Teraz jest So kwi 20, 2024 5:15 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Boże odpocznienie- IV rozdz. Listu do Hebrajczyków.

w codziennym życiu chrześcijanina

Boże odpocznienie- IV rozdz. Listu do Hebrajczyków.

Postprzez Janina » So lut 03, 2007 7:06 pm

Zauważyłam, że temat sabatu jest na tym forum dość kontrowersyjnym tematem, znalazł nawet zapis w regulaminie : pkt 8 „Dyskusje na temat sabatów, dozwolone są tylko w dwóch wątkach: „Chrześcijanie a dekalog” i „Dekalog”. Nie chciałabym być posądzona o wywoływanie tu tej kwestii, a tym samym łamanie tego zapisu, gdyż może on wyjść samoistnie przy omawianiu tego rozdziału, mnie jednakże chodzi o inną sprawę.
Głównym powodem, dla którego rozpoczynam ten temat, jest problem Bożego odpocznienia: czy odnosimy to odpocznienie tylko do przyszłości w Królestwie Bożym, czy jest ono związane z jakimś momentem naszego życia już tu na ziemi, bo taki wniosek nasuwa się po przeczytaniu IV rozdziału Listu do Hebrajczyków: (Hebr. 4:10) ”Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich.”(BW)?
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez darq » So lut 03, 2007 7:17 pm

temat sabatu jest na tym forum dość kontrowersyjnym tematem

Nie chodzi o to, iż sabat jest "kontrowersyjnym tematem", jak to napisałaś, ale był okres na forum, gdzie każda dyskusja wracała na temat sobota-niedziela. Są dwa tematy gdzie można ten wątek kontynuować i swobodnie o nim dyskutować. W każdym innym miejscu będzie usuwany, blokowany, itp.
Jeśli w tym temacie również zacznie sie dyskusja wokół sabatu moderatorzy podejmą działania.
A teraz życzę miłej dyskusji 8)
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez Janina » So lut 03, 2007 7:49 pm

darq napisał(a):Nie chodzi o to, iż sabat jest "kontrowersyjnym tematem", jak to napisałaś, ale był okres na forum, gdzie każda dyskusja wracała na temat sobota-niedziela. Są dwa tematy gdzie można ten wątek kontynuować i swobodnie o nim dyskutować. W każdym innym miejscu będzie usuwany, blokowany, itp.
Jeśli w tym temacie również zacznie sie dyskusja wokół sabatu moderatorzy podejmą działania.
A teraz życzę miłej dyskusji 8)


Dzięki. Wolałam o tym napisać na początku, żeby uniknąć kolizji z regulaminem.
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Re: Boże odpocznienie- IV rozdz. Listu do Hebrajczyków.

Postprzez leaf only » N lut 04, 2007 9:49 am

Janina napisał(a):Głównym powodem, dla którego rozpoczynam ten temat, jest problem Bożego odpocznienia: czy odnosimy to odpocznienie tylko do przyszłości w Królestwie Bożym, czy jest ono związane z jakimś momentem naszego życia już tu na ziemi, bo taki wniosek nasuwa się po przeczytaniu IV rozdziału Listu do Hebrajczyków: (Hebr. 4:10) ”Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich.”(BW)?


Janino, witaj:)

Moim zdaniem odpocznienie ma oba podane przez Ciebie wymiary, głównie z tego powodu, że nowonarodzony człowiek tak naprawdę już teraz rozpoczął życie wieczne - nawet jeśli przerwane ono będzie chwilą-snem śmierci.
Odpocznienie to bowiem odnosi się do pojednania człowieka z Bogiem, do przywrócenia harmonii i doskonałości, którą dostrzegł Bóg po sześciu dniach stwarzania. Jest to możliwe dzięki usprawiedliwieniu z łaski i sprawiedliwości przypisanej człowiekowi przez wiarę, czego - jak widać w Liście do Hebrajczyków - świadectwem jest właśnie sabat. Przyznam Ci się Janino, że jest to dla mnie jednym z koronnych dowodów jego dalszego "obowiązywania".
Jestem ciekawa, czy rozumiesz podobnie?
Pozdrawiam:)
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Re: Boże odpocznienie- IV rozdz. Listu do Hebrajczyków.

Postprzez Janina » N lut 04, 2007 11:52 am

leaf only napisał(a):Moim zdaniem odpocznienie ma oba podane przez Ciebie wymiary, głównie z tego powodu, że nowonarodzony człowiek tak naprawdę już teraz rozpoczął życie wieczne - nawet jeśli przerwane ono będzie chwilą-snem śmierci.
Odpocznienie to bowiem odnosi się do pojednania człowieka z Bogiem, do przywrócenia harmonii i doskonałości, którą dostrzegł Bóg po sześciu dniach stwarzania. Jest to możliwe dzięki usprawiedliwieniu z łaski i sprawiedliwości przypisanej człowiekowi przez wiarę, czego - jak widać w Liście do Hebrajczyków - świadectwem jest właśnie sabat. Przyznam Ci się Janino, że jest to dla mnie jednym z koronnych dowodów jego dalszego "obowiązywania".
Jestem ciekawa, czy rozumiesz podobnie?


Witaj Droga Siostro w Chrystusie !
Cieszę się, że się pojawiłaś, trochę smutno tu było bez Ciebie.
Kiedy wczoraj analizowałam ten rozdział, to w zasadzie odnalazłam tam trzy znaczenia, a z podanymi przez Ciebie byłyby cztery znaczenia wyrażenia: odpocznienie. Jeśli połączylibyśmy w całość to odpocznienie, które rozpoczyna się po nawróceniu i przyjęciu Chrystusa i przerwanego czasem spoczynku, podczas którego człowiek nie ma przecież żadnej świadomości upływającego czasu i dla niego samego nie ma w zasadzie żadnej przerwy, to jest to jedno odpocznienie. Pytanie, które mi się jeszcze nasuwa, to : odpocznienie od czego? Czyli dlaczego zostaje użyte akurat to słowo, bo nie jest to kwestią przypadku, ma ono swoje znaczenie i to bardzo istotne.
Żeby zrozumieć też istotę odpocznienia Bożego, trzeba też cofnąć się do czasu wyjścia narodu Izraelskiego do ziemi obiecanej. List do Hebrajczyków nawiązuje do tej historii.(Hebr. 3:16-19) ”Kto to byli ci, którzy usłyszeli, a zbuntowali się? Czy nie ci wszyscy, którzy wyszli z Egiptu pod wodzą Mojżesza?
Do kogo to miał wstręt przez czterdzieści lat? Czy nie do tych, którzy zgrzeszyli, a których ciała legły na pustyni?
A komu to przysiągł, że nie wejdą do odpocznienia jego, jeśli nie tym, którzy byli nieposłuszni?
Widzimy więc, że nie mogli wejść z powodu niewiary.”(BW)

Dzieje narodu Izraelskiego są dla wierzących miniaturą planu zbawienia, zawierającą wiele symboli mających odniesienie do przyszłości wypełniającej się w Jezusie Chrystusie.
Odpocznienie w dziejach narodu Izraelskiego należy niewątpliwie łączyć z wypełnieniem obietnicy danej temu narodowi, dotyczącej wejścia do Ziemi Obiecanej. Ważnym elementem wypełnieniem tej obietnicy jest sposób w jaki została ona spełniona: Joz 5, 2-9 „ Gdyż przez czterdzieści lat szli synowie izraelscy przez pustynię, aż wymarł wszystek lud rodzaju męskiego, który wyszedł z Egiptu... gdyż nie usłuchali głosu Pana; Pan bowiem przysiągł im, że nie da im oglądać ziemi, którą przysiągł dać ich ojcom, że nam ją da, [...] Dzisiaj zdjąłem z was hańbę Egitpu.”
Zatem dla narodu Izraelskiego, wejście do Ziemi Obiecanej oznaczało wejście do odpocznienia i myślę, że tam należałoby szukać zrozumienia znaczenia tego określenia. W zasadzie wymieniłam trzy znaczenia tego wyrazu, a o czwartym nie wspomniałam, też jest wymieniony w liście do Hebrajczyków: (Hebr. 4:4.10) „O siódmym dniu bowiem powiedział gdzieś tak: I odpoczął Bóg dnia siódmego od wszystkich dzieł swoich. Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich.”(BW)
Może nie jest to najszczęśliwsze zestawienie tekstów, które mogłoby wskazywać na jeszcze jedno znaczenie wyrażenia: odpocznienie, ale nie da się zrozumieć pełnego znaczenia tego wyrażenia opierając się tylko i wyłącznie na tym jednym rozdziale Listu do Hebrajczyków, bo chociaż każdy wiersz zawiera prawdę absolutną, to nie w każdym wierszu zawarta jest cała pod względem treści prawda, przeciwnie; prawda ta zawarta jest dopiero w całej Biblii.
A na Twoje pytanie odpowiem następująco: moim zdaniem nie tylko o dowód tu chodzi, ale o coś więcej, bo kto zechce, to nie będzie potrzebował dowodów, a kto nie zechce, to żaden go nie przekona.
Pozdrawiam :)
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez Joanna1 » N lut 04, 2007 8:23 pm

Janina napisała:
Głównym powodem, dla którego rozpoczynam ten temat, jest problem Bożego odpocznienia: czy odnosimy to odpocznienie tylko do przyszłości w Królestwie Bożym, czy jest ono związane z jakimś momentem naszego życia już tu na ziemi, bo taki wniosek nasuwa się po przeczytaniu IV rozdziału Listu do Hebrajczyków: (Hebr. 4:10) ”Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich.”(BW)?


Oprocz zdecydowanego akcentu na odpocznienie w dzien swięty, oraz odpocznienie w niebiańskim Jeruzalemie, w ewangelii Mateusza znajduje jesczse dodatkowe rozumienia tej kwesti.

(29) Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
W Biblii Gdańskiej jest napisane:
Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a Ja wam sprawię odpocznienie;
(Mat11,28 )

Oczywiście chodzi o odpoczniecie w duchu.
Nasz duch potrzebuje pewnego środka aby odpoczął.

Jeśli naradzamy się w Jezusie, przybieramy Jego tożsamośc. Nasze ego jednak ciągle przezywa jakies zranienia z przeszłości (rozgrzebujemy stare rany), popadamy w klopoty z wlasną emocjonalnością- depresja, lękamy się nie wiedzieć czego, niedoskonale naśladujemy Chrystusa, zmuszamy naszego ducha aby przypodobał się Panu nierychli jednak do współpracy z Jego Duchem.
Mamy chodzic w Bogu, a On jest przecież w nas obecny przez Ducha. Dziecmi bozymi są ci, których Duch sw. prowadzi.Prawda?
Pan obiecuje nam odpoczniecie- w Nim, ale tylko wówczas, jak sądze, gdy poddajemy się Duchowi świętemu a Ten nas po prostu zaczyna uzdrawiac i prowadzi spokojnie ku jeszcze większemu poddaniu się Panu. Także - widze tu niesamowitą zależność od Ducha.
Od Jego pracy w nas- abyśmy zostali uzdrowieni.
Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. (Mat13,15)
(uzdrowił- w B Gdańskiej)

I to jest ten moment w naszym życiu - jak mysle Janino, kiedy możemy odpocząc- od nas samych, w kim? W Jezusie. Za sprawa kogo? Ducha świętego.. Bo chodzenie w Duchu, który leczy, ozywia, daje zrozumienia: oświeca - to lekarstwo na nasze rany oraz .. Zródło do uświęcenia. Zrodło do coraz pełniejszego odpoczywania w Panu. Juz tu na ziemi.

Nastepne zrozumienie

O siódmym dniu bowiem powiedział gdzieś tak: I odpoczął Bóg dnia siódmego od wszystkich dzieł swoich. Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich.”(BW)

Zwykle mi towarzyszy , gdy pragne tylko uczynkowościa zyskac sobie przychylnosc bozą.
Pan jak rozumiem- daje nam odpoczynek od zdobywania Jego serca- martwymi uczynkami.
Bez wiary.
Nasze stare dzieła- to uczynki, przyjecie tożsamości Jezusa poprzez nowonarodzenie- rodzi w nas odrzucenie zarabiania na zbawienie uczynkami. Weszliśmy do odpocznienia bozego i możemy już odpocząc od dzieł naszych.
Bo istniejemy już w dziele o wiele znakomitszym. (Oczywiscie nie znaczy to, ze mamy zaniechac wogole dobrych uczynków- bo taka wiara jest martwa)
pozdrawiam
Joanna1
 

Re: Boże odpocznienie- IV rozdz. Listu do Hebrajczyków.

Postprzez nephesh » N lut 04, 2007 8:32 pm

Janina napisał(a):Pytanie, które mi się jeszcze nasuwa, to : odpocznienie od czego? Czyli dlaczego zostaje użyte akurat to słowo, bo nie jest to kwestią przypadku, ma ono swoje znaczenie i to bardzo istotne.
Ciekawe, że zadajesz to pytanie, by potem sama (nieświadomie) na nie odpowiedzieć. Chodzi oczywiście o odpoczynek "od dzieł swoich", który znajdujemy w wierszu 10tym 4tego rozdziału:
"...Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich" (BW).
Odpocznienie od swoich uczynków możemy znaleźć w Osobie Jezusa Chrystusa. Powiedział On nam:
"Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a Ja wam sprawię odpocznienie" Mat 11:28 BG
ZNAKIEM tego odpocznienia jest Sabat siódmego przykazania.
W 4tym rozdziale wersetu do Hebrajczyków jako słowo "odpocznienie" pojawia się greckie ketapausis. Jednak, kiedy Paweł pisze o tym, że ludowi Bożemu POZOSTAJE JESZCZE odpocznienie (w.9) używa słowa sabbatismov, co z polskich tłumaczeń najlepiej oddaje Tysiąclatka:
"A zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego."
A dlaczego to zostaje? Ano dlatego, że Sabat jezt ZNAKIEM pomiędzy Bogiem i Jego ludem:
"Dałem im także szabaty, aby były znakiem między Mną a nimi, aby poznano, że Ja jestem Pan, który ich uświęca" Ez.20:12
Sabat jest więc znakiem uświęcenia. Czyli "NOWEGO STWORZENIA". Ponieważ nowe stworzenie staje się za pomocą tego samego środka, którym jest Slowo Boże, Sabat jest znakiem przypominającym tę wspaniałą zależność od Stwórcy i unaocznia i podkreśla związek, ale i RÓŻNICĘ, pomiędzy Stwórcą i stworzeniem. Różnicę niebłahą, o której nigdy nie wolno zapominać.
pozdrawiam
nephesh
Aktywny
 
Posty: 504
Dołączył(a): Wt mar 21, 2006 5:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Janina » N lut 04, 2007 9:31 pm

nephesh napisał(a):
Janina napisał(a):Pytanie, które mi się jeszcze nasuwa, to : odpocznienie od czego? Czyli dlaczego zostaje użyte akurat to słowo, bo nie jest to kwestią przypadku, ma ono swoje znaczenie i to bardzo istotne.
Ciekawe, że zadajesz to pytanie, by potem sama (nieświadomie) na nie odpowiedzieć. Chodzi oczywiście o odpoczynek "od dzieł swoich", który znajdujemy w wierszu 10tym 4tego rozdziału:
"...Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich" (BW).


Widzisz, to chyba nie jest takie proste jak tylko: „odpoczął od dzieł swoich”. Czy to oznacza, że Bóg się męczy, tak jak my? A w naszym przypadku ma to słowo dwojakie znaczenie: jako odpoczynek od pracy, codziennych trosk i nie tylko – dzień poświęcony Panu, ale też wejście do Królestwa Bożego. Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia: pod jakim względem wchodzimy do odpocznienia, o którym napisała Joanna1:


Joanna1 napisał(a):I to jest ten moment w naszym życiu - jak mysle Janino, kiedy możemy odpocząc- od nas samych, w kim? W Jezusie. Za sprawa kogo? Ducha świętego.. Bo chodzenie w Duchu, który leczy, ozywia, daje zrozumienia: oświeca - to lekarstwo na nasze rany oraz .. Zródło do uświęcenia. Zrodło do coraz pełniejszego odpoczywania w Panu. Juz tu na ziemi.

Czy odpoczynek w Jezusie, jest tym wszystkim o czym piszesz Joanno, czy może o czymś jeszcze, być może najważniejszym zapomnieliśmy ?

Pozdrawiam.
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez Joanna1 » Pn lut 05, 2007 11:28 am

Janino
Napisz prosze wyrazniej swoja mysl o: Czy odpoczynek w Jezusie, jest tym wszystkim o czym piszesz Joanno, czy może o czymś jeszcze, być może najważniejszym zapomnieliśmy ?
Zaczelam odpowidac, ale chyba nie do konca rozumiem sensu twojego pytania, wiec zaprzestałam.
Napiszesz? :)
Joanna1
 

Postprzez Janina » Pn lut 05, 2007 11:54 am

Joanna1 napisał(a):Janino
Napisz prosze wyrazniej swoja mysl o: Czy odpoczynek w Jezusie, jest tym wszystkim o czym piszesz Joanno, czy może o czymś jeszcze, być może najważniejszym zapomnieliśmy ?


Jeśli naradzamy się w Jezusie, przybieramy Jego tożsamośc. Nasze ego jednak ciągle przezywa jakies zranienia z przeszłości (rozgrzebujemy stare rany), popadamy w klopoty z wlasną emocjonalnością- depresja, lękamy się nie wiedzieć czego, niedoskonale naśladujemy Chrystusa, zmuszamy naszego ducha aby przypodobał się Panu nierychli jednak do współpracy z Jego Duchem.
Mamy chodzic w Bogu, a On jest przecież w nas obecny przez Ducha. Dziecmi bozymi są ci, których Duch sw. prowadzi.Prawda?
Pan obiecuje nam odpoczniecie- w Nim, ale tylko wówczas, jak sądze, gdy poddajemy się Duchowi świętemu a Ten nas po prostu zaczyna uzdrawiac i prowadzi spokojnie ku jeszcze większemu poddaniu się Panu. Także - widze tu niesamowitą zależność od Ducha.
Od Jego pracy w nas- abyśmy zostali uzdrowieni.(Podkreślenie – Janina)


Witaj Joanno!
Ja w pełni zgadzam się z tym co napisałaś, tyle, że jak się zaczęłam nad tym zastanawiać, pomyślałam: czy aby czegoś nie pominęliśmy, w rozumieniu słowa odpocznienie, jeśli chodzi o ten moment narodzin w Jezusie. Może się mylę, dlatego nie chciałam z tym wychodzić pierwsza, ale wydaje mi się, że już samo uwolnienie, zdjęcie z nas ciężarów naszych grzechów przez Jezusa, jest tym najważniejszym elementem odpocznienia. Nie wiem co Ty o tym myślisz, bo zdjęcie grzechów bardziej kojarzone jest z wolnością od przekleństwa zakonu niż z odpocznieniem. Boję się, że posuwam się za daleko w swoich interpretacjach tego pojęcia.
Pozdrawiam.
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez Joanna1 » Pn lut 05, 2007 2:55 pm

Janino
Moje rozumienie nie musi być tym właściwym, ale mam nadzieje, ze wspólnymi siłami dojdziemy do sedna....
Samo uwolnienie nas od piętna grzechu nastąpiło najpierw niezależnie od nas. Golgota po prostu stała się. Potem nasza decyzyjność sprawia, czy wierzymy temu, czy nie.
Nowe narodzenie wg. mnie to jeden moment, kiedy mowimy TAK Bogu ( bo swaitlo Ducha pokazując nam nasz oplakany stan daje jednocześnie rozwiązanie- Jezusa) , i raduje się wówczas duch nasz w Bogu-Zbawicielu naszym- jak pięknie powiedziała Maria ; naradzamy się wówczas z nie z ciała i krwi, ale z wody i z ducha. TOWARZYSZY TEMU: upamiętanie, wyznanie grzechów i modlitwa. A wszystko z wiary. Nowonarodzenie to po prostu cud z łaski Boga- w nas. Bog ofiaruje nam nowe Zycie w swoim Synu przez Ducha sw. Zostajemy wówczas chrzczeni Duchem Świętym i świadomie rodzimy się do nowego zycia, które będzie trwalo wiecznie- wrota do Królestwa Bozego otwierają się przed nami.

Nie ma wg. Mnie precyzyjniejszej definicji narodzenia w Bogu niż ta z Ew. Jana:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. (6) Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. (7) Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. (8 ) Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha. (J3,5-6BW)

Jest niesłychanie wazny moment w zyciu chrześcijanina. To prawda. W tym sensie jest to najważniejszy moment dpocznienia, ale rozumiem to raczej, jako: moment ku odpocznieniu.
Od tej chwili zaczynamy dopiero zmierzać w dobrym kierunku- zawracamy ze zlej drogi i idziemy dobrą.
W istocie teraz dopiero zaczyna się nasze Zycie chrześcijańskie. W każdym razie tak powinno być.

Dalej tylko od naszej współpracy z Duchem sw. zależy czy ostatecznie wejdziemy do odpocznienia.
Odpocznienia jako dojscia do niebieskiego Jeruzalem poprzez zakon wolności- który Bog dal nam poprzez usprawiedliwiajajca krew Syna, który całkowicie zakon wypełnił. Bez zakonu nic nie wiedzielibyśmy o wlasnej winie, nie wiedzielibyśmy, ze potrzebujemy pojednania.
Grozi nam odpadniecie- to naprawde bardzo realne niebezpiecznstwo) i wciąż ( na szczescie) potrzebujemy delikatnego dotyku Ducha sw.
On wprowadza nas we wszelka prawdę.
A co jest prawdą? Słowo jest prawdą.
Nie pisze tu o zewnętrznej formie religijności- np. nabożeństwa,lecz o pogłębiającej się intymności z Bogiem. Od tej relacji zalezy jak potraktujemy zakon bozy, uwiarygodnimy fakt, ze znamy Jezusa, bo:
A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy. 1Jan 2,3
Zasady sprawiedliwości pierwszy człowiek, przeupadkowy miał w sercu, grzech spowodował niemożność wypelnienia zakonu. Dlatego Bog dal nam Swego Syna, żeby swiat ze Soba pojednac.
Prawa nikt nie był w stanie wypełnić, przez grzech rozumie się- obecny w nas, zrobil to dopiero Chrystus i Swoja sprawiedliwość nam przypisał.

W Ks Wyjscia czytamy jak Mojżesz mowi:
Jeżeli Oblicze Twoje nie Pojdzie z nami, to nie kaz nam wyruszac!(33,15)
Jeśli zaczynamy nasza wedrowkę z Panem, ON musi nam towarzyszyc.
Przez nowonarodzenie daje nam nowe zycie w Sobie i odtad Jego obecnosc zapewnia nam wlasciwy kierunek. To pewnosc naszego wejścia do ziemi obiecanej. Do odpocznienia.
Nie wiem, czy dosz dobrze to rozumiem:))
Joanna1
 

Postprzez Janina » Pn lut 05, 2007 3:38 pm

Joanna1 napisał(a):Nowe narodzenie wg. mnie to jeden moment, kiedy mowimy TAK Bogu ( bo swaitlo Ducha pokazując nam nasz oplakany stan daje jednocześnie rozwiązanie- Jezusa)


No właśnie Joanno! Kiedy zestawiłam to sobie z cytowanym przez Ciebie wcześniej fragmentem BG:
W Biblii Gdańskiej jest napisane:
Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a Ja wam sprawię odpocznienie;
(Mat11,28 )

to wyszło mi, że najbardziej przytłaczają nas grzechy, one są przecież przyczyną naszych chorób, cierpień i sami nie potrafimy się z nich uwolnić, czujemy się bezradni i przytłoczeni ich ciężarem i dlatego uwolnienie z nich, tak bardzo kojarzy mi się z poczuciem ulgi, radości i świętowania, czyli tego wszystkiego co ma związek z odpocznieniem.
Pozdrawiam.
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez nephesh » Pn lut 05, 2007 4:09 pm

Janina napisał(a):Widzisz, to chyba nie jest takie proste jak tylko: „odpoczął od dzieł swoich”. Czy to oznacza, że Bóg się męczy, tak jak my? A w naszym przypadku ma to słowo dwojakie znaczenie: jako odpoczynek od pracy, codziennych trosk i nie tylko – dzień poświęcony Panu, ale też wejście do Królestwa Bożego. Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia: pod jakim względem wchodzimy do odpocznienia, o którym napisała Joanna1

Hmm.
Uważasz, że jedynym powodem odpocznienia jest powód "by się nie męczyć" bądź przestać się męczyć?
Bóg odpoczął od swoich dzieł dlatego, że były one doskonałe i UKOŃCZYŁ Bóg wszystko. I nic nie można było do tego dodać. Sabat jest zatem znakiem doskonałości Bożej. Co właśnie dla nowego przymierza wyraża się w UŚWIĘCENIU, które jest UDZIELENIEM Bożej sprawiedliwości człowiekowi.
Nie jest to może proste, ale i nie jest to trudne, ponieważ dla Boga nie ma nic niemożebnego.
A więc Sprawiedliwość Boża najpierw jest grzesznikowi, który wyznał szczerze i w skrusze swoje grzechy PRZYPISYWANA (jak napisała Joanna1), a potem do człowieka należy codzienne niesienie krzyża, w którym sprawiedliwość jest udzielana. Krzyż - to miejsce gdzie umierają grzechy.
Sabat jest więc ZNAKIEM pomędzy Bogiem a Jego ludem upamiętniającym MOC SŁOWA BOŻEGO, ktore jest w stanie stworzyć i stworzyć na nowo. Oba te stwarzania w istocie niczym się od siebie nie różnią i dlatego Sabat upamiętnia oba, a raczej to samo, przejawiające się w dwóch aspektach dzieła Boże.
To dlatego walka rozegra się o Sabat siódmego dnia. Jest on pieczęcia Bożego autorytetu i Bożej mocy.
pozdrawiam
nephesh
Aktywny
 
Posty: 504
Dołączył(a): Wt mar 21, 2006 5:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez axanna » Pn lut 05, 2007 4:34 pm

nephesh napisał(a):Sabat jest więc ZNAKIEM pomędzy Bogiem a Jego ludem upamiętniającym MOC SŁOWA BOŻEGO, ktore jest w stanie stworzyć i stworzyć na nowo. Oba te stwarzania w istocie niczym się od siebie nie różnią i dlatego Sabat upamiętnia oba, a raczej to samo, przejawiające się w dwóch aspektach dzieła Boże.
To dlatego walka rozegra się o Sabat siódmego dnia. Jest on pieczęcia Bożego autorytetu i Bożej mocy.

Sabat byl znakiem pomiedzy Bogiem a narodem zydowskim. Natomiast, nigdy Jezus nie powiedzial, ze przestrzeganie sabatu bedzie znakiem pomiedzy Nim a Kosciolem. Powiedzial natomiast cos innego, po czym ludzie poznaja zesmy dziecmi Bozymi jestesmy, a napewno nie byla to mowa o sabacie.
O pieczeci zas, tez nie czytamy, ze to sabat jest pieczecia, tylko, ze zapieczetowani jestesmy Duchem Swietym.
Wiec to co piszesz nie ma potwierdzenia w Biblii, nepheshu.
Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Janina » Pn lut 05, 2007 4:52 pm

Muszę się przyznać, że połowy z Twojego ostatniego postu nie zrozumiałam. I będę chciała do niektórych spraw, które w nim poruszasz np. nauka o krzyżu, wrócić, ale może pod innym tematem. Przepraszam, ale lubię konkrety, najlepiej przykłady, które mogę zilustrować jakąś prawdę, a to czego nie rozumiem nie potrafię zaakceptować.

nephesh napisał(a):Uważasz, że jedynym powodem odpocznienia jest powód "by się nie męczyć" bądź przestać się męczyć?


Sam przyznajesz, że do Boga nie mają zastosowania te same prawdy, jakie występują w naszym przypadku, więc nie jest to takie proste.

Bóg odpoczął od swoich dzieł dlatego, że były one doskonałe i UKOŃCZYŁ Bóg wszystko. I nic nie można było do tego dodać. Sabat jest zatem znakiem doskonałości Bożej.


A ja sądziłam, że sabat został dany człowiekowi:. „Dlatego rzekł im: Sabat dla człowieka uczyniony, a nie człowiek dla sabatu.”(Mar. 2:27,BG)

Sabat jest więc ZNAKIEM pomędzy Bogiem a Jego ludem upamiętniającym MOC SŁOWA BOŻEGO, ktore jest w stanie stworzyć i stworzyć na nowo.


Czyli odnosisz sabat tylko do Ludu Bożego! Może lepiej zostawmy tę sprawę, bo ja na początku sama coś obiecałam i muszę dotrzymać obietnicy, a już i tak chyba przekroczyłam tę granicę.
Pozdrawiam.
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Następna strona

Powrót do Pismo Święte

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron