Nie jestem dobry z religioznawstwa. Nie mniej jednak wiem, że katolicy stawiają sobie Jezusa za wzór do naśladowania. Przynajmniej tak mówią.
Duchowni starają się nasladować Chrystusa w Jego misji ewangelizacyjnej, a świeccy w Jego życiu ukrytym.
Ja też nie znam się na religioznawstwie, ale znam się na medycynie.
I o ile znam się na medycynie, to tak naprawdę mało kto naśladuje Jezusa - zarówno katolicy, jak i protestanci, jak i prawosławni. Zwycięża człowiek "nowoczesny" - pragmatyk, czujący się jak ryba w wodzie w biznesach, myślący o rozrywkach, używkach, patrzący swej wygody, odrzucający cierpienie w każdej postaci, odrzucający hierarchię wartości ustanowioną przez Boga, wręcz wywracający ją "do góry nogami".
Kuba słusznie zauważył, że świat wkręcił człowieka w swą machinę, w ten wyścig szczurów i choć formalnie nazywa się "wierzący", rozumuje jak niewierzący. Kuba jak zauważyłam, jest oszczędny w słowach i powiedział to hasłowo, ale domyślam się o co mu chodzi.
Dla katolika "naśladować Chrystusa", to termin podobny jak "żyć w Chrystusie" dla protestanta. W każdym razie jest to życie według nauki Jezusa - realizacja Jego nauki.
Oczywiście katolików jest multum w Polsce, prawdziwych duszpasterzy jak na lekarstwo, znajomość Biblii znikoma z uwagi na 300-letnie zaniedbania hierarchii kościelnej (nie wnikajmy w szczegóły - osobiście mam o to ogromny żal do ojców kościoła), praca ewangelizacyjna sprowadza się do tłumaczenia młodzieży antyaborcji i NPR-u w większości wypadków, choć są perełki i naprawdę dobrzy katecheci, którzy ruszają zagadnienia moralne.
Podobne zjawiska obserwujemy w krajach, gdzie jest dużo protestantów - wprawdzie Biblia jeszcze jest w użyciu, ale kto się jej trzyma? Powszechna ateizacja społeczeństw w krajach wysoko rozwiniętych. Forsowane są przez media i inne środki przekazu, a także oddziaływanie ustawodawcze, postawy moralne, które z Ewangelią Jezusa nie mają zupełnie nic wspólnego. To właśnie nieżyjący już nasz papież nazwał KULTURĄ ŚMIERCI.
I gdzie tu znaleźć miejsce dla Jezusa, Księcia Pokoju, Zwycięzcy, śmierci, piekła i szatana?
Nastąpiła potężna poganizacja świata, mieszanie wątków chrześcijańskich z buddyzmem, hinduizmem i tworzenie nowych religii - tych wygodnych dla współczesnego człowieka, gdzie się nie musi nic, tylko brać dla siebie. Pojawiają się kulty o rodowodzie celtyckim - czarownicy, czarodzieje, Harry Pottery, Halloween i jeszcze to paskudztwo przeszczepia się tutaj na grunt polski.
Co my możemy zrobić? - zachować się od tej śmierci duchowej i iść za Chrystusem. Tylko święci mogą prawdziwie ewangelizować swoją postawą i słowem. To właśnie rozdźwięk między głoszonym słowem, a postawą w gruncie rzeczy wali całą ewangelizację.