Teraz jest So kwi 20, 2024 1:32 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Naśladowanie Jezusa

porozmawiajmy

Postprzez kuba84 » Wt paź 27, 2009 2:18 pm

ja grzeszę
kuba84
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): So paź 24, 2009 1:04 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez hungry » Wt paź 27, 2009 7:42 pm

No to jest łaska dla Ciebie, przyjdź w modlitwie szczerej do Boga i wyznaj to Bogu.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Krzysiek 0930 » Wt paź 27, 2009 9:52 pm

Zaraz zaraz.
Jest dobry temat o naśladowaniu Jezusa.
Nie jestem dobry z religioznawstwa. Nie mniej jednak wiem, że katolicy stawiają sobie Jezusa za wzór do naśladowania. Przynajmniej tak mówią.
Duchowni starają się nasladować Chrystusa w Jego misji ewangelizacyjnej, a świeccy w Jego życiu ukrytym.
Z tego co rozumuję. Do 30 roku życia Jezus Chrystus. Pracował, był uczciwy, był człowiekiem modlitwy, był ...
Krzysiek 0930
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:58 pm

Postprzez hungry » Wt paź 27, 2009 10:53 pm

No był, ale co masz na myśli Krzysiek?
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez zosiano » Wt paź 27, 2009 11:52 pm

Nie jestem dobry z religioznawstwa. Nie mniej jednak wiem, że katolicy stawiają sobie Jezusa za wzór do naśladowania. Przynajmniej tak mówią.
Duchowni starają się nasladować Chrystusa w Jego misji ewangelizacyjnej, a świeccy w Jego życiu ukrytym.

Ja też nie znam się na religioznawstwie, ale znam się na medycynie. :) I o ile znam się na medycynie, to tak naprawdę mało kto naśladuje Jezusa - zarówno katolicy, jak i protestanci, jak i prawosławni. Zwycięża człowiek "nowoczesny" - pragmatyk, czujący się jak ryba w wodzie w biznesach, myślący o rozrywkach, używkach, patrzący swej wygody, odrzucający cierpienie w każdej postaci, odrzucający hierarchię wartości ustanowioną przez Boga, wręcz wywracający ją "do góry nogami".
Kuba słusznie zauważył, że świat wkręcił człowieka w swą machinę, w ten wyścig szczurów i choć formalnie nazywa się "wierzący", rozumuje jak niewierzący. Kuba jak zauważyłam, jest oszczędny w słowach i powiedział to hasłowo, ale domyślam się o co mu chodzi.
Dla katolika "naśladować Chrystusa", to termin podobny jak "żyć w Chrystusie" dla protestanta. W każdym razie jest to życie według nauki Jezusa - realizacja Jego nauki.
Oczywiście katolików jest multum w Polsce, prawdziwych duszpasterzy jak na lekarstwo, znajomość Biblii znikoma z uwagi na 300-letnie zaniedbania hierarchii kościelnej (nie wnikajmy w szczegóły - osobiście mam o to ogromny żal do ojców kościoła), praca ewangelizacyjna sprowadza się do tłumaczenia młodzieży antyaborcji i NPR-u w większości wypadków, choć są perełki i naprawdę dobrzy katecheci, którzy ruszają zagadnienia moralne.
Podobne zjawiska obserwujemy w krajach, gdzie jest dużo protestantów - wprawdzie Biblia jeszcze jest w użyciu, ale kto się jej trzyma? Powszechna ateizacja społeczeństw w krajach wysoko rozwiniętych. Forsowane są przez media i inne środki przekazu, a także oddziaływanie ustawodawcze, postawy moralne, które z Ewangelią Jezusa nie mają zupełnie nic wspólnego. To właśnie nieżyjący już nasz papież nazwał KULTURĄ ŚMIERCI.
I gdzie tu znaleźć miejsce dla Jezusa, Księcia Pokoju, Zwycięzcy, śmierci, piekła i szatana?
Nastąpiła potężna poganizacja świata, mieszanie wątków chrześcijańskich z buddyzmem, hinduizmem i tworzenie nowych religii - tych wygodnych dla współczesnego człowieka, gdzie się nie musi nic, tylko brać dla siebie. Pojawiają się kulty o rodowodzie celtyckim - czarownicy, czarodzieje, Harry Pottery, Halloween i jeszcze to paskudztwo przeszczepia się tutaj na grunt polski.
Co my możemy zrobić? - zachować się od tej śmierci duchowej i iść za Chrystusem. Tylko święci mogą prawdziwie ewangelizować swoją postawą i słowem. To właśnie rozdźwięk między głoszonym słowem, a postawą w gruncie rzeczy wali całą ewangelizację.
zosiano
Aktywny
 
Posty: 104
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 2:41 am
Lokalizacja: Lublin

zeszliśmy z tematu

Postprzez Krzysiek 0930 » Śr paź 28, 2009 8:40 am

Tsk mi się wydawało, że zeszliśmy z tematu. Nie dokończyłem ostatniej wypowiedzi bo moja 1,5 roczna córka przyszła do mnie. Tym czasemidę do pracy.

Bardzo bym chciał wiedzieć jaki był Jezus tu na ziemi. Jaką pozostawił receptę na doskonałego człowieka. Dlaczego warto go naśladować. I co mi to da.

Ewangelia mówi, że zbyt lekkie życie tu na ziemi nie będzie naszym udziałem, ale będziemy mieli dzięki wierze w niego o wiele więcej sióstr i braci niż bez wiary w niego.
Może trzeba zacząć żyć jak rodzina skoro mamy jedenego Ojca.

Skoro jeden jest Pan i nauczyciel a my braćmi jesteśmy.
Krzysiek 0930
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:58 pm

Postprzez hungry » Śr paź 28, 2009 12:00 pm

Tak masz rację Krzysiek. Jezus mówił o wąskiej przecież o ciasnej bramie i wąskiej drodze do żywota wiecznego. A czytamy w nowym testamencie też że nasze zbawienie mamy sprawować przed Bogiem z bojaźnią i ze drżeniem.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Tymczasem

Postprzez Krzysiek 0930 » Śr paź 28, 2009 7:10 pm

Tymczasem nie wielu znam ludzi, którzy z bojaźnią i drżeniem zabiegają o własne zbawienie. Przedziwne jest to, że nie jest priorytetem dla ludzi zbawienie. Nie czują się jedynie tu przechodniami. Przez to łamią prawość i miłość i wyrządzają krzywdę lub wygłaszają brud własnymi ustami.
Nie moja sprawa rozsądzać tych, którzy tak żałośnie żyją biegnąć w kierunku własnej zagłady piekła ognistwego.
Z każdego nieużytecznego słowa będziemy rozliczeni a tym czasem - powściągliwych w mowie jak na lekarstwo.
Dzisiejszy świat nie jest ewangeliczny.
Krzysiek 0930
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:58 pm

Postprzez hungry » Śr paź 28, 2009 8:41 pm

Ale jednak wybacz to jest zbyt subiektywne i zbyt ogólne stwierdzenie z Twojej strony. Owszem Jezus mówił że miłość wielu oziębnie i to można zauważać wśród wierzących na świecie, nie wiem skąd pochodzisz ale myślę, że być może nie spotkałeś tam zbyt wielu gorliwych wierzących naśladujących Chrystusa to nie znaczy że nie ma ich tam więcej. Znasz wszystkich mieszkańców w swojej miejscowości?
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

o co chodzi

Postprzez Krzysiek 0930 » Śr paź 28, 2009 9:03 pm

twoja odpowiedź jest tak samo ogólna i subiektywna jak i moja.

Zależy jakie postawimy warunki i co wezmiemy pod uwagę. Co rozumiemy pod pojęciem chrześcijańskiego życia. Gdybym napisał traktat na 30 stron wyczerpałby jakiś wąski klin rzeczywistości dotyczącej np. używania wulgarnych słów i rozmawiania o sprawach takich jak rozwiązłość seksualna i przytakiwanie takim postawom na forum zakładu pracy i uznawania tego za dobre.
Wszystko zależy jak wysoko postawi się poprzeczkę i co się rozpatruje.
Lub drugi temat oglądania filmów, które służą tylko i wyłącznie rozrywce, a nie przynoszą żadnej korzyści poza zabawą. Podczas, gdy czas można wykorzystać znacznie porzyteczniej. Nauka, modlitwa, praca.
Krzysiek 0930
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:58 pm

Postprzez hungry » Śr paź 28, 2009 10:12 pm

Ja nie oceniam subiektywnie nikogo jestem jedynie optymistycznie nastawiony do życia i poza tym znam wielu wierzących ewangelicznie chrześcijan naśladujących swoim życiem Chrystusa :)
Co do filmów nie widzę w oglądaniu ich nic złego. I wszytko jest zapewne jedynie kwestią tutaj mądrego wyboru dobrych filmów, również świeckie wiele mogą nas zbudować. Przynajmniej mnie wiele z nich buduje szczególnie kino psychologiczne i komedie. Poza tym jest wiele tez dobrych filmów produkcji chrześcijańskiej. Oglądać mogę te i te. I jakoś od Boga nie oddalam się. W zakonie nie zamknąłem się :P
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Re: Tymczasem

Postprzez ucash » Śr paź 28, 2009 11:11 pm

Krzysiek 0930 napisał(a):Tymczasem nie wielu znam ludzi, którzy z bojaźnią i drżeniem zabiegają o własne zbawienie.

co wcale nie oznacza ze tak owych niema,prawda?
Krzysiek 0930 napisał(a):Przedziwne jest to, że nie jest priorytetem dla ludzi zbawienie. Nie czują się jedynie tu przechodniami. Przez to łamią prawość i miłość i wyrządzają krzywdę lub wygłaszają brud własnymi ustami.

dokladnie to przedczym nas przestrzegal Jezus
Rzym. 1:28-31
28. A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi;
29. Są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości;
30. Potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni;
31. Nierozumni, niestali, bez serca, bez litości;

Krzysiek 0930 napisał(a):Nie moja sprawa rozsądzać tych, którzy tak żałośnie żyją biegnąć w kierunku własnej zagłady piekła ognistwego.
Z każdego nieużytecznego słowa będziemy rozliczeni a tym czasem - powściągliwych w mowie jak na lekarstwo.

Krzysiek Jezus powiedzial:
5 Moj. 30:19
..Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierz przeto życie, abyś żył, ty i twoje potomstwo,

rozumiem twoje rozgoryczenie,droga do piekla duzo bardziej tloczna niz do zbawienia
:(
a jesli chodzi o problem ust to chyba mam jeden :wink: to wlasnie nad tym pracuje!

Krzysiek 0930 napisał(a):Dzisiejszy świat nie jest ewangeliczny.

a byl kedys?
ucash
Aktywny
 
Posty: 366
Dołączył(a): So maja 23, 2009 6:35 am
Lokalizacja: Glasgow

nie jestem rozgoryczony

Postprzez Krzysiek 0930 » Cz paź 29, 2009 7:01 am

Nie jestem rozgoryczony.

My chrześcijanie mamy też jeden kłopot. Zamieniamy ewangelię na psychologię socjologię i inne tam nauki dotyczące rozumienia człowieka i świata. Później daje nam to, przeświadczenie, że cos wiemy i stajemy się jak uczeni w piśmie.

Tym czasem Ewangelia, która domaga się czynów jest w nas rozmywana i przygłuszana. Dlatego nie zapalamy tylko mielimy tę wiedzę, którą mamy. Ponadto tkwimy w gormadzie naszych bezpłodnych czynów i słabostek. A nasze apostolstwo nie przynosi skutków na miarę apostoła.

Wystarczy zobaczyć gdzie dąży nasze serce. Prawdziwie Boży cżłowiek męczy się ziemią. Wzdycha za niebem. My tym czasem ledwie wzrok od czasu do czasu podniesiemy i uwijamy sobie bardziej gniazdko tu na ziemi niż dokładamy starań aby znaleźć Królestwo.

Co do mnie - nie oglądam filmów. Mam żonę, a pilnuję siebie jakbym był mniecham, aby i w drobnych rzeczach nie było ujmy. Kiedyś studiowałem psychologię, ale stwierdziłem, że te kilkadziesiąt książek, które miałem w domu nie mają dla mnie wartości i oddałem do antykwariatu.
Ewangelia ma moc w przeciwieństwie do nauk ludzkich.

Wszystko uznaję za śmieci przez wzgląd na najwyższą wartość poznania Boga
Krzysiek 0930
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:58 pm

Postprzez hungry » Cz paź 29, 2009 8:29 am

Krzysiek żeby znów nie ulegać uogólnianiu wracamy więc do punktu wyjścia czyli wszystko jest kwestią indywidualnych priorytetów chrześcijan, każdy z nas otrzymał sumienie od Boga, wolną wolę aby sam poddawał swoje życie Bogu. Priorytety rzeczywiście świadczą o tym czy naśladujemy Chrystusa. Ale chciałem Ci jedyne delikatnie zwrócić Twoja uwagę że nie każdy kto lubi oglądać filmy, interesuje się psychologią nie ma w swoich priorytetach na pierwszym miejscu Chrystusa. Nie możesz o kimś takim powiedzieć że naśladuje bądź nie naśladuje Chrystusa póki nie dostrzeżesz owoców jego życia. Wtedy widzisz czy jest taki człowiek uczniem Chrystusa czy też zachowuje się obłudnie jak uczony w piśmie lub faryzeusz. Nie widzę sprzeczności między interesowaniem się np. psychologią albo filmami a chodzeniem za Chrystusem. Inaczej chrześcijanie nie mogliby wykonywać zawodu krytyka filmowego, reżysera, aktora lub psychologa. ;)
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez zosiano » Cz paź 29, 2009 11:36 am

Mnie się wydaje, że zbyt wielki radykalizm i tak niczego nie zmieni, dopóki nie nawiążemy pionowej relacji z Bogiem. To pozwala normalnie funkcjonować w tym świecie i nawet korzystać z dóbr tego świata. Wyrzeczenie ma swoje zalety - uczy być wiernym Bogu w każdej sytuacji.
Ja nie oglądam telewizji prawie 15 lat, ale nie ze względu na Boga - po prostu denerwuje mnie pustota i głupota, jaka wylewa się z ekranu. Radia słucham przypadkowo, gdyż syn mnie wozi samochodem do sklepów, czy do lekarzy, czy w celu załatwiania różnych spraw, bo praktycznie sama zbyt daleko nie mogę oddalić się z domu, a on nie umie prowadzić auta, jak nie włączy radia :lol: Ale już wie, jaką muzykę lobię i stale włącza jedną stację "Złote Przeboje". Gazet też nie czytam od lat, jedynie w necie od czasu do czasu zerknę co się dzieje.
No właśnie - skąd się we mnie bierze to odrzucenie? Nie jestem specjalnie rozmodlona w klasyczny sposób, że oto siedzę z modlitewnikiem czy Biblią i czytam.
Wydaje mi się, że źródłem jest mój sposób wielbienia i kontaktu z Bogiem. Otóż gdy rano wstaję, poświęcam wszystko co czynię na chwałę Pana i proszę Go, aby był obecny w każdym moim geście w każdej chwili mego działania, a potem, gdy mam różne trudne sytuacje życiowe, czy też miłe i radosne, poświęcam Mu swoje cierpienia i żale lub dziękuję za radość - nawet za promyk słoneczny, nawet gdy przez chwilę mogę lepiej oddychać, czy nie odczuwam bólów kręgosłupa. Przy każdej Eucharystii błagam Boga, aby mnie przemieniał tak, jak tego ode mnie oczekuje. I ja tę przemianę odczuwam - widzę jak zmienia się mój stosunek do wielu spraw, w których kiedyś byłam "współczesnym człowiekiem".
Jeśli studiujesz psychologię na chwałę Pana - dostrzeżesz w niej wielkość Boga, który w tak skomplikowany sposób skonstruował człowieka. Ta psychologia stanie się narzędziem Boga w twoich rękach i nie wyrządzisz nikomu nic złego posługując się nią, bo Bóg będzie kierował twoim umysłem i rękami. Trzeba tylko wyrzec się siebie i dać Bogu pierwszeństwo. Z Biblii wiesz, czego chce Bóg, więc staraj się używać tę wiedzę jaką masz w taki sposób, aby był on zgodny z Wolą Bożą.
zosiano
Aktywny
 
Posty: 104
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 2:41 am
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ewangelizacja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron