Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:35 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Jak odróżnić głos Boga od własnego?

w codziennym życiu chrześcijanina

Jak odróżnić głos Boga od własnego?

Postprzez Salinger » Pn sty 22, 2007 12:17 pm

Powiedzcie, bo na pewno i Wy także się z tym spotkaliście, że patrząc wstecz na własne życie wiele rzeczy które uważaliście za "głos" czy też wolę Bożą okazywało się nieprawdą a było to tylko wewnętrznym głosem, Waszego "ego".

Powiedzcie jaki jest najlepszy sposób na to by odróżnić to co rzeczywiście Bóg od nas oczekuje od tego co my uważamy za takie i przypisujemy to Jego woli.

Pozdrawiam!
Salinger
 

Postprzez Joanna1 » Pn sty 22, 2007 1:28 pm

Mysle, ze przede wszystkim należy uwierzyć, bo jak mamy wzywac Tego, w którego nie wierzymy (Rzym10,14)
Bozy głos słychac przeróznie, On mówi przez zdarzenia, okoliczności, przyrodę, innych ludzi; nasze sumienie, zna wrażliwośc każdego na dane zjawisko i posluguje się tym.

Ale wszystkie boze głosy na nic się zdadzą, jeśli nie będziemy je prześwietlali Słowem bozym.
Czasem Duch sw przypomina mi dane słowo, gdy nie mam biblii pod ręką a potrzebuję Jego prowadzenia. No coz, mysle, ze zacheta do nieustannego czytania Słowa jest nie na miejscu. To po prostu koniecznośc.
Czego Bóg od nas oczekuje?
Niczego, czego nie powiedział w Swoim słowie.
Na pocieche:
Zna Pan, którzy są Jego
a owce ZNAJĄ głos swojego pasterza.
Joanna1
 

Re: Jak odróżnić głos Boga od własnego?

Postprzez ruta » Pn sty 22, 2007 1:37 pm

Salinger napisał(a):
Powiedzcie, bo na pewno i Wy także się z tym spotkaliście, że patrząc wstecz na własne życie wiele rzeczy które uważaliście za "głos" czy też wolę Bożą okazywało się nieprawdą a było to tylko wewnętrznym głosem, Waszego "ego".


Nie zawsze, czasami może się zdawać,że jest to głos Boga a jest to szept szatana. w takiej sytuacji warto otworzyć się na Biblię poczytać N.Testament czy rzeczywiście jest to mowa Boga.

Powiedzcie jaki jest najlepszy sposób na to by odróżnić to co rzeczywiście Bóg od nas oczekuje od tego co my uważamy za takie i przypisujemy to Jego woli.


Na to pytanie już odpowiedziałam po wyżej

pozdrowionka cieplutkie ruta.
ruta
 

Postprzez darq » Pn sty 22, 2007 1:54 pm

Joanna i Ruta wskazały na najważniejsze kryterium oceny: Pismo Święte. Jeśli coś stoi w sprzeczności z nauczaniem Bożego Słowa, można sobie zwyczajnie odpuścić i zapomnieć.
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez axanna » Pn sty 22, 2007 3:15 pm

Nie zawsze jest to takie proste. Czasami ludziom sie wydaje, ze Bog im cos powiedzial, a tak naprawde swoje wlasne mysli traktuja jako Boze slowa. Jednak nie wszystko, co przyjdzie do glowy, mozna klasyfikowac do "Bog powiedzial", albo "szatan szepce".
Generalnie zgadzam sie z Joanna, ruta i darq, ze kazda mysl nalezy poddawac w posluszenie Slowu Bozemu spisanemu.
Kilka miesecy wstecz mialam ciekawe zdarzenie. Nie to, zeby byl to Bozy glos, ale wydaje mi sie, ze Bozy palec to napewno byl.
W zborze, do ktorego chodze, bylo malzenstwo (teraz odeszli), ktore ciagle powodowalo zgorszenie niewlasciwym zachowaniem. Nie byly to sprawy blache i czasem dochodzilo do powaznych wykroczen i wypaczen Slowa.
Te ludzie stanowia dla mnie nie lada zagadke, bo z tego co wiem, nadal poscia sie i modla, ale postawy zmienic nie chca.
Ale nie o nich mowa. Pewnego razu, po kolejnym "wybryku" ktoregos z nich, bylismy (ja i kilka siostr, ktorzy zebralismy sie razem w mieszkaniu u jednej z nas) wrecz przygnebieni. Scislej mowiac, ja bylam wzburzona, a inni przygnebione - taka byla prawda, z czego wcale sie nie chlubie. To byla sobota, a nastepnego dnia miala byc wieczerza w zborze. I zaczeli sie zastanawiac, czy w takim stanie i przy takim nastawieniu do tych osob, mozemy przystapic do wieczerzy, czy raczej nie. Wtedy powiedzialam tak: " To oni zawinili, nie my. Niechaj to oni nie przystepuja, lecz z jakiej racji mu mamy opuscic wieczerze".
A potem pomodlilam sie, mniej-wiecej, tymi slowy: "Panie, jutro przystepujemy do wieczerzy, bo nie zawinilismy, to wszystko oni winni. Lecz jesli naprawde uwazasz, ze nie tak ma byc, to nam powiedz i niech twoja wola sie dzieje, nie nasza.Amen".
Do dzisiejszego dnia nie rozumiem, co Pan chcial mi powiedziec przez to, co sie stalo nastepnego poranka. Jasne jest dla mnie, ze "wzburzenie" raczej nie jest cnota, ale zeby az tak.... ale po kolei.
Wszyscy przyjmowali wieczerze, oprocz mnie. Nie posiadalam sie ze zdziwienia i do dzisiaj do konca tego nie rozumiem, choc pytalam Pana, co to ma wszystko znaczyc.
Jechalam samochodem do zboru, a mieszkam 15km.od miasta, wiec kawalek drogi jest. Bylo mokro na jezdni i troche mi sie spieszylo. Lecz w niedziele rano ruch na drogach jest bardzo slaby, wiec przyspieszylam do 90-100 na godzine. Bylam jeszcze poza miastem i naprawde na drodze bylo pusto. Kto by pomyslal, ze ten czerwony polonez, zaparkowany na przystanku autobusowym, wyjedzie mi przed samym "nosem".
Zdazylam tylko pomyslec:"On co zwariowal?".
Uderzylam mu w hak. Z poloneza wysiadl dziadek i zaczal drzec na mnie na cale gardlo: "Co pani robi", - i potem chcial odjechac, bo jemu nic sie nie stalo. Nie obeszlo sie bez wzywania drogowki i poki skonczyly sie te wszystkie zatargi, przyjechalam do zboru akurat na koncowa piesn uwielbiajaca, no i zaliczylam kawiarenke.
Czy ktos wie, co to ma znaczyc? :roll:
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Re: Jak odróżnić głos Boga od własnego?

Postprzez leaf only » Pn sty 22, 2007 5:22 pm

Salinger napisał(a):Powiedzcie, bo na pewno i Wy także się z tym spotkaliście, że patrząc wstecz na własne życie wiele rzeczy które uważaliście za "głos" czy też wolę Bożą okazywało się nieprawdą a było to tylko wewnętrznym głosem, Waszego "ego".


Nie zaznałam takich sytuacji w życiu. I to wcale nie dlatego, że jestem nieomylna - o nie.
Nie widzę po prostu takiej możliwości, że coś można uważać za głos Boga, a jest to głosem naszym - tego nie wytrzymałoby SUMIENIE, bardzo czuły instrument, który informuje nas bezbłędnie, gdy zbaczamy z kursu - pod warunkiem, że go nie wyciszymy i nie wyłączymy ostatecznie: sądzę, że wówczas człowiek grzeszy przeciw Duchowi św., który nie jest już dłuzej w stanie go przekonywać.

Uwazam równiez, ze tak jak mozna sumienie zagłuszać, tak można je też uwrażliwiać, właśnie przez rozwazanie Biblii, poznawanie Boga i automatyczne przy tym poznawanie własnej od Niego zależności. Jeśli zajdzie sytuacja, ze naprawdę nie wiemy co począć, to pozostaje nam modlitwa z WIARĄ, zeby Bóg czynił wszystko wg swojej woli.

Powiedzcie jaki jest najlepszy sposób na to by odróżnić to co rzeczywiście Bóg od nas oczekuje od tego co my uważamy za takie i przypisujemy to Jego woli.


Dotknąłeś bardzo ważnego zagadnienia: wykorzystywania Boga do własnych celów, niestety tak to trzeba nazwać. Jakże żałosne z perspektywy nieba muszą wydawać się ludzkie wysiłki prowadzenia Boga wg ludzkiego mniemania - gdy tymczasem powinno być odwrotnie...

Na pewno Bóg nie życzy sobie wybierania przez nas manowców grzesznych tzn. Jego drogi nie wiodą poprzez łamanie przykazań, prawda?
Znajomość Słowa Bożego i nastawienie z wiarą na czynienie Jego woli wydają mi się kluczowe: Duch św. jest bowiem specjalistą od prowadzenia nas w życiu, byle Mu na to pozwolić.
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez ruta » Wt sty 23, 2007 9:22 pm

axanno!

Przecież to była twoja nieuwaga i to ty powinnaś sama siebie pytać co się stało, a nie nas. hehe. Czasami tak jest,że tracimy, pod wpływem różnych życiowych nieprzyjemności kontrolę nad czymś. W twoim przypadku straciłaś kontrolę na kierownicą. :D
ruta
 

Postprzez axanna » Śr sty 24, 2007 2:42 pm

Ruto, nie stracilam zadnej kontroli, to byla wina tamtego, zreszta policja tez tak orzekla. Pozatym, naprawde mialam i mam przeswiadczenie, ze byl to wlasnie palec Bozy w odpowiedzi na moja modlitwe.
Jednak zadnego moralu z tego wyciagnac nie potrafie. Dlatego podzielilam sie z wami tym zajsciem. :-?
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez ruta » Śr sty 24, 2007 8:37 pm

axanna napisał(a):Ruto, nie stracilam zadnej kontroli, to byla wina tamtego, zreszta policja tez tak orzekla. Pozatym, naprawde mialam i mam przeswiadczenie, ze byl to wlasnie palec Bozy w odpowiedzi na moja modlitwe.
Jednak zadnego moralu z tego wyciagnac nie potrafie. Dlatego podzielilam sie z wami tym zajsciem. :-?


Chyba nie dokładnie odczytałam twój post, przepraszam, jeżeli nie była twoja wina. Teraz odczytałam go jeszcze raz, nie jestem żadnym prorokiem, każdy z nas ma coś za kołnierzem.
Ale tutaj w tym akurat przypadku, to tak wygląda, że modlitwa twoja do Boga była bardzo egoistyczna, to Bóg jest od osądzania, czy tamci zawinili i dlaczego i może dlatego zdarzył się w końcu zupełnie nie groźny wypadek, ale na zebranie, które było dla ciebie ważne nie zdążyłaś.Warto wyciągnąć wnioski z tego, Bóg nas ćwiczy w różny sposób.

pozdrówka cieplutkie ruta.
ruta
 

Postprzez axanna » Cz sty 25, 2007 4:07 pm

Ruto!
Ale jestes surowa dla mnie :o
Zaraz "bardzo egoistyczna"! :-?
Przeciez oni naprawde zawinili, zachowywali sie wrecz po chamsku w stosunku siostr i braci, w swiecie nie zawsze uslyszysz cos podobnego.
Wiem, i sie zgadzam, troche zamocno mnie to dotknelo, ale czy to pierwszy raz robili cos takiego?
Pozatym, az taka kara?! Wlasnie mi nie pozwolono wziac udzialu w wieczerzy!
No to jaki ma byc z tego moral? Mamy nie reagowac na gorszace zachowanie czlonkow naszego zboru, czy co? Wiem przeciez, ze nie.
Mozesz myslec jeszcze, ze cos ukrywam, albo opowiadam stronniczo...
Sama nie wiem, staram sie byc szczera i wobiec siebie tez.
Hm...
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez ruta » Pt sty 26, 2007 12:36 am

Kochana axsaanno nie jestem egoistyczną, bo nawet ciebie moja kochana nie znam, wtedy powinnam być ewentualnie egoistyczną.
Sama mówisz,że Bóg wie co robi, widocznie wiedział co robi skoro na uroczystość Wieczerzy Pańskiej nie zdążyłaś. Ja mam też wielki problem w swoim zborze, i jestem w wielu miejscach przeciwna np. w głosowaniu na braci starszych niektórym braciom, ponieważ wiem,że nie powinni tego czy tego robić jako nasi nauczyciele.Ja uważam,że powinnaś wyciągnąć wnioski a nie cały czas rozmyślać nad tym co się stało.Czasami nam się wydaje,że mamy rację, a jej nie mamy. A jeżeli mamy to na pewno to zaowocuje, ja mam taką nadzieję w swoim zborze. :D
ruta
 

Postprzez axanna » Pt sty 26, 2007 11:53 am

Ruto siostrzyczko, ty chyba nieuwaznie czytasz moje wypowiedzi, albowiem nie mowilam, ze jestes egoistyczna, tylko zacytowalam twoje slowa w stosunku do mojej modlitwy. :)
Co do calego zajscia zas, jest jeszcze jeden problem.
Jechalam za szybko, a chociaz to wszystko wydarzylo sie zaraz po zakrecie, wiec napewno przed tym zwolnilam, jednak nie mam zielonego pojecia, jaka mialam szybkosc w czasie wypadku. A policjant mnie nawet nie zapytal, choc dziadek sie rzucal, ze jechalam zbyt szybko, aczkolwiek jak on moze wiedziec?
W kazdym razie, dreczy mnie pytanie, czy jako chrzescijanka, nie powinnam byla odpuscic i nie wzywac policji, domagajac sie odszkodowania?
Z jednej strony przeciez sie nalezy...
Ale z drugiej, wczesniej (przed zakretem) napewno jechalam zbyt szybko...

Och, lepej by tego wszystkiego nie bylo. Nie dosc, ze nie dociera do mnie, co Pan przez to chcial mi pokazac, ta jeszcze ta sprawa finansowa. Nie umiem podejmowac twardo decyzji, zeby powiedziec - "Tak i juz", zawsze mam jakis watpliwosi, a to szkoda mi dziadka, a to szybko jechalam, och, tak to ze mna zawsze jest.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez axanna » Pt sty 26, 2007 6:34 pm

Piekne dzienki, myslacy, ty to potrafisz dodac otuchy.
PS. Nie bylo zadnej nieuwagi, wyjechal mi przed samym nosem.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Następna strona

Powrót do Pismo Święte

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron