Teraz jest Cz mar 28, 2024 4:33 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Nierządnica Rachab - symbol odważnej i roztropnej kobiety.

w codziennym życiu chrześcijanina

Nierządnica Rachab - symbol odważnej i roztropnej kobiety.

Postprzez Janina » N sty 14, 2007 12:18 pm

Nie jest moim zamiarem, przy omawianym tutaj temacie, poruszanie problemu nierządu, gdyż ma on kilka znaczeń, chodzi raczej o osobę i Boże przesłanie jakie z tą osobą się wiążę.
Historia Rachab poprzedza wejście narodu Izraelskiego do Ziemi Obiecanej. Była mieszkanką Kanaanu. O mieszkańcach Kanaanu wiemy, że byli bałwochwalcami, jednakże to słowo brzmi dość łagodnie zważywszy na czyny, których się dopuszczali : „Grzechy i zbrodnie narodów, które Pan Bóg obiecał wypędzić, by ich ziemię dać Izraelowi, były przerażające. Kanaanici byli bałwochwalcami, a ich bałwochwalstwo – jak pisze Henry Halley - < polegało na estetycznej kombinacji religii z całkowitą swobodą zaspokajania żądz cielesnych> . Głównym bóstwem Kanaanu był Baal, a jego małżonka Asztarta, była główną boginią (odpowiednikiem babilońskiej Isztar). Kult Baala, Asztarty i innych bóstw kananickich był przesycony niemoralnością i zbrodnią, i polegał przede wszystkim na wyuzdanych orgiach, a ich świątynie, budowane na pagórkach (Biblia nazywa je „wyżynami”) pośród „świętych gajów” (4 Mjż 33,52; I Krl 22,44), były ośrodkami występku. Pod szczątkami jednej z takich „wyżyn&#8221;, angielski archolog McAlister odnalazł wielką ilość dzbanów zawierających kości dzieci ofiarowanych Baalowi. Cały ten teren okazał się być cmentarzyskiem nowonarodzonych dzieci. Inną straszną praktyka były tzw. ofiary pod fundament, aby w ten sposób zapewnić szczęście wszystkim domownikom! Potwierdzają to znaleziska w Gezer, Magiddo, Jerychu, i innych miastach. Cały Kanaan był więc pewnego rodzaju Sodomą i Gomorą. (Alfred J. Palla, „Z Księgi Początków”)

W takim właśnie skażonym środowisku mieszkała Rachab. Prowadziła nie tylko dom schadzek, ale coś w rodzaju gospody, czy hotelu. Do tego miejsca udali się również wywiadowcy Izraelscy wysłani przez Jozuego (Joz 2,1). Fakt ten nie uszedł jednak uwadze króla tego miasta. Rachab zapytana o mężów Izraelskich – ukryła ich i okłamała wysłańców króla.
Zastanawiające jest: dlaczego tak uczyniła, jaki miała interes w tym, żeby ryzykować własnym życiem dla zapewnienia ochrony obcym wywiadowcom ?
Odpowiedź uzyskujemy w wierszu z Joz.2,9: „ I rzekła do nich: Wiem, że Pan dał wam tę ziemię, gdyż padł na nas strach przed wami i wszyscy mieszkańcy tej ziemi drżą przed wami.
(BW)”
Miała tę odwagę ponieważ była przekonana o istnieniu Pana, wierzyła w Jego moc i potęgę.
Bóg okazał jej tę łaskę, że wysłał właśnie do niej wywiadowców Izraelskich. Była jak perła wyciągnięta z błota.
Nie chcę opisywać jak kończy się to historia, ale warte podkreślenia jest wskazanie roli jaką ona odegrała w dziejach tego narodu. Otóż to na jej słowach oparli się wywiadowcy składając Jozuemu świadectwo, że Pan dał tę ziemię właśnie narodowi Izraelskiemu(Joz 2,24), a było to zupełnie inne świadectwo, niż to które złożyli zwiadowcy wysłani wcześniej przez Mojżesza (Mjż 13,31) – „Nie możemy wyruszyć na ten lud, gdyż jest on od nas silniejszy”.

W związku z tą historią chciałabym poruszyć problem odwagi w świadczeniu o Bogu, przyznawaniu się do Niego przed ludźmi i świadomości roli jaką mamy do odegrania, będąc nawróconymi i trwającymi w prawdzie. A może warto zadać pytanie: jakimi kryteriami kieruje się Bóg przy wyborze osoby, którą pragnie się posłużyć ?
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez leaf only » Pn sty 15, 2007 8:26 pm

Droga Janino.

Trochę inne wnioski zwykle z tej historii dane mi było wyczytać, ale myślę, że nie weźmiesz mi tego za złe:))

Po pierwsze: nie ma zbiorowej odpowiedziałności przed Bogiem. Wszyscy mieszkańcy Jerycha drzeli przed Bogiem, ale tylko Rachab miała taką wiarę, aby "przyjaźnie przyjąć wywiadowców", bo lęk pozostałych znalazł ujście raczej w gniewie przeciw Bogu niż skłonił ku "przyjaźni" [Hebr.11].
Tak jest i dziś - ludzie drżą w głębi duszy przed Bogiem, ale w ślepej agresji zwracają się raczej przeciwko Niemu niż szukają przyjaźni - swą wiarą.
A Rachab miała wspaniałą wiarę - stąd miejsce w Hebr.11!
I to wiarę ze słuchania! Bo słyszała, co Bóg Izraelowi uczynił - czyli po naszemu jakby Biblię czytała. Czy to nie niezwykłe? Jej bojaźń przed Bogiem była szczera - nie była aktem sprytu w celu wyjścia cało z opresji. Wiedziała, że Bóg jest Mocen rozwalić Jerycho w proch. Wiedziała, że do Niego nalezy cała ziemia! Oto wiara.


Po drugie: Rachab to znak osoby przyjmującej zbawienie z rąk Jezusa, czyli kolejna starotestamentalna zapowiedź Jego służby. Niesamowita zresztą!
Rachab zawiera przymierze krwi z wywiadowcami - oni mówią "Życiem naszym ręczymy za was" = jak Jezus poręczył swym życiem za nas. Znakiem rozpoznawczym domu Rachab ma być czerwony sznur [jak krew]. Kto opuści to miejsce oznaczone sznurem [jak krwią], sam będzie winien swojej śmierci...

Po trzecie: Rachab była grzesznicą, być może pogardzaną i w swoim ludzie - a jednak tylko ona rozumiała, że potrzebuje pomocy...
Nierząd to taki grzech, który trudno ukryć, prawda? Zawsze zastanawiam się nad tym, dlaczego niektórym tak łatwo potępiać tych, którzy winy swe mają wymalowane na twarzy, podczas gdy sami "pod skórką" trzymają stokroć gorsze ...
Dlatego uznaję Rachab za symbol każdego grzesznika, bez rozstrzygania, czy jej grzech był jakis szczególny.


Po czwarte: Rachab zamieszkała w Izraelu - ciekawe, czy dzisiejsze społeczności byłyby szybkie w przyjęciu "takiej" osoby do swego grona, czy jej silna wiara wyrażona w uczynkach - jak zapisał Jakub - by wystarczyła...
Nie mamy pojęcia, ile Bóg ma "swoich ludzi" wokoło - w takich właśnie "Jerychach", twierdzach niby nie do zdobycia.

Po piąte: niektórzy może powiedzieliby, że Rachab SKŁAMAŁA w sprawie wywiadowców, a to grzech. To prawda - kłamstwo nie jest cnotą, ale Rachab zrobiła cos niesamowitego - z narażeniem własnego życia obroniła Prawdy. Znalazła się w punkcie, w którym posłuszeństwo prawu ziemskiemu weszło w konflikt z przekonaniami religijnymi: Rachab wiedziała, że zwiadowcy są wysłannikami Boga i wydając ich sprzeciwiłaby się samemu Bogu.
Obyśmy mieli tyle czujności i odwagi, aby zareagować jak Rachab w podobnej sytuacji.

Pozdrawiam!
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez Janina » Śr sty 17, 2007 8:12 pm

Przepraszam, że długo nie odpowiadałam na Twój post "leaf only", ale myślę, że ten temat może toczyć się takim spokojnym tokiem, bez zbytniego poganiania i mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.

leaf only napisał(a):Trochę inne wnioski zwykle z tej historii dane mi było wyczytać, ale myślę, że nie weźmiesz mi tego za złe:))


Oczywiście podobają mi się Twoje wnioski, nawet nie brałam pod uwagę symbolicznego aspektu tej historii, a jest niepodważalny i bardzo konkretnie wskazuje na Chrystusa, podobnie jak historia narodu Izraelskiego, zwłaszcza od czasu wyjścia z Egiptu i wędrówki po pustyni.

Jeśli chodzi o postawę pozostałych mieszkańców tego miasta, słusznie zauważyłaś, że wybrali niewłaściwie. Ich strach wcale nie jest żadnym usprawiedliwieniem, wręcz przeciwnie mieli doskonale świadomość, że naród Izraelski jest prowadzony ręka Wszechmogącego Boga. Mieli tego namacalne dowody – wiedzieli i żywo interesowali się wędrówką tego narodu, mieli taką samą, a może i większą szansę niż mieszkańcy Niniwy ale z niej nie skorzystali, prócz tej jednej kobiety.

Dlatego uznaję Rachab za symbol każdego grzesznika, bez rozstrzygania, czy jej grzech był jakis szczególny.


Właśnie – mamy przecież przypowieść o faryzeuszu i celniku, która dokładnie o tym mówi, no i warto też dodać, że nie ma też takich grzechów (prócz grzechu przeciwko Duchowi Świętemu), których by Bóg nie był w stanie wybaczyć.

niektórzy może powiedzieliby, że Rachab SKŁAMAŁA w sprawie wywiadowców, a to grzech. To prawda - kłamstwo nie jest cnotą, ale Rachab zrobiła cos niesamowitego - z narażeniem własnego życia obroniła Prawdy. Znalazła się w punkcie, w którym posłuszeństwo prawu ziemskiemu weszło w konflikt z przekonaniami religijnymi: Rachab wiedziała, że zwiadowcy są wysłannikami Boga i wydając ich sprzeciwiłaby się samemu Bogu.
Obyśmy mieli tyle czujności i odwagi, aby zareagować jak Rachab w podobnej sytuacji.


Do tego można by dodać, że nie była patriotką, zamiast stanąć po stronie własnego narodu, wspierała wrogów, ale czy w konfrontacji ze słowami Jezusa : „Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.” (Mat. 10:37,BW), nie było to słuszne postępowanie i ze wszech miar roztropne ? Wiedziała komu powierzyła swoje życie ? Obyśmy zawsze tak dobrze znali wartość Bożej miłości !

Dziękuję za Twoje cenne uwagi i pozdrawiam Cię !
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez leaf only » Cz sty 18, 2007 8:41 am

Janina napisał(a):Przepraszam, że długo nie odpowiadałam na Twój post "leaf only", ale myślę, że ten temat może toczyć się takim spokojnym tokiem, bez zbytniego poganiania i mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.


Bardzo mi takie tempo odpowiada, więc jestem całym sercem "za" rozleniwieniem tego watku na podobienstwo Samsona i Judasza:)


nie brałam pod uwagę symbolicznego aspektu tej historii, a jest niepodważalny i bardzo konkretnie wskazuje na Chrystusa, podobnie jak historia narodu Izraelskiego, zwłaszcza od czasu wyjścia z Egiptu i wędrówki po pustyni.


Wiesz, przecieram oczy ze zdumienia, kiedy ktoś choć trochę pogardliwie się o Starym Testamencie wyraża, że "to już było", "nas Nowy obowiązuje" itd. Wszak sam Jezus powiedział, że zakon i prorocy składają świadectwo O NIM. I tak właśnie jest - to Chrystus spina klamrą własnej misji na ziemi to, co my nazywamy testamentami, a jest przeciez Słowem Bożym, spisanym pod tym samym natchnieniem przez pasterza Amosa i wykształconego że ho ho! Pawła.
Muszę Ci wyznać, ze jak każdy człowiek żyjący latami pod panowaniem katolicyzmu, miałam duże wątpliwości w kwestii natchnienia Biblii na początku. I właśnie ta niesamowita spójnosć tektów pisanych w odstępie setek lat przemówiła z łaski Boga do mego serca - szczególnie Izajasz 53.

Jeśli chodzi o postawę pozostałych mieszkańców tego miasta, słusznie zauważyłaś, że wybrali niewłaściwie. Ich strach wcale nie jest żadnym usprawiedliwieniem, wręcz przeciwnie mieli doskonale świadomość, że naród Izraelski jest prowadzony ręka Wszechmogącego Boga. Mieli tego namacalne dowody – wiedzieli i żywo interesowali się wędrówką tego narodu, mieli taką samą, a może i większą szansę niż mieszkańcy Niniwy ale z niej nie skorzystali, prócz tej jednej kobiety.


Tak, to prawda: wszyscy mieli dostęp do poznania Boga i tak jest do dzisiaj. Przy końcu dni nikt - jak wierzę - nie będzie mógł powiedzieć, że nie miał jak się o sprawach Bożych dowiedzieć. Półki ksiegarni uginają się pod Bibliami.
Mnie właśnie bardzo poruszyło to, że Rachab miała taką wiarę ze "Słów o Bogu", o Jego dziełach - to jest niesamowite! I to gdy wszyscy wybrali raczej drogę buntu i gniewu przeciw Bogu - ona zaryzykowała życiem swoim i rodziny. TO JEST WIARA. Miejsce Rachab w 11 rozdz. Hebrajczyków jak najbardziej zasłużone.

Dlatego uznaję Rachab za symbol każdego grzesznika, bez rozstrzygania, czy jej grzech był jakis szczególny.


Właśnie – mamy przecież przypowieść o faryzeuszu i celniku, która dokładnie o tym mówi, no i warto też dodać, że nie ma też takich grzechów (prócz grzechu przeciwko Duchowi Świętemu), których by Bóg nie był w stanie wybaczyć.


Cieszę się z naszej jedomyślności w tej kwestii:)

Wszyscy jesteśmy w sytuacji Rachab, wszyscy też kiedyś duchowo uprawialiśmy nierząd poddając się bezmyślnie temu światu.
Napisałam o tym, bo akurat nierząd jest rodzajem grzechu w Biblii szczególnie napiętnowanego i mam wrazenie, że w opinii społecznej też wydaje się szczególnie niegodziwy.
Scena Jezusa i oskarżycieli jawnogrzesznicy wyjaśnia jednak punkt widzenia Boga - "wszyscy zgrzeszylismy i brak nam chwały Bożej" lub we współczesnym przekładzie "wszyscy zgrzeszyliśmy i daleko nam do Bożej doskonałości".
Staram sie o tym pamiętać, szczególnie gdy widzę jawnie grzeszących, że ich grzechy różnią się od moich tylko jawnością, a moje/nasze skryte sprawiają Chrystusowi taki sam ból.
Pewien człowiek powiedział mi ostatnio, że u Boga nie ma ratunku tylko dla tych, co "doskonali". No coś w tym jest.

Pozdrawiam Cię gorąco i na koniec zadaję pytanie, które - tak sobie myślę - może pomóc nam jeszcze rozwinąć wątek Rachab.
Dlaczego bohaterowie Biblii to ludzie tak niedoskonali? Nawet Ci, którzy byli żywą zapowiedzią Jezusa?

Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? I innych forumowców, oczywiście, też!
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez Leszek Włodarczyk » Cz sty 18, 2007 9:45 am

...........
Ostatnio edytowano N mar 23, 2008 12:23 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez leaf only » Cz sty 18, 2007 9:59 am

Leszek Włodarczyk napisał(a):To jak innych forumowiczów też, to i ja się kilkoma zdaniami wtrącę.


Mam nadzieję, ze Janina Cie nie przegoni:))), bo to jej wątek.

Oto faktem jest, że daleko nam do wielkości ich wiary i gotowości jej świadczenia - czemu? - to inny temat.
Jeszcze dalej nam do "poziomu" łaski jaką ich Bóg raczył obdarzyć i jest to temat na jeszcze inną rozmowę.


Hm. Założysz takie tematy?

Ale - przede wszystkim - zastanowienie się nad największymi z nich pomoże każdemu z nas uświadomić sobie, że mimo naszej wobec nich małości - oni byli niczym więcej, jak tylko ludźmi.Takimi jak my.
Co z jednej strony może i powinno być bodźcem dla nas - że jednak "można" a z drugiej - przestrogą, że mimo ich pozornej doskonałości i wielkości - to jedynie ludzie - i w każdym momencie gotowi są do każdej podłości, przeto wszelka zasługę za ich dobre działanie należy przypisać Bogu i jedynie Jemu należy się Chwała, a przypisywanie niektórym ludziom jakichś szczególnych właściwości jest hmm... lekkomyślne.


Amen.
Swoją drogą ciekawe, że "pobożni Żydzi" umieli jakoś ten ludzki pierwiastek Abrahama czy Mojżesza obejść, próbując ich dokonania przwciwstawić Jezusowi. Jakżeż się mylili!

I - dalej w skrócie - o ile za czasów Starego Przymierza człowiek starać się musiał choć trochę na własną rękę, o tyle teraz Bóg w swej łaskawości załatwił wszystko za nas.


O! Na własną rękę? Proszę uprzejmie o wyjaśnienie!

Oto Jezus udowodnił ponad wszelka wątpliwość, że człowiek - a Jezus wszak był w pełni człowiekiem - jest w stanie przeżyć życie w sposób podobający się Bogu.Mimo usilnych zabiegów szatana - można ostać się czystym.


Amen!

I nie potrzeba do tego niczego z naszej strony szczególnego i wielkiego, ponieważ całe niezbędne wyposażenie otrzymać możemy w pakiecie promocyjnym, z wieczystą gwarancją skuteczności działania absolutly free ! - wystarczy poprosić i zechcieć przyjąć.

Czego wszystkim zaglądającym na to forum życzę.



Zgoda, choć nie nazwałabym tego "niczym szczególnym i wielkim". Wiem, że chciałeś podkreślić znikomość ludzkich wysiłków w świetle łaski Bożej, ale przecież bez tego jednego ludzkiego "tak" nic się nie stanie...

Pozdrawiam i jadę na zakupy, gdzie takie promocje się niestety nie zdarzają, a wszelkie programy lojalnościowe są w istocie oszustwem.


Owszem, bracie Leszku - strzeż się ukrytego marketingu! Kupuj wszystko po realnej cenie i płacz! :))))
I nie smagaj mnie więcej artykułami mojego nieulubionego pismaka, błagam:)

Pozdrawiam!
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez Leszek Włodarczyk » Cz sty 18, 2007 1:16 pm

...............
Ostatnio edytowano N mar 23, 2008 12:23 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez leaf only » Cz sty 18, 2007 2:04 pm

"O! Na własną rękę? Proszę uprzejmie o wyjaśnienie!"
"W skrócie" napisałem... Ich wyobrażenia, rzecz jasna, i ceremoniał miałem na myśli.


Nic z tego - proszę się wytłumaczyć, cóż to Izraelici "musieli robić na własną rękę", czego nie musimy robić my w kwestii zbawienia?

"bez tego jednego ludzkiego "tak" nic..."

Pewnie że nie, ale z drugiej strony - jeśli porównać to z koniecznością ciągłego wydawania jakichś kwot czy to na ofiarne zwierzęta, czy na łapówki na utrzymanie pośredników czy wreszcie z uciążliwością przebycia kilku kilometrów na kolanach to owo "tak" nie kosztuje zbyt wiele.


Hm. Czyżby "nadejszła wiekopomna chwila", że się nie zgadzamy? Oj, biada mi...
Ale poważnie: no jak to nie kosztuje zbyt wiele? Przecież uznanie własnej grzeszności przed Bogiem i swej całkowitej bezradności jest TAK BARDZO wbrew naszym dobrym o sobie mniemaniom. Z kolei spojrzenie na Boga i potęgę Jego miłości zadaje kłam naszym złym o sobie mniemaniom.

Ciekawe, że Rachab uniknęła utknięcia w którejkolwiek z tych skrajności dzieki WIERZE - a miała wszelkie dane, by się załamać swoją grzesznością...

I czy nie masz wrażenia, że owe wszystkie wdrapywania się na kolanach po schodach, datki na tacę, uśmiechy do ksiedza po kolędzie etc. to nie są - o ile świadome - akty zagłuszenia własnego sumienia? Ależ łatwiej dać 100 złotych na nową dzwonnicę niż Bogu złożyc swe życie u stóp.
Mylę się?

Zwłaszcza w porównaniu z korzyściami.


Z tym porównaniem się zgadzam.

Pismak, [nie]miłosierne smaganie i kobieca logika - w innym miejscu.

Pozdrawiam:)
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

przekomarzanie się

Postprzez Janina » Cz sty 18, 2007 6:32 pm

leaf only napisał(a):Mam nadzieję, ze Janina Cie nie przegoni:))), bo to jej wątek.


Leszek Włodarczyk napisał(a):Eee..., nie będzie chyba taka.


Trochę więcej zaufania kochani !
Muszę zresztą przyznać, że takie przekomarzanie się w Waszym wydaniu dodaje, moim zdaniem, trochę uroku wszelkim dyskusjom. Nie lubię jak dyskusje są takie strasznie poważne, a przez również nudne. Oby tylko tych wątków nie było za wiele, aby się ludzie nie pogubili, a to Wam raczej nie grozi.
Wrócę jeszcze do pytanie leaf only :
Dlaczego bohaterowie Biblii to ludzie tak niedoskonali? Nawet Ci, którzy byli żywą zapowiedzią Jezusa?


Ci niedoskonali bohaterowie, bardziej do mnie przemawiają. Powody tego stanu rzeczy są głównie dwa: łączy nas zarówno grzech jak i łaska Boża poprzez wiarę.
A to co mnie fascynuje w takich historiach – to ogrom Bożej miłości, który ujawnia się poprzez ogrom grzechu. Paweł wskazał na pewną zależność: Rzym. 5:20 „A zakon wkroczył, aby się upadki pomnożyły; gdzie zaś grzech się rozmnożył, tam łaska bardziej obfitowała,”(BW)

Leszek Włodarczyk napisał(a):Jeszcze dalej nam do "poziomu" łaski jaką ich Bóg raczył obdarzyć i jest to temat na jeszcze inną rozmowę.


Dlatego nie rozumiem tego co napisałeś Leszeku, czyżby to oznaczało, że dziś nie jesteśmy zdolni do takiego poziomu grzechów, aby łaska była tak obfita ? Czy uważasz, że nie zasługujemy na nią w takim samym stopniu, a może nawet większym, choćby ze względu na Jezusa Chrystusa. A to piszę, zdając sobie sprawę, że poszerzam tę dyskusję o nowy wątek, ale abym nie zapomniała przypadkiem o to zapytać.

Ale - przede wszystkim - zastanowienie się nad największymi z nich pomoże każdemu z nas uświadomić sobie, że mimo naszej wobec nich małości - oni byli niczym więcej, jak tylko ludźmi.Takimi jak my.


No właśnie, czy to nie dodaje nam skrzydeł, bo w gruncie rzeczy wcale nie jesteśmy gorsi, jakby to się nam mogło wydawać. A że znaleźli się w planie Bożym i zostali zapisani w Księdze Żywota, to właśnie ze względu na nas, to tylko Boża wola o tym zdecydowała, a nie ich własne zasługi. Nikt z nas nie jest zatem w stanie powiedzieć, czy Bóg nie wyznaczył nas do równie chlubnego zadania, a że Księga Żywota już zapisana wystarczającą ilością przykładów, to już inny problem. A więc nie traćmy nadziei, nasza wartość w oczach Bożych nie jest mniejsza, niż tych co zostali zapisani w Księdze Żywota !

No i zdaje się zdanie to podzielasz:
Skoro ( piszę w skrócie) Stary Testament i jego postaci są "cieniem, odbiciem i wyobrażeniem" Jezusa - to siłą rzeczy są jedynie Jego namiastką.


A może nie to miałeś na myśli ?

Oto Jezus udowodnił ponad wszelka wątpliwość, że człowiek - a Jezus wszak był w pełni człowiekiem - jest w stanie przeżyć życie w sposób podobający się Bogu.Mimo usilnych zabiegów szatana - można ostać się czystym.


To zwycięstwo nad grzechem, którego Jezus dokonał według mnie miało trochę inny cel i należałoby się przyjrzeć się tej sprawie bliżej w kontekście grzechu Adamowego.
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez leaf only » Cz sty 18, 2007 7:15 pm

Janino, dzięki za Twą wyrozumiałość:)
Myslę, że za siebie i za Leszka mogę obiecać ściślejsze trzymanie się tematu, natomiast on się sam bardzo ciekawie rozwija.
Leszek napisał:

Cytat:
Oto Jezus udowodnił ponad wszelka wątpliwość, że człowiek - a Jezus wszak był w pełni człowiekiem - jest w stanie przeżyć życie w sposób podobający się Bogu.Mimo usilnych zabiegów szatana - można ostać się czystym.


Ty zaś, Janino, dodałaś:

To zwycięstwo nad grzechem, którego Jezus dokonał według mnie miało trochę inny cel i należałoby się przyjrzeć się tej sprawie bliżej w kontekście grzechu Adamowego.


Muszę przyznać, że nie bardzo rozumiem Twoje zastrzeżenia i proszę, abyś rozwinęła tę myśl: czy istotnie zwyciestwo Jezusa nad grzechem nie ma przełożenia na nasze życie w ujęciu podanym przez Leszka? Wszak czytamy:

Judy 1:24-25
24. A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem swojej chwały,
25. Jedynemu Bogu, Zbawicielowi naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i po wszystkie wieki. Amen.
(BW)


Z niecierpliwością czekam na odpowiedź i serdecznie Cię pozdrawiam!
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez Leszek Włodarczyk » Cz sty 18, 2007 8:08 pm

..........
Ostatnio edytowano N mar 23, 2008 12:19 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez leaf only » Cz sty 18, 2007 8:11 pm

No dobrze, Leszku, uważam Cię za wytłumaczonego:)
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez Janina » Cz sty 18, 2007 10:03 pm

leaf only napisał(a):Leszek napisał:

Cytat:
Oto Jezus udowodnił ponad wszelka wątpliwość, że człowiek - a Jezus wszak był w pełni człowiekiem - jest w stanie przeżyć życie w sposób podobający się Bogu.Mimo usilnych zabiegów szatana - można ostać się czystym.


Ty zaś, Janino, dodałaś:

To zwycięstwo nad grzechem, którego Jezus dokonał według mnie miało trochę inny cel i należałoby się przyjrzeć się tej sprawie bliżej w kontekście grzechu Adamowego.

Muszę przyznać, że nie bardzo rozumiem Twoje zastrzeżenia i proszę, abyś rozwinęła tę myśl: czy istotnie zwyciestwo Jezusa nad grzechem nie ma przełożenia na nasze życie w ujęciu podanym przez Leszka? Wszak czytamy


Sprawa wydała mi się na tyle pilna, że niezwłocznie odpowiadam.

Dowód przedstawiony przez Leszka, że Jezus Chrystus był w stanie ostać się czystym, ma znacznie większy zasięg niż pokazanie nam, że my też możemy tacy być. Chyba nikt z nas takiej konfrontacji z Chrystusem by nie wytrzymał, ja w każdym bądź razie odpadłabym chyba na starcie.
Cytat który wskazałaś Judy 1:24-25
24. A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem swojej chwały,
25. Jedynemu Bogu, Zbawicielowi naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i po wszystkie wieki. Amen.

(BW)
Zapewnia nas o tym, że mamy pomoc w pokusach i że jesteśmy je w stanie odeprzeć, ale to też nie wszystko, bo zapewnia też o oczyszczeniu z win, a takie oczyszczenie nie byłoby wymagane, gdyby nie było grzechu. Zresztą Słowo Boże dość wyraźnie mówi o tym, że nie ma nikogo kto byłby bez grzechu – prawda ? (Rzym. 3:23)” Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej,&#8221;(BW) I o to mi tylko chodziło w mojej wypowiedzi.
Nawiązałam do grzechu Adamowego z następującego powodu: gdyby Chrystus nie wytrwał w stanie bez grzechu, można by Bogu zarzucić, że popełnił błąd, gdyż stworzył człowieka, który nie był w stanie odeprzeć ataku szatana, a dzięki Jezusowi Chrystusowi ten zarzut może być obalony: Adam miał wszelkie predyspozycje, żeby odeprzeć pokusę. Drugi bardzo ważny aspekt tej sprawy, to Boża sprawiedliwość dla której jedyną ofiara, która mogła zrekompensować, grzech była ofiara idealna, jedyna i największa, której też nie da się podważyć żadnymi argumentami. Gdyby Jezus nie zgładził grzechu w ciele (ludzkiej postaci), ale tylko w Boskiej nie byłaby to też ofiara, która rekompensowałaby grzech. Może ujęłam to w nieco ludzki sposób, ale chodziło mi przekazanie, że największym celem było sprostanie wymaganiom Bożej sprawiedliwości. Nie wiem czy wyczerpałam wszystkie istotne elementy ofiary Chrystusa, ale przyglądając się historii chrześcijaństwa wiem, ze ofiara Chrystusa była atakowana, dlatego uważam że sprawie tej należy się szczególnie bacznie przyglądać.
Na koniec mam tylko pytanie: czy wyczerpująco udzieliłam wyjaśnień ? :wink:

Leszek Włodarczyk napisał(a):Janino - właśnie o to chodzi, że i jesteśmy zdolni i łaskę możemy otrzymać (choć z pewnością nie zasługujemy) o wiele większą.Tyle, że coś nie słychać o jakichś wylaniach łaski.
Pytanie nie brzmi: dlaczego nie słychać o owych wylaniach, bo to jasne - ludzie nie chcą.
Pytanie brzmi: dlaczego nie chcą?


Chciałabym do problemu rozumienia łaski też kiedyś powrócić.

Pozdrawiam.
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez leaf only » Pt sty 19, 2007 12:12 am

Janino, dzięki za szybką odpowiedź:)

Zapewnia nas o tym, że mamy pomoc w pokusach i że jesteśmy je w stanie odeprzeć, ale to też nie wszystko, bo zapewnia też o oczyszczeniu z win, a takie oczyszczenie nie byłoby wymagane, gdyby nie było grzechu. Zresztą Słowo Boże dość wyraźnie mówi o tym, że nie ma nikogo kto byłby bez grzechu – prawda ? (Rzym. 3:23) Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej,(BW) I o to mi tylko chodziło w mojej wypowiedzi.


"Strzec od upadku" i "nieskalanych" w Biblii Gdanskiej są oddane tak:

Judy 1:24
24. A temu, który was może zachować od upadku i stawić przed oblicznością chwały swojej bez nagany z weselem,
(BG)


Zasadniczo zgadzam się, że wymaganie od kogoś bezgrzeszności trąci perfekcjonizmem, ale druga skrajność w postaci "jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz" lub czegoś, co Paweł nazwał "pobożnością niemającą mocy" to - zgodzisz się na pewno - również nic dobrego.
Chrystus, jako drugi Adam, dowiódł Bożej sprawiedliwości: szatan nie będzie mógł już oskarżać o złe prawo, brak Bożej miłości itd. I choć jest to konflikt na miarę uniwersum, to przecież dotyka każdego człowieka pojedyńczo i bitwy wiary toczą się w ludzkich sercach.
Chrystus jako drugi Adam jest tez naszą Sprawiedliwością [Barankiem i Arcykapłanem], dlatego w natchnieniu Juda tak konczy list:

Judy 1:25
25. Samemu mądremu Bogu, Zbawicielowi naszemu, niech będzie chwała i wielmożność, moc i zwierzchność, i teraz i po wszystkie wieki. Amen.
(BG)


Temu, który nas moze zachować od upadku i stawić przed obliczem Boga nieskalanymi. Bo:

1 Tes. 5:23-24
23. A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
24. Wierny jest ten, który was powołuje; On też tego dokona.
(BW)


Amen!

Twoje wyjaśnienie - jak najbardziej wyczerpujące. Dzięki!

Pozdrawiam!
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez Janina » Pt sty 19, 2007 6:17 pm

leaf only napisał(a):Zasadniczo zgadzam się, że wymaganie od kogoś bezgrzeszności trąci perfekcjonizmem, ale druga skrajność w postaci "jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz" lub czegoś, co Paweł nazwał "pobożnością niemającą mocy" to - zgodzisz się na pewno - również nic dobrego.


A ja w zupełności się z Tobą zgadzam, a jeszcze dodam, że sprawa jest o wiele poważniejsza, bo ten perfekcjonizm wpędza w taką pułapkę, z której nie ma właściwie wyjścia, ta pułapka zwie się uczynkami: „Przeto z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwione żadne ciało ...”(Rzym. 3:20 BG), a wpada w nią niestety wielu. Jako przykład mamy tu na pierwszym miejscu Żydów, wystarczy przypomnieć sobie myślenie faryzeusza z przypowieści o faryzeuszu i celniku: Łuk. 18:11-12 „ Faryzeusz stanąwszy, tak się sam u siebie modlił: Dziękuję tobie, Boże! żem nie jest jako inni ludzie, drapieżni, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jako i ten celnik.
Poszczę dwakroć w tydzień; daję dziesięcinę ze wszystkiego, co mam."
8221;(BG) A jest wielu takich co myślą, że dla własnej sprawiedliwości będą zbawieni, to o nich Chrystus mówił: „Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły,"8221; (Obj. 3:17 BW)
A co do drugiej skrajności, jest ona równie niebezpieczna, bo prowadzi do podeptania łaski i ofiary Chrystusa: „Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy,”(Hebr. 10:26 BW)

Temu, który nas moze zachować od upadku i stawić przed obliczem Boga nieskalanymi. Bo:

1 Tes. 5:23-24
23. A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
24. Wierny jest ten, który was powołuje; On też tego dokona.


A ja dodam do tego: „Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską.”( Rzym. 6:14,BW); „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? Bogu niech będą dzięki przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc ja sam służę umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu. (Rzym. 7:24-25, BW)
Chwała Panu za to zwycięstwo! Nie jesteśmy już słabi, ale mocni w Panu, w walce przeciw grzechowi.

Pozdrawiam. Idę zająć się następnym postem tym razem przy Twoim temacie :)
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Następna strona

Powrót do Pismo Święte

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron