leaf only napisał(a):Droga Axanno.
Nie mogę Cię przeprosić za coś, czego nie robię: nie odpowiadam za Twoje uczucie bycia osądzaną przeze mnie:(
Nie oczekuje przeprosin. Zwrocilam uwage, bo latwiej mi by bylo rozmawiac. Piszecie ciagle, ty i nephesh, ze jesli kto nie swieci sabatu, oznacza to ze nie szanuje Boga i tym podobne. Ani Jezus, ani nigdzie w Biblii nic podobnego nie pisze i sa to twierdzenia, oparte wylacznie na "waszym rozumieniu". Nie wszyscy jednak identyfikuja prawo starotestamentowe i prawo Chrystusowe i nie czuja sie zobowiazani do swiecenia sabatu, przez co automatycznie zaliczani przez was do grupy, ktora jest Bogu nieposluszna, niewierna i nie oddaje czci. Coz trudno, skoro nie czujesz sie odpowiedzialna, mimo ze nieustannie prosisz o wlasciwe zrozumienie Boga, ktory powiedzial przez Ducha: "Kimże ty jesteś, że osądzasz cudzego sługę? /Rz.14,4/ ;
"Przekonanie, jakie masz, zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto nie osądza samego siebie za to, co uważa za dobre."/Rz.14.22/;
"Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi." /1Kor.11.31/
Swoją drogą: przecież ludzki osąd bez znaczenia, Axanno, to Bóg nas sądzić będzie.
Oczywiscie. Dlatego nikogo nie sadze.
Nie mogę np. nie protestować, kiedy zarzucasz mi tasowanie ksiąg biblijnych i sugerujesz, że Biblię można czytać tylko zgodnie z kolejnością tych ksiąg.
Leaf only, wroce do poruszonej przez ciebie kwestii, bo widze, ze masz w pamieci nie to co powiedzialam, lecz to co z mojej wypowiedzi wywnioskowalas. A wiec, ten juz mnostwo razy cytowany fragment z apokalipsy skomentowalas nastepujaco:
"Szacunek oddany Bogu jest tu powiązany z dziełem stworzenia, z nim zaś nierozerwalnie związany jest odpoczynek sobotni, o czym można przeczytac w Księdze Genesis, ale także usłyszeć w przykazaniu podanym Izrealitom pod Synajem."
A ja na to odpowiedzialam:
"Ze Bog wszystko stwozyl, jest niezaprzeczalnym faktem, ale jakim prawem ktos tu do Slowa Bozego o czasach ostatecznych, dokleja przykazanie o sabacie z Ksiegi Genesis?
Czyz nie zostala Biblia ostateczne zakonczona i zapieczetowana, tak, ze nie woplno zmieniac nie tylko tresci, ale i tez kolejnosci poszczegolnych ksiag? A moze sie myle i wolno tasowac ksiegi Biblijne wedlug uznania?"
Ale pozdniej skorygowalam ta wypowiedz, co widocznie uszlo twojej uwadze. Zeby sie nie powtarzac umieszcze tu skrot:
Moje wypowiedzi faktycznie nie sa zbyt udane.Biblia nie jest podrecznikiem historii i czytac ja ze zrozumieniem bez prowadzenia Duchem Sw. sie nie da. /..../
... ale skoro NT stwierdza, ze stare przymieze "uznal za przedawnione i blizkie zaniku" /Hbr.8,13/ i ze "On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka"/Ef.2,15/, uwazam ze chrzescijanie powinni wystrzegac sie nauk, prowadzacych do legalizmu, co do ktorych sa bardzo podatni. No bo skoro mowi sie im ze te rzeczy pochodza od Boga i sa dobre, to czlowiek pragnie to czynic. Ale NT ostrzega, zeby "nie wkladali jazma niewoli". /...../ ...Moje rozwazania prowadze do tego, ze dla chrzescijanina NT powinien przewazac nad ST, chociaz podkreslam ze cale Pismo jest natchnione.
Jesli w ST sie stwierdza:
Rdz 17:13 Bw "obrzezany ma być; zarówno urodzony w domu twoim jak i nabyty przez ciebie za pieniądze. I będzie przymierze moje na ciele waszym jako przymierze wieczne."
Nas jednak obowiazuje NT:
Ga 5:2 Bw "Oto ja, Paweł, powiadam wam: Jeśli się dacie obrzezać, Chrystus wam nic nie pomoże."
To samo dotyczy sabatu i calego Prawa.
Wlasnie to mialam na mysli, mowiac o kolejnosci.
Mam nadzieje, ze nie bedziesz juz przepisywac mi tego, ze "Biblię można czytać tylko zgodnie z kolejnością tych ksiąg"?
Albo kiedy piszesz, że "obowiązuje nas Nowy Testament" i popierasz to argumentem, że Mojżesz nauczał zbawienia z uczynków.
Leaf only, mam pytanie. Czy powyzsze zdanie uwazasz za uczciwe?
Jak myslisz, to co piszesz mozna zaliczyc do pol-prawdy, czy wedlug ciebie jest to prawda? I co z tymi wszystkimi cytatami, ktore wklejalam w poprzedniej dyskusji? A moze powiesz, ze NT ciebie nie obowiazuje? Bo zaczynam odnosic takie wrazenie po twoich postach.
I naprawdę serdecznie proszę Cię o wyrozumiałość, ale nie mogę z powodu Twojego poczucia osądzania przeze mnie zmieniać lub przemilczać własnego przekonania - myślę, że to rozumiesz?
Oczywiscie, z tym ze bylo by dobrze, zeby kazdy mial przekonanie o sobie wedlug wskazowek biblijnych, a nie o innych. Ale nie wracam juz do tego.
tez bym mogla zaczac sie rozwodzic nad ocenianiem waszej wiary, ze temu kto wypelnia prawo Chrystus nic nie pomoze i tym podobne. Czy nie poczulabys osadzana przeze mnie?
Nie:)
Po pierwsze dlatego, że Twoje argumenty w kwestii roli prawa w życiu wierzącego mnie nie przekonują [i właśnie badam, dlaczego: czytamy Biblię wg innych zasad], a po drugie dlatego, że osąd czysto ludzki nie ma dla mnie zasadniczego znaczenia - bez urazy:)
Moje argumenty, to cytaty z NT i nic ponadto, czym zasadniczo sie roznia od twoich, gdyz ty na NT raczej nie zwazasz, a powolujesz sie na cytaty ze starego, ozdabiajac ich w obszerne komentarze, oparte na "swoim zrozumieniu" i przedstawiasz to wszystko jako PRAWDE, ktora jednak sie rozni od Slowa Bozego. Co sie tyczy przekonania ciebie, to juz dawno o tym nawet nie mysle.
Jeśli możesz napisać: skąd taki podział na proroków i proroków-nauczycieli? Nigdy wcześniej się z nim nie spotkałam. I do której kategorii zaliczysz apostoła Jana?
Jana zalicze do kategorii apostolow, jesli nie masz nic przeciwko.
Nikt z apostolow nie uwarzal sie za proroka, ponadto jest napisane, ze "kto doda choc slowo".
To my, poganie, zostaliśmy dołączeni do Izraela: oni wcześniej byli narodem wybranym, zawierającym przymierza z Bogiem, otrzymującym wspaniałe obietnice.
OK, mozna i tak zinterpretowac.
Nieprzyjaźń zaś była spowodowana uważaniem pogan przez żydów za nieobrzezanych/nieczystych/obcych.
Nie jest bladem tlumaczyc tak jak ty. Ale jesli zinterpretuje, ze tu mowi sie o nieprzyjazni pomiedzy czlowiekiem a Bogiem z powodu grzechu, tez sie nie pomyle.
W Chrystusie cielesna obrzezka czy bycie poganinem wg ciala nie ma znaczenia, bo wszystkich połączył w jeden lud: duchowy Izrael.
Zakladam, ze uwazasz, ze obrzezka w Chrystusie traci znaczenie i dla zydow tez. I z tym sie zgadzam. Nie rozumiem tylko, ze skoro w Chrystusie Bog polaczyl wszystkich w duchowy Izrael, dla czego twierdzisz, ze obowiazuje ten nowy Izrael starotestamentowe prawo? Ciekawa jestem tez jak wedlug ciebie brzmi Dobra Nowina? "Teraz wszyscy beda mogli wypelniac prawo?". I po co Jezus wisial na krzyzu? Zeby obdarzyc wierzacych moca wypelniania prawa?.
Co do tematu Abrahama i sabatu oraz Apokalipsy i Boga Stwórcy to juz sama nie wiem, jaka zasadę czytania Biblii stosujesz.
Piszesz bowiem, że Abraham nie zachowywał sabatu, bo nie jest to napisane [raczej nie mów takich rzeczy w obecności żydów:)],
Udowodnianie co tak naprawde napisalam, zajmuje mi sporo czasu. Nie wiem czym spowodowane owe "niescislosci", ale prosze cie, leaf only, badz uwazna i postaraj sie nie wykszywiac sensu moich wypowiedzi. Oto co pisalam:
"Nie ma w Biblii ani slowka, ze Abracham przestrzegal sabat."
Mysle, ze zydzi nie mieli by nic przeciw temu.
natomiast choć w Apokalipsie jest napisane, żeby oddać pokłon "Bogu, który stworzył...", to jesteś skłonna uważać, że to niekoniecznie znaczy, że należy złożyć hołd Bogu-Stwórcy.
Przyznaję szczerze: pogubiłam się:)
Masz na mysli, ze uwazam, iz niekonieczne nalezy zlozyc Bogu hold? Tez sie pogubilam. Ale bez wzgledu na to co masz na mysli, objasnie co jestem sklonna uwazac. Mysle, ze zeby oddac hold Bogu Stworcy niekoniecznie trzeba wiazac go ze swieceniem sabatu, na co podany werset z Ap. nie napomyka nawet slowkiem, co nie przeszkadza ci twierdzic, ze szacunek oddany Bogu jest tu powiązany z dziełem stworzenia, z nim zaś nierozerwalnie związany jest odpoczynek sobotni".
Pozdrawiam serdecznie.