Teraz jest Śr kwi 24, 2024 5:43 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Czy Bóg może włożyć skruchę w serce Lucyfera?....

w codziennym życiu chrześcijanina

Postprzez Janina » Śr sie 29, 2007 9:27 am

Lehaim napisał(a):
Janina napisał(a):... Czy kochający ojciec będzie zmuszał swoje dorosłe, samodzielne i świadome wyboru dziecko do przyjęcia jego woli ? Jaką wartość będzie miał taki narzucony przez Boga wybór w chwili próby ?
Pozdrawiam.

NIe za bardzo wiem o jakie próbie mówisz. Wydaje mi sie, że my nie jesteśmy dorośli, bo Paweł powiedizął "gyd przyjdzie to co doskonałe..." a słowo to znaczy tyle samo co dojrzałe.

Witaj Lehaim !
Na próby wystawiani są Ci co mają choćby najmniejszą wolność wyboru. Próba nie określa dojrzałości, ale jej stan – etap. Wychowując swoje dzieci stosowałam zasadę : tyle wolności ile zaufania. A jedyną drogę do osiągnięcia przez nie dojrzałości, było wymuszanie na nich umiejętności podejmowania decyzji i wzięcia za nie pełnej odpowiedzialności. Zrozumiałą rzeczą jednakże jest, że nie mogłam wymagać takiej samej odpowiedzialności na każdym etapie ich życia, to odpowiedzialność wzrastała w miarę wzrostu mojego zaufania do nich. Przychodzi jednak taki moment, który Ty określasz jako dojrzałość, kiedy rodzic musi zdjąć ze swojego dziecka swoją kontrolę i pozbawić je jakiegokolwiek nacisku ze swojej strony, aby ono mogło samodzielnie decydować, uruchamia wtedy jego wewnętrzną motywację. Pisał już o tym „przyjaciel” w swoich postach w kontekście wyboru Królestwa Bożego. Wyobraźmy sobie zatem funkcjonowanie w tym Królestwie Bożym : czy będziemy tam trzymani w jakimś ogrodzeniu, którego funkcję może spełniać nakaz Boży, czy raczej będzie to pełna wolność i pełne zaufanie, a więc w każdej chwili swojego pobytu w Królestwie Bożym będziesz tam trzymany siłą własnej woli i własnego wyboru, nie może to być już zewnętrzny nacisk, ale wewnętrzna siła, która jest siłą scalającą i jednoczącą Cię nieustannie z Bogiem, jest w sumie samym Bogiem, tak jak mi to kiedyś napisałeś, aż do utraty własnej indywidualności.
Ale to nie jest czysta materialistyczna mechanika, bo nasz Bóg jest Żywą osobą, On daje wybory i prowadzi nas do pełnego poznania Go, do dobrowolnego napełnienia się Jego Duchem, aż do niemalże utraty indywidualności.


Zgadzam się z Tobą, że nie mamy pełnej świadomości, a tym samym dojrzałości, ale czy Bóg tej pełnej dojrzałości i odpowiedzialności od nas wymaga ? Czy raczej wiary, która opiera się na pełnym zaufaniu do Boga ?
Pozdrawiam :)
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez Lehaim » Śr sie 29, 2007 4:03 pm

Janina napisał(a):Wychowując swoje dzieci stosowałam zasadę : tyle wolności ile zaufania. A jedyną drogę do osiągnięcia przez nie dojrzałości, było wymuszanie na nich umiejętności podejmowania decyzji i wzięcia za nie pełnej odpowiedzialności. Zrozumiałą rzeczą jednakże jest, że nie mogłam wymagać takiej samej odpowiedzialności na każdym etapie ich życia, to odpowiedzialność wzrastała w miarę wzrostu mojego zaufania do nich.

No widzisz Janino, ty jesteś dobrą matką, a Bóg miałby być gorszym ojcem? Nieee sądzę. A ta dojrzałość dokonywania wyborów decydujących o wiecznym losie, wręcz o samounicestwieniu (dla mnie piekło to anihilacja) to taka dojrzałość wymaga doświadczenia, świadomości i poznania opcji. Na tym świecie jej nie możemy zdobyć w pełni. "Cząstkowa nasza wiedza i prorokowanie", ale odpowiedzialność pełna? hola hola! Coś tu nie gra nie sądzisz?
    1Kor 13:10-15 Bw „lecz gdy nastanie doskonałość, to, co cząstkowe, przeminie.(11) Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jak dziecię, myślałem jak dziecię, rozumowałem jak dziecię; lecz gdy na męża wyrosłem, zaniechałem tego, co dziecięce.(12) Teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany.(13) Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość.”
    1Kor 3:15 Bw "jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień."

    1Kor 5:5 Bw "oddajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, aby duch był zbawiony w dzień Pański."

    Kol 1:16 Bw "ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone."

    Kol 1:17 Bw "On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane,"

    Kol 1:20 Bw "i żeby przez niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża jego."

    1Tm 2:4 Bw "który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy."

    Iz 11:9 Bw "Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze."


Obrazek
Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. :cry: :cry: :cry:
Ojciec na to:"Nie wymiękaj Synu! Czym byś w piekle palił, gdybym Cię wysłuchał?! :evil: :lol: :evil: Obrazek
Ostatnio edytowano So wrz 15, 2007 9:33 am przez Lehaim, łącznie edytowano 2 razy
Lehaim
 

Postprzez przyjaciel » Śr sie 29, 2007 5:30 pm

Lehaimie niepotrzebnie napedzasz sie swoimi wizjami piekla(nawet widzisz jego kolor :-? :wink: :evil: !)
Prowadzi Cie to do wyrywania slow z ich kontekstu, zeby tylko potwierdzaly Twoja teorie.
Tak nie wolno.
Przyklad(juz o nim pisalem!):
"Cząstkowa nasza wiedza i prorokowanie" dotyczy ludzi duchowych obdarzonych wielkimi duchowymi darami i maja im te slowa uswiadomic, ze to co juz maja to nic w porownaniu z tym co beda miec.
Maja ich zachecic do pokory przed Bogiem, do pozadania Milosci-jako najwiekszego Daru Boga!

Przeczytaj prosze moja wypowiedz o diable i reformuj sie bracie-odrzuc swoje piekielne wizje i ich kolorystyke :idea: :!:

Pozdrawiam
przyjaciel
 

Postprzez Lehaim » Śr sie 29, 2007 8:46 pm

Piszesz dużo ciekawych rzeczy Przyjacielu i pewnie w bardzo wielu miejscach sie zgadzamy. Jednak widzę, że te teorie nijak się mają do rzeczywistości. Bóg nikomu nie błogosławi tak, jak to czynił pierwszym chrześcijanom. Gdziekolkwiek sie nie obrócę widzę zniewolenie umysłu naukami Kalwina, KrK albo białą plamę w umysłach ludzi, którzy wolą nie wgłębiać się w te tematy. Smuci mnie to, bo nikt nie przytacza pierwotnych pogladów pierwszych chrzescijan. One były dość bliskie temu, co ja piszę choć apokastaza to pewna skrajsność. Ale wolę tą skrajność od jej przeciwieństwa, jakie powszechnie wystepuje w całym chrześcijaństwie - tej nauki o nieutracalnym zbawieniu i nieodmienialnym potępieniu ludzi wybranych przed założeniem świata.

A oto, co piszą żydzi:

Cytat z "Jezus, Żyd praktykujący", Brat Efraim, wydawnictwo "M", Kraków 1994 r.

Śpiew Kol Nidre jest w liturgii synagogalnej modlitwą o największym napięciu. Jest to rodzaj dialogu między Bogiem i zgromadzeniem Izraela, w którym zarówno w słowach, jak i w melodii wypowiada się miłosierdzie Ojca. Przed rozpoczęciem tego uroczystego śpiewu rabin ogłasza w imieniu trybunału niebieskiego i trybunału ziemskiego, że tego wieczoru wolno modlić się razem z grzesznikami; dopuszczeni do wspólnej modlitwy są nawet odstępcy, zniesiona jest wszelka ekskomunika.

Prowadzący modły: Wszystkie ślubowania, które złożyliśmy, wszystkie zobowiązania, które podjęliśmy, wszystkie przysięgi, które złożyliśmy, wszystkie wyrzeczenia, które sobie narzuciliśmy, wszystkie klątwy, które rzuciliśmy na siebie samych w jakikolwiek sposóbod ostatniego dnia Kippur aż po dzień dzisiejszy, który nadszedł w pokoju, zostają uznane za nie mające wartości i mają być uważane za absolutnie nieważne.

Zgromadzeni: Wszystkie są uznane za niebyłe: jesteśmy zwolnieni ze wszystkich i od tej chwili nie jesteśmy zobowiązani ich przestrzegać. Obyśmy dostąpili przebaczenia, my dzieci jak i prozelici, którzy są wśród nas, gdyż wszyscy postąpiliśmy błędnie

Prowadzący modły: Pochwalony bądź, Panie nasz, Boże, Królu wszechświata, który zachowałeś nas przy życiu i pozwoiliłeś doczekać tego dnia.


encyklopedia napisał(a):kol nidre aram. dosł. 'wszystkie zobowiązania', pierwsze wyrazy i nazwa modlitwy śpiewanej w żyd. synagogach na początku liturgii w wigilię Sądnego Dnia (zob. Jom Kippur) jako wyraz skruchy z powodu nie spełnionych przysiąg i przyrzeczeń złożonych Bogu w minionym roku; spowiedź tę kończy generalna formuła rozgrzeszenia.


Jom Kipur to wyjątkowy dzień w roku, ponieważ jedna ludzi z Najwyższym. Dwudziestopięciogodzinny post sprzyja duchowemu oczyszczeniu i przygotowuje do pojednania. Nie wolno wtenczas pracować, jeść ani pić. Bóg przebacza człowiekowi te grzechy, których ten dopuścił się wobec Niego, natomiast o wybaczenie wykroczeń względem ludzi trzeba prosić ich samych. Talmud mówi: Jeśli kto powiada: Zgrzeszę i odpokutuję, i znowu zgrzeszę i odpokutuję - nie będzie mu dana możność odbycia pokuty. Jeśli powiada: Zgrzeszę, a Jom Kippur mnie oczyści i odpuści, tego Jom Kippur nie oczyści, temu nie odpuści.Przekroczenia człowieka wobec Stwórcy Jom Kippur oczyszcza i odpuszcza. Przekroczeń człowieka wobec drugiego człowieka Jom Kippur nie oczyści i nie odpuści, dopóki nie przebłaga on bliżniego. [Jomma 8, w: Z mądrości Talmudu, przeł. Sz. Datner i A. Kamieńska, PIW, Warszawa 1988, s. 82]

Modlitwy w synagodze rozpoczynają się od śpiewu Wszystkich Zobowiązań (Kol Nidre), czyli prośby o zwolnienie ze wszelkich niedotrzymanych przyrzeczeń wobec Boga. Zmarłych krewnych wspomina się poprzez odmówienie Izkor (hebr. "Wspomnij", "Pamiętaj"), grzechy wyznaje się intonując Aszamnu (hebr. "Zgrzeszyliśmy"), po czym błaga się Boga o miłosierdzie. Po południu czyta się Księgę Jonasza, zgodnie z którą Najwyższy wybacza wszystkim tym, którzy prawdziwie przeżywają skruchę. Neila (hebr. "zamknięcie") jest modlitwą zamykającą, bo podczas jej odmawiania jak gdyby zamykają się bramy Nieba.

na tej stronie znajdziesz więcej
Lehaim
 

Postprzez przyjaciel » Cz sie 30, 2007 2:01 pm

Lehaimie po co mi tradycja zydowska?
Mam Slowo Boga i Ducha Swietego-wystarczy.

Lehaim napisał(a):Bóg nikomu nie błogosławi tak, jak to czynił pierwszym chrześcijanom. Gdziekolkwiek sie nie obrócę widzę zniewolenie umysłu naukami Kalwina, KrK albo białą plamę w umysłach ludzi, którzy wolą nie wgłębiać się w te tematy. Smuci mnie to, bo nikt nie przytacza pierwotnych pogladów pierwszych chrzescijan. One były dość bliskie temu, co ja piszę choć apokastaza to pewna skrajsność. Ale wolę tą skrajność od jej przeciwieństwa, jakie powszechnie wystepuje w całym chrześcijaństwie - tej nauki o nieutracalnym zbawieniu i nieodmienialnym potępieniu ludzi wybranych przed założeniem świata.


Co ma do tego-o czym piszesz-teoria drugiej szansy?
To, ze Kosciol Jezusa zawodzi swojego Mistrza nie ma nic wspolnego z koniecznoscia zaistnienia drugiej szansy dla ludzi .
A wlasciwie-jezeli dobrze Cie rozumiem-to Ty twierdzisz, ze Bog nie ma mozliwosci dania zadnej szansy, wiekszosci ludzi-i ci uzyskaja ja dopiero po zmartwychwstaniu?
To nie Kosciol zbawia, Kosciol tylko niesie zbawienie.
Zbawia Bog.

Jezeli Kosciol zawodzi- Bog "rusza do boju" i usprawiedliwia ludzi ,dajac im szanse.

Biblia mowi o usprawiedliwieniu i o zbawieniu.
Czlowiek usprawiedliwiony przez wiare przekracza granice wyboru pomiedzy smiercia wieczna, a zyciem wieczny-CHCE ZYC WIECZNIE, a nie chce byc unicestwiony.
Pozostaje jednak taki czlowiek, za zycia na Ziemi, nadal cielesnym-nie rodzi sie duchowo.
Taki musi zasnac po smierci i narodzic sie z ducha dopiero w okresie Tysiaclecia.
Tam cielesny, usprawiedliwiony, wydoskonali sie-stanie sie duchowy- i tam bedzie mial mozliwosc wyboru RODZAJU wiecznosci-z Bogiem, czy z Szatanem.
Wszyscy mezowie Starego Przymierza zostali w taki wlasnie sposob usprawiedliwieni-ale jeszcze nie zbawieni.
Wiekszosc z nich zasnela po smierci i przebudzi sie w dniu zmartwychwstania, aby stac sie duchowymi-NA PEWNO nimi sie stana bo chcieli zyc wiecznie z Bogiem.

Zbawienie w Chrystusie, to wieczne zycie duchowe(bez konca)-jednak BEZ 100% PEWNOSCI NA NIEBO!
Kosciol ma glosic Ewangelie o zbawieniu swiatu i o koniecznosci uswiecenia-zbawionym.
Swiat ma miec szanse zbawienia, zas zbawieni musza miec swiadomosc wyboru, aby uswiecili sie i mogli zamieszkac z Bogiem w Niebie-aby uzyskali te pewnosc!
Kazdy czlowiek-ktoremu jest gloszona Ewangelia-moze zostac zbawiony w Chrystusie, z laski przez wiare i kazdy czlowiek-ktory juz poznal moc Ewangelii-moze wejsc na swoja droge uswiecenia.
Jezeli bedzie wierny Bogu ujrzy Pana po smierci, nie zasnie-to moze zyc zaraz po smierci, jako duch, w Niebie i przyjsc w przemienionym ciele wraz z Chrystusem, aby panowac nad miastami w Jego Tysiacletnim Krolestwie na Ziemi.
Niektorzy-w Kosciele-sa wybierani do pelnego uswiecenia-inni sa do niego tylko powolywani i od skutecznosci, posluszenstwa Kosciola-a szczegolnie tych wybranych-zalezy ilu sposrod powolanych stanie w dniu przyjscia Pana obok wybranych -w przemienionych cialach.
Jezeli Kosciol jest dzis nieposluszny Panu-a szczegolnie wybrani-, wtedy nie moze on rozszerzyc Ewangelii na caly swiat.
Wtedy reszta ludzi, ktora nie zostala objeta mozliwoscia zbawienia, poprzez Ewangelie-z winy Kosciola- jest poddana OSOBISCIE przez Boga , lasce usprawiedliwienia przez naturalna wiare cielesna-takze w probach cierpienia, klesk, wojen, tragedii osobistych(ich ilosc IMHO jest wprost proporcjonalna do nieposluszenstwa Kosciola-im bardziej Kosciol nieposluszny, tym wiecej dramatow wsrod ziemian!).
Kazdy cielesny czlowiek ,poprzez dzialanie Boga, otrzyma wystarczajaca liczbe szans od Boga i jezeli zechce moze byc usprawiedliwiony, czyli po zmartwychwstaniu otrzyma on mozliwosc pelnego uswiecenie w Tysiacleciu i uzyskania natury duchowej i boskiej.

Czlonkowie Kosciola maja taka mozliwosc juz dzisiaj!
Caly Kosciol jest duchowy-Bog zna tych ludzi-czyli majacy wiecznosc.
Duchowi ludzie poddawani sa dzisiaj takze probie dodatkowego wyboru -jako juz zbawieni-jaka wiecznoscia chca oni zyc-ta z z Bogiem, czy ta z Szatanem.
Tylko posluszenstwo woli Boga gwarantuje utrzymanie wiecznosci z Bogiem-daru Chrystusa.
Nieposluszenstwo grozi dokonaniem wyboru wiecznosci z Szatanem.
Usprawiedliwieni przez wiare takiej proby nie przechodza-ci do ktorych Kosciol nie dotarl z Ewangelia!
Tacy wybieraja miedzy wiecznoscia-usprawiedliwieniem-a unicestwieniem i maja wystarczajaca szanse, aby wybrac to co chca!
Wina Kosciola ujawnia milosierdzie Boga-TU I TERAZ.

Powyzszy opis jest moim obrazem skutecznosci ofiary Jezusa, ktora dziala na cala ludzkosc i wprzod i w tyl- i na tych, ktorzy Ewangelie uslysza i na tych, ktorzy nie mieli i nie beda miec takiej mozliwosci.
Pan nasz skutecznie zwyciezyl Szatana i DZIS dal szanse kazdemu czlowiekowi PRZYNAJMNIEJ NA USPRAWIEDLIWIENIE PRZEZ WIARE.
Od Kosciola zalezy-od jego posluszenstwa-ilu ludzi bedzie dzis zbawionych.
Reszcie sam Bog da szanse na usprawiedliwienie-przez moc Swojego milosierdzia.
Zas od kazdego ze zbawionego zalezy czy zostanie uswiecony za ZYCIA DOCZESNEGO i czy zamieszka w Niebie z Panem, po smierci(nie zasnie) i otrzyma uwielbione cialo w dniu zmartwychwstania.

Spojrz na krzyz Jezusa, na Jego ofiare, nie deprecjonuj jej, nie zmniejszaj szansy na zbawienie innych ludzi-mowiac im o jakiejs nadziei "na potem"-po zmartwychwstaniu.
Przez to, posrednio, wymuszasz bolesne dzialanie Boga na calej Ziemi-kiedys z tego bedziesz rozliczony-przed bema Chrystusa.
Patrzac na krzyz, na wartosc Jego ofiary, na jej moc, gloś zbawienie w Chrystusie, a tak wielu uratujesz od cierpienia i dasz im szanse na zbawienie i uswiecenie za zycia.
Wiecej wiary bracie w krzyz Jezusa !

Pozdrawiam
przyjaciel
 

Postprzez Lehaim » Cz sie 30, 2007 6:11 pm

przyjaciel napisał(a):Lehaimie po co mi tradycja zydowska?
Mam Slowo Boga i Ducha Swietego-wystarczy.
Jezus nauczał w dobrym duchu tej wiary.
Jezeli Kosciol jest dzis nieposluszny Panu-a szczegolnie wybrani-, wtedy nie moze on rozszerzyc Ewangelii na caly swiat.
Wtedy reszta ludzi, ktora nie zostala objeta mozliwoscia zbawienia, poprzez Ewangelie-z winy Kosciola- jest poddana OSOBISCIE przez Boga , lasce usprawiedliwienia przez naturalna wiare cielesna-takze w probach cierpienia, klesk, wojen, tragedii osobistych(ich ilosc IMHO jest wprost proporcjonalna do nieposluszenstwa Kosciola-im bardziej Kosciol nieposluszny, tym wiecej dramatow wsrod ziemian!).
Kazdy cielesny czlowiek ,poprzez dzialanie Boga, otrzyma wystarczajaca liczbe szans od Boga i jezeli zechce moze byc usprawiedliwiony, czyli po zmartwychwstaniu otrzyma on mozliwosc pelnego uswiecenie w Tysiacleciu i uzyskania natury duchowej i boskiej.
To spekulacje. Paweł mówi tak:" Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia,”. Czasy nieświadomości oznaczają, że Bóg ich niczego nie uczył, bo nie ma nauki bez świadomości działania nauczyciela, czy istnienia samej lekcji. Jak Paweł stwierdził "Bóg nie omieszkał dawać im znaki zsyłajac deszcz" . Mowi więc o pozytywnym działaniu Boga oraz o Jego pozwoleniu narodom na chodzenie własnymi drogami.

Ty Przyjacielu cały czas zakładasz świadomość ludzi zakładasz, ze mają jakieś minimum wiary potrzebnej do zbawienia. A ja zakładam, że minimum wiary to oni mają ale nie wystarczającej do zbawienia tylko do potepienia. I zgodnie z tym rozumowaniem potepieni jesteśmy od dnia poczęcia, od początku świata. Dlatego zakładam moziwość istnienia w przyszłości grupy ludzie, ktorzy uparcie będą grzeszyli przeciwko Duchowi Świetemu, co doprowadzi ich w końcu do pełnej zatwardziałości. (jak widzisz nie trwam uparcie w pewności)

Ale do zbawienia konieczna jest znajomość woli Boga, a nie świadomość istnienia Bóstwa. Ugięcie kolan na imię Jezusa wymaga poznania tego imienia. Nie chodzi o reakcję na dźwięk imienia, jak można by w pierwszym momencie rozumieć. Chodzi o nowe Imię Jezusa, chodzi o jego niezwykłe Panowanie nad pragnieniem grzechu czlowieka. Odczucie tego imienia i poznanie prawdy o nim zegnie kolano każdego, kto tego doświadczy.

Jezus jest jedyną droga do Ojca. Zbawienie jest możliwe tylko z łaski, nawet jeśli wiąże się z oczekiwaniem Boga wobec człowieka sprawiedliwego postępowania. Ludzie zyjacy obecnie nie znają sprawiedliwości Boga więc nie można ich potepić na wieki. Tówj przykład z Abrahamem jest chybiony. Abraham uwierzył Bogu i to właśnie uznano mu za sprawiedliwość. Uwierzył w obietnicę, którą uslyszał. On nie dzialał po omacku jak narody. Czy wiec narody usłyszą kiedyś słowo Boże?

Nie chodzi o słyszenie uszami ale uszami serca, chodzi o zrozumienie, od odczucie o co chodzi. Izajasz pytaa: komu sie objawiło ramię Pańskie? No właśnie! Nie chodzi o tych, co mają uszy a nie słyszą, ale o tym, którym DANO rozumieć tajemnice królestwa. DANO, a nie: DOSZLI do tego. To duchowe zrozumienie jest DAREM od Boga dla wybrańców. Innym pozostaje sie tylko DZIWIĆ.

Na ten temat mozńa przeczytać w Rzymian 11 rozdział. Paweł mówi o tym, ze Żydzi kiedyś odzyskają wrażliwe serce pobudzieni do zazdrości, gdy wejdzie pełnia pogan. I co sie stanie? Już nie tylko Święta Resztka, ale CAŁY IZrael będzie zbawiony! Tylko, co to oznacza? Ano tyle, że to Bóg zesłał na nich zatwardziałość serca dla naszego dobra. I dla ich dobra serca ich rozmiękczy. To samo stanie sie z calym światem w dalszej kolejności. WSZYSCY uwierzą bardzioej niż wierzą dziś, zrozumieją bardziej niz rozumieją dziś, USŁYSZĄ, to, co jest już dziś do nich mówione, bo Bóg wezwie wszystkich swoich synów marnotrawnych!

Spojrz na krzyz Jezusa, na Jego ofiare, nie deprecjonuj jej, nie zmniejszaj szansy na zbawienie innych ludzi-mowiac im o jakiejs nadziei "na potem"-po zmartwychwstaniu.
Przez to, posrednio, wymuszasz bolesne dzialanie Boga na calej Ziemi-kiedys z tego bedziesz rozliczony-przed bema Chrystusa.
No to jest włąsnie przykład średniowiecznego myślenia. Właśnie z takiego podejścia pokpiwałem sobie w moim żarcie - nie żarcie.

Zalecasz mi wiare w krzyż, ale mam wrażenie, że sam wierzysz raczej w swoje wysiłki zbawiania przez głoszenie. Ja wierząc w ten krzyż wierzę, że to Bóg a nie my pociąga do Jezusa ludzi, że to Bóg mówi do ciemności aby stala sie światłością, a nie nasza siła przekonywania.

Więcej optymizmu Przyjacielu. Ufaj ojcowskiej miłości - Ojciec wysłuchał Jezusa - odpuścił nam najgorszą zbrodnię, odpuści i wszytko inne!
Lehaim
 

Postprzez przyjaciel » Pt sie 31, 2007 3:04 pm

Lehaim napisał(a):Jezus nauczał w dobrym duchu tej wiary.

Jezus nie nauczal w duchu zadnej tradycji, ale w Duchu Swietym!
Ty Przyjacielu cały czas zakładasz świadomość ludzi zakładasz, ze mają jakieś minimum wiary potrzebnej do zbawienia.

Nie zakladam czegos takiego.
Slowo uczy mnie o potedze plynacej ze smierci Jezusa na krzyzu-o mocy ktora diabla pokonala i umozliwila zbawienie i usprawiedliwienie wszystkich pragnacych(zarowno tych ze swiata, jak i tych z Kosciola)-TU I TERAZ.
Zerknij tutaj

Ale do zbawienia konieczna jest znajomość woli Boga, a nie świadomość istnienia Bóstwa.

Do zbawienia w Chrystusie tak!
Ale do usprawiedlliwienia przez wiare cielesnego czlowieka-poganina-juz nie!
Czytaj [Rzym 2:6-12]

Zbawienie to cos wiecej niz usprawiedliwienie!
Zbawienie i usprawiedliwienie w Chrystusie-gdy poznajemy Ewangelie-niesie za soba DUCHOWA WIECZNOSC BEZ KONCA i mozliwosc zamieszkania Boga w nas-wypelnienia woli Boga i unikniecie zasniecia po smierci-w Chrystusie uswieceni mozemy zamieszkac, jako duchy, z Bogiem juz po smierci w Niebie-dostac sie do zboru pierworodnych zgromadzonych wokol tronu Pana[Hbr 12:23]

Usprawiedliwienie pogan to szacunek Boga dla ich woli chcacej przestrzegac prawa wewnetrznego.
Bog usprawiedliwia ich grzechy-dzieki ofierze Chrystusa-nie daje im nowej natury duchowej(czyli wiecznosci bez konca), ale umozliwia spokojny sen w "prochu ziemi" i powstanie w Tysiacleciu do dalszej duchowej przemiany-wraz z Abrahamem i innymi cielesnymi ludzmi Starego Przymierza.
Zalecasz mi wiare w krzyż, ale mam wrażenie, że sam wierzysz raczej w swoje wysiłki zbawiania przez głoszenie.

Nie rozumiem tej mysli?
Moc dla zycia biore z krzyza.
Dzieki niemu jestem zbawiony.
Dzieki krzyzowi Jezusa moge miec Ducha Swietego.
Dzieki niemu moge znac wole Boga dla mnie.
Dzieki niemu mam sile jej przestrzegac.
Dzieki niemu mam moc powstac, gdy upadne.
Ufam Mojemu Panu idac Jego droga zbawienia.
A moje wysilki?
Czyz On nie wysilal sie bardziej?
Jakie moje wysilki maja znaczenie w porownaniu z Jego?
Jestem Jego niewolnikiem!
Bog mnie sadzi.

Bog zbawia i modle sie o to, abym mial udzial w zbawieniu tych do ktorych On mnie posyla.
Chce byc Jego narzedziem.
Modle sie takze za tych do ktorych Ewangelia zbawienia moze nie dotrzec, aby Bog ich usprawiedliwil w miare bezbolesnie, aby unikneli niepotrzebnego cierpienia i doswiadczyli go tylko tyle ile Bog chce-zeby sie nie upierali i zeby nie byl im potrzebny do usprawiedliwienia "czas Sodomy" -!

Pozdrowienia
przyjaciel
 

Postprzez Lehaim » Pt wrz 07, 2007 7:31 pm

Ciekawe, że nawet taki kaznodzieja jak Billy Graham złamał się w końcu i przestaje straszyć wiecznym piekłem. Warto poczytać.
Lehaim
 

Postprzez hungry » Pt wrz 07, 2007 8:19 pm

Popatrz na datę publikacji to stara wiadomość , stary post na innym forum religijnym internautow ale wyglądająca mi na plotke raczej... jakos nigdzie potwierdzenia tego nie znalazłem.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Lehaim » So wrz 08, 2007 9:05 am

12.08.2006 - to tylko rok temu.
Lehaim
 

Postprzez hungry » So wrz 08, 2007 9:34 am

Lehaim napisał(a):12.08.2006 - to tylko rok temu.

I aż rok temu... No wiec stary post. No pozatym to forum dyskusyjne tak jak nasze a nie portal informacyjny wbrew pozorom. Tam użytkownicy piszą, każdy po zarejestrowaniu moze tam psiac takie posty. Dlaczego mamy dawac wiare wszystkiemu co pisza internauci? Tymbardziej osobie która nie podała źródła skad bierze takie info...
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez axanna » So wrz 08, 2007 9:40 am

Hungry, bardzo dobra uwaga... i słuszna.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Lehaim » So wrz 08, 2007 10:12 am

axanna napisał(a):Hungry, bardzo dobra uwaga... i słuszna.

A ja w przeciwieństwie do Ciebie uśmiałem się, bo to brzmi jak nowe światło u świadków Jehowy. Czy wy z Hungrym nalezycie do jedynej prawdziwej widzialnej organizacji Bożej? :wink: :lol:

......................................

TU KLIKNIJ, bo warto poczytać w temacie Apokastazy takie zdania:

Tertuliana i świętego Cypriana istnienie wiecznego piekła dla grzeszników i pogan napawało wręcz mściwą radością. Na zachodzie koncepcję wiecznego piekła rozpowszechnił szeroko Augustyn, którego autorytet sprawił, że zadomowiła się tam na dobre jeszcze przed potępieniem apokatastazy. Na wschodzie rygorystyczną koncepcję głosił Jan Chrysostom. Po orzeczeniu synodu biskupów z roku 543 i powtórnym potępieniu Orygenesa i jego nauki na VI soborze powszechnym wydawać się mogło, że ta rygorystyczna doktryna wiecznego piekła zapanowała na dobre w Kościele powszechnym.
....
Pomimo triumfu wiecznego piekła w średniowieczu (Akwinata nie tylko wyrażał przekonanie, że ci którzy się zbawiają są w mniejszości, lecz i podkreślał, że jedną z przyjemności przygotowanych dla zbawionych będzie napawanie się widokiem potępionych) i wyklęcia apotakatastazy należy odnotować interesujący incydent świadczący o tym, że koncepcja Orygenesa odcisnęła trwałe piętno w eschatologii chrześcijaństwa.
Lehaim
 

Postprzez hungry » So wrz 08, 2007 10:19 am

Lehaim a czy do Ciebie nie dociera że to co linkujesz to nie portal informacyjny a forum dyskusyjne? Nie mam nic przeciwko nowym forom w sieci jesli użytkownicy podajac jakies info podaja źrodlo skad je biora.... prosze wiec tez zmien ton swoich wypowiedzi pod naszym adersem... i zapoznaj sie z prostymi zasadami jak netykieta skoro ignorujesz zasady naszego forum.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Poprzednia strona

Powrót do Pismo Święte

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron