BraveHeart, bardzo ciekawy wywód... Zgadzam się z Tobą w pierwszym i drugim wniosku, czyli
1. Prorocy, którzy w Starym Testamencie oglądali Boga, widzieli w rzeczywistości nie Boga Ojca, lecz Syna Bożego przed Jego wcieleniem, który także był w postaci Bożej.
2. Bóg dawał prorokom Izraela podstawy do tego, by wierzyć, że sam Bóg posiada postać, która w swoim zewnętrznym zarysie/kształcie podobna jest do postaci ludzkiej.
Szczególnie na uwagę zasługuje punkt 1. Biblia daje bardzo mocne podstawy, by nie tylko tak mniemać, ale być tego pewnym. Wspomniałeś np. o wizji Izajasza (rozdział 6). Czytając tekst ST odnosi się wrażenie, że Izajasz widział samego Jahwe siedzącego na tronie. Ale ciekawie sprawę przedstawia Jan Apostoł (Jn.12,3741)
Jednakże choć dokonał na ich oczach tak wielu znaków, nie uwierzyli w Niego. W ten sposób spełniły się słowa proroka Izajasza, który pytał: Panie, któż uwierzy naszemu głosowi? A prawica Pańska komuż została objawiona? Nie mogli też dojść do wiary, bo oto jakie są dalsze słowa Izajasza: Zaślepił ich oczy i zatwardził serce, żeby oczyma nie widzieli, a sercem nie poznali i nie nawrócili się, iżbym mógł ich uzdrowić.Tak to mówił Izajasz. Ujrzał chwałę Jego i o Nim mówił."
Jan cytując fragment z Izajasza 6, mówi: ujrzał Jego chwałę i o Nim mówił. Izajasz nie widział Ojca lecz Syna - Jego chwałę ujrzał.
Mam wątpliwości do do trzeciego wniosku, czyli
3. Bóg Ojciec, którego wyrazem i odbiciem jest Syn Boży, także posiada postać podobną z wyglądu do postaci ludzkiej
Chociaż dwa pierwsze wnioski znajdują jasne podtwierdzenie w Biblii (szczególnie pierwszy), przy trzecim musimy wyjść już ponadto co podaje Biblia. Boję się, że może może to doprowadzić do niepotrzebnej nadinterpretacji.