - to twoim obowiązkiem jest go przepisać (nawet gdy to wydaje ci się bez sensu, bo można zrobić ksero). Co innego, gdy szef daje ci wolną rękę - wykaż inicjatywę i zrób kopie!
Masz wrażenie, że szef wydaje głupie polecenia? Nie podoba ci się? To zmień pracę!!!
Dzidek
Aktywny
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz cze 14, 2007 12:58 pm

Postprzez Indy5 » So lis 10, 2007 11:19 am

Jeśliby nie chodziło o szefa a o rodziców podobnie rozwiązać sprawę.
Nie podoba się to zmienić rodziców. Świetne podejście
Indy5
Użytkownik
 
Posty: 54
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 6:12 am
Lokalizacja: Śląsk

hm... że o rodzicach...

Postprzez Annie Donovan » N lis 11, 2007 1:40 pm

Indy - tak. A uważasz że będąc bitym, poniżanym podpalanym i nie wiem co jeszcze - powinieneś trwać przy tych rodzicach - "bo wypada"? Bo to Twoi rodzice? Bo jesteś "ich"?
Chyba coś Ci się pomieszało... albo nie pomyślałeś nad tym dostatecznie mocno...

Nie jest przecież tak, że rodziców się wybiera (inaczej z szefem i firmą w której pracujesz - fakt), ale to, że Ciebie spłodzili, nie jest powodem aby Ciebie wykorzystywali czy coś.

I tak - zmienić ich - co w tym dziwnego?

Jeśli mowa jedynie o poleceniach - które są... jakie? Nie chce Ci się ich robić? Wybacz - Twój problem - jeśli natomiast chcą abyś poszedł kogoś zabić - inna rzecz. Twoja sprawa jak d tego podejdziesz - i kto ma większą moc wpływania na Twoje decyzje i kto dla Ciebie jest autorytetem... jeśli nie potrafiłbyś się temu sprzeciwić, a nie poszukałbyś Boga aby pomógł Ci podjąć jedyną właściwą decyzję... to nie mamy o czym wszak mówić...

A powiesz - no jak jestem "duży" to mogę uciec - do babci, cioci, wujka, kuzyna... a jak dziecko małe?
Moja koleżanka miała taką sytuację, jej matka piła i puszczała się przy dzieciach - zabrali te dzieci do domu dziecka. Mamusia się zrehabilitowała i odebrał dzieci po pewnym czasie (pół roku bodajże). Ale... jak się okazało nie do końca. Znowu zaczęła pić, tyle że robiła to mniej... no - ukrywała się z tym. Puszczała się tak samo. Po miesiącu wszystko wrócił odo stanu poprzedniego bo nie widziała aby komukolwiek to przeszkadzało. Więc moja koleżanka (10 lat wtedy) wzięła swoją siostrę (8 lat) i pojechała do tego domu dziecka mówiąc: Nie chcemy tam mieszkać.
Nigdy więcej do matki nie wróciły.

Można? Można.
Tylko jest to po prostu trudniejsze, ze względu na łączące rodziców i dzieci więzi emocjonalne i inne zresztą.
Ale da się.
Annie Donovan
 


Powrót do Pismo Święte

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron