Teraz jest Pt mar 29, 2024 7:55 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Nie ma zboru.

porozmawiajmy

Postprzez darq » Wt sie 19, 2008 9:14 am

Nie długo będę mieszkał w podkarpackim. Napisz na priv z jakiej jesteś miejscowości, postaram się podac jakiś zbór. Zresztą myślę, że jesli napisałbyś miejscowość na forum to okazało by się, że ktoś zna jakiś najbliższy zbór.
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez admin » Wt sie 19, 2008 10:00 pm

Dyrdymaly prawicie. Spoleczenosc wierzacych to podstawa. Nie spotkałem nikogo jeszcze kto żył by po za zborem a nie mial problemów. Większość z nich potrzebowało kilkanaście lat aby sie pozbierac.

Dzisiaj sa ale swoje przeszli a nie musieli.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez hungry » Śr sie 20, 2008 9:14 am

admin napisał(a):Dyrdymaly prawicie. Spoleczenosc wierzacych to podstawa. Nie spotkałem nikogo jeszcze kto żył by po za zborem a nie mial problemów. Większość z nich potrzebowało kilkanaście lat aby sie pozbierac.
Dzisiaj sa ale swoje przeszli a nie musieli.

No też się zdziwiłem że dzidek i dile tak piszą. Przecież społeczność z innymi wierzącymi kontakt ze zborem są jak najbardziej potrzebne :)
Dzidek napisał(a):By być chrześcijaninem nie musisz chodzić do zboru. Chrześcijanami stajemy się przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Jeśli wierzysz i masz pewność, że Bóg przebaczył Ci Twoje grzechy ze względu na to, co uczynił Jezus - to jesteś chrześcijaninem.
Inna sprawa, by żyć po chrześcijańsku - jak to określiłeś - dobrze jest być w społeczności innych wierzących ludzi.
Chrztu może Ci - moim zdaniem - udzielić każdy chrześcijanin.


Dile napisał(a):W społeczności być nie musisz choć miło jest przebywać w obecności innych wierzących.Napewno trudniej będzie ci samemu w chwili zwątpienia.Mam nadzieje że będziesz zalążkiem przyszłego zboru w tych okolicach :D
Ps:Witam wszystkich po długiej niobecności.

A ja myślę że nie tyle należy być w zborze jakimś ale jest to niezbędne do należytego wzrostu duchowego. Wiem to z własnego doświadczenia.
"Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo wierny jest Ten, który dał obietnicę; i baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków. Nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża." Hebrajczyków 10:23-25
"Cóż tedy, bracia? Gdy się schodzicie, jeden z was służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem, inny językami, inny ich wykładem; wszystko to niech będzie ku zbudowaniu." 1Kor 14:26
"Jak bowiem w jednym ciele wiele mamy członków, a nie wszystkie członki tę samą czynność wykonują, tak my wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna jesteśmy członkami jedni drugich. A mamy różne dary według udzielonej nam łaski; jeśli dar prorokowania, to niech będzie używany stosownie do wiary. Jeśli posługiwanie, to w usługiwaniu ; jeśli kto naucza, to w nauczaniu; jeśli kto napomina, to w napominaniu; jeśli kto obdarowuje, to w szczerości; kto jest przełożony, niech okaże gorliwość; kto okazuje miłosierdzie, niech to czyni z radością. Miłość niech będzie nieobłudna. Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego. Miłością braterską jedni drugich miłujcie, wyprzedzajcie się wzajemnie w okazywaniu szacunku." Rz 12:4-10
"Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. Okazujcie gościnność jedni drugim bez szemrania. Usługujcie drugim tym darem łaski, jaki każdy otrzymał, jako dobrzy szafarze rozlicznej łaski Bożej. Jeśli kto mówi, niech mówi jak Słowo Boże. Jeśli kto usługuje, niech czyni to z mocą, której udziela Bóg, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa. Jego jest chwała i moc na wieki wieków. Amen." 1 P 4:8-11
Przekład Biblii Warszawskiej

Potrzebujemy się wiec nawzajem budować i zachęcać. A sami jednak nie potrafimy się budować i zachęcać. Zdaję sobie sprawę że w kontekście owych fragmentów mowa o istniejących już społecznościach wierzących ale to też IMHO właśnie jest od razu dowód tego że wierzący od razu byli włączani do zborów lub poi prostu apostołowie tworzyli zbory osób tych co dopiero uwierzyli, chrzczono ich i tworzono zbory więc to było jakby naturalne że się przynależało do jakiegoś zboru choćby w domu rodzinnym skoro całe rodziny poznawały Pana.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Dzidek » Śr sie 20, 2008 10:47 am

hungry napisał(a):No też się zdziwiłem że dzidek i dile tak piszą. Przecież społeczność z innymi wierzącymi kontakt ze zborem są jak najbardziej potrzebne :)
Dzidek napisał(a):By być chrześcijaninem nie musisz chodzić do zboru. Chrześcijanami stajemy się przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Jeśli wierzysz i masz pewność, że Bóg przebaczył Ci Twoje grzechy ze względu na to, co uczynił Jezus - to jesteś chrześcijaninem.
Inna sprawa, by żyć po chrześcijańsku - jak to określiłeś - dobrze jest być w społeczności innych wierzących ludzi.
Chrztu może Ci - moim zdaniem - udzielić każdy chrześcijanin.

Hungry, czytaj uważnie to, co cytujesz!
Dziwi Cię to, co napisałem, ale po prostu nieuważnie czytasz. Nawet w cytowanym fragmencie wyraźnie napisałem, że chodzenie do zboru (społeczność z innymi) jest bardzo ważna dla chrześcijańskiego wzrostu.
Padło na początku pytanie: czy muszę chodzić do zboru, by być chrześcijaninem, i odpowiedz na nie jest oczywista: nie! Bo chrześcijanami nie stajemy się przez chodzenie do zboru, a przez wiarę w Chrystusa.
Nie zarzucaj mi więc czegoś, czego nie napisałem.
Dzidek
Aktywny
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz cze 14, 2007 12:58 pm

Postprzez darq » Śr sie 20, 2008 12:11 pm

Chrześcijaństwo to pójście za Chrystusem (upamiętanie, wiara), które włącza w Kościół duchowy. Lecz Kościół wyraża się w sposób widzialny poprzez kościół lokalny (zbór). Normalne powinno być, że wierzący staje się częścią jakiejś społeczności, by tam wzrastać i budować siebie i innych. Miłość, po której nas poznają musi mieć praktyczny wyraz, tzn widoczna jest w relacjach osobowych.
Zdarza się, ze ktoś z różnych przyczyn jest niejako w diasporze od Zboru. Ale nie jest to sytuacja prawidłowa. Szkodzi to zarówno wzrostowi osoby jak i nie służy całemu Kościołowi.
Dlatego usilnie zachęcam do kontaktu z najbliższą społecznością wierzącą biblijnie.
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez hungry » Śr sie 20, 2008 7:12 pm

Dzidek napisał(a):Hungry, czytaj uważnie to, co cytujesz!
Dziwi Cię to, co napisałem, ale po prostu nieuważnie czytasz.

Ja nie uważnie? Wybacz ale chyba nie zauważyłeś jak Cię zacytowałem dośc wiernie.. wyakcentowałem wręcz to co nie tylko mnie zdziwiło ale i admina to on powiedział że dyrdymały piszecie z dile a ja mu przyznałem racje tylko i uzasadniłem biblijne to co sam stwierdziłem pod koniec że człowiek wierzący nie tyko potrzebuje społeczności co jest to także niezbędne dla jego wzrostu.
Dzidek napisał(a):Nawet w cytowanym fragmencie wyraźnie napisałem, że chodzenie do zboru (społeczność z innymi) jest bardzo ważna dla chrześcijańskiego wzrostu.

Zwróciłem też uwagę na to co napisałeś cytując to jedynie ale nie odnosząc się do tego...
Dzidek napisał(a):Inna sprawa, by żyć po chrześcijańsku - jak to określiłeś - dobrze jest być w społeczności innych wierzących ludzi.

Ale dla mnie wybacz to nie jest wystarczające stwierdzenie
Ponieważ dla mnie to nie tylko dobrze jest być w społeczności ale to konieczność aby wytrwać przy Panu do końca. Nie wyobrażam sobie dziś siebie bez jakiegokolwiek zboru ewangelicznych chrześcijan.
Więc jeśli komuś następnym razem zarzucić zarzucanie zastanów się przez moment czy masz rację.
Ja jedynie przyznałem rację adminowi w ten sposób że zacytowałem jedynie Wasze wypowiedzi.
Dzidek napisał(a):Padło na początku pytanie: czy muszę chodzić do zboru, by być chrześcijaninem, i odpowiedz na nie jest oczywista: nie!

A teraz prosze uzasadnij mi to biblijnie...
Bo wybacz ale póki co to śmiem twierdzić że to bzdura. I skoro moje uzasadnienie biblijne Cię nie przekonuję dziwię się o wiele bardziej.
Dzidek napisał(a):Bo chrześcijanami nie stajemy się przez chodzenie do zboru, a przez wiarę w Chrystusa.

A kto mówi tu inaczej proszę nie insynuuj innym coś co ktoś nie powiedział.
Ja tylko stwierdziłem że konieczne jest trwanie we wspólnocie z innymi wierzącymi jak to było naturalnie już w na początku dziejów apostolskich.
Powinieneś chyba o tym wiedzieć że wiara bez uczynków też martwa jest sama w sobie... I że sama wiara, uwierzenie w Chrystusa nie wystarczy ale należy jeszcze wytrwać do końca i zbawieni nie jesteśmy automatycznie że nie utracimy już swego miejsca w niebie... Ja wierze ze można jednak utracić zbawienie... gdy się nie wytrwa do końca... gdy się okażemy letnimi, gdy podepczemy łaskę Bożą... codziennie dla nas świeżą i nową... Póki żyjemy zawsze mamy łaskę powrotu do Ojca gdy upadniemy. Dlatego potrzebujemy brata i siostrę aby nas napominali... Sami jak będziemy wierzyć komu poddamy się pod napominanie? Bóg ustanowił po to Kościół.

darq napisał(a):Chrześcijaństwo to pójście za Chrystusem (upamiętanie, wiara), które włącza w Kościół duchowy. Lecz Kościół wyraża się w sposób widzialny poprzez kościół lokalny (zbór). Normalne powinno być, że wierzący staje się częścią jakiejś społeczności, by tam wzrastać i budować siebie i innych. Miłość, po której nas poznają musi mieć praktyczny wyraz, tzn widoczna jest w relacjach osobowych.
Zdarza się, ze ktoś z różnych przyczyn jest niejako w diasporze od Zboru. Ale nie jest to sytuacja prawidłowa. Szkodzi to zarówno wzrostowi osoby jak i nie służy całemu Kościołowi.
Dlatego usilnie zachęcam do kontaktu z najbliższą społecznością wierzącą biblijnie.

Otóż to, otóż to bracie. Amen
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Dzidek » Cz sie 21, 2008 8:18 pm

hungry napisał(a):
Dzidek napisał(a):Hungry, czytaj uważnie to, co cytujesz!
Dziwi Cię to, co napisałem, ale po prostu nieuważnie czytasz.

Ja nie uważnie? Wybacz ale chyba nie zauważyłeś jak Cię zacytowałem dośc wiernie.. wyakcentowałem wręcz to co nie tylko mnie zdziwiło ale i admina to on powiedział że dyrdymały piszecie z dile a ja mu przyznałem racje tylko i uzasadniłem biblijne to co sam stwierdziłem pod koniec że człowiek wierzący nie tyko potrzebuje społeczności co jest to także niezbędne dla jego wzrostu.

Zauważyłem, zauważyłem... i tym bardziej nie rozumiem Twoich obiekcji. Uczepiłeś się wyrwanego z kontekstu zdania, a tym czasem cała wypowiedź nie sugeruje tego, że chodzenie do zboru nie jest ważne. Jest i temu nie zaprzeczam, zgadzam się z adminem, że (parafrazując) kto nie chodzi do zboru, ma problemy. To po pierwsze.
Po drugie, czy Ty jesteś adminem, że wiesz kogo miał on na myśli pisząc swój post? Możesz mi pokazać, w którym miejscu admin wskazał moją wypowiedź jako dyrdymały? Między moim postem a postem admina jest jeszcze kilka innych wypowiedzi. Skąd wiesz, że akurat odniósł się do mnie? Czy gdziekolwiek napisał, że dzidek i dile piszą dyrdymały? Może przeoczyłem? Pokaż mi więc, proszę, paluszkiem takie miejsce.
hungry napisał(a):
Dzidek napisał(a):Nawet w cytowanym fragmencie wyraźnie napisałem, że chodzenie do zboru (społeczność z innymi) jest bardzo ważna dla chrześcijańskiego wzrostu.

Zwróciłem też uwagę na to co napisałeś cytując to jedynie ale nie odnosząc się do tego...

A powinieneś, bo inaczej wyrywasz zdanie z kontekstu całej wypowiedzi, i dochodzisz do wniosków, która cała wypowiedz nie nasuwa.
hungry napisał(a):
Dzidek napisał(a):Inna sprawa, by żyć po chrześcijańsku - jak to określiłeś - dobrze jest być w społeczności innych wierzących ludzi.

Ale dla mnie wybacz to nie jest wystarczające stwierdzenie
Ponieważ dla mnie to nie tylko dobrze jest być w społeczności ale to konieczność aby wytrwać przy Panu do końca. Nie wyobrażam sobie dziś siebie bez jakiegokolwiek zboru ewangelicznych chrześcijan.
Więc jeśli komuś następnym razem zarzucić zarzucanie zastanów się przez moment czy masz rację.

Nie mój problem, że sobie tego nie wyobrażasz. Może więcej wyobraźni. Znam osobiście ludzi, którzy z różnych powodów przez kilka lat nie chodzili do zboru, a jednak wytrwali w Panu. Społeczność jest ważna, jest potrzebna, ale zakładanie, że bez społeczności nie można wytrwać w Panu jest i błędne i niebiblijne. Oczywiście, nie mówię tutaj o sytuacji, gdy ktoś nie chce chodzić do zboru, bo ma "focha" - mówię o sytuacji, gdy ktoś nie może... z różnych przyczyn (np. brak społeczności w najbliższej okolicy itp)
hungry napisał(a):
Dzidek napisał(a):Padło na początku pytanie: czy muszę chodzić do zboru, by być chrześcijaninem, i odpowiedz na nie jest oczywista: nie!

A teraz prosze uzasadnij mi to biblijnie...
Bo wybacz ale póki co to śmiem twierdzić że to bzdura. I skoro moje uzasadnienie biblijne Cię nie przekonuję dziwię się o wiele bardziej.
Dzidek napisał(a):Bo chrześcijanami nie stajemy się przez chodzenie do zboru, a przez wiarę w Chrystusa.

A kto mówi tu inaczej proszę nie insynuuj innym coś co ktoś nie powiedział.

Co ma Ci uzasadniać biblijnie? Że chrześcijanami stajemy się przez wiarę w Chrystusa, a nie przez chodzenie do zboru? Cały Nowy Testament mam Ci zacytować? Podobno czytasz Pismo....
Niestety, kolejny raz wyrywasz zdanie z jego kontekstu. Rozdzieliłeś dwa zdania z tej samej wypowiedzi i dochodzisz do dziwnych wniosków. Powtórzę: by być (stać się - może takie sformułowanie pozwoli Ci lepiej zrozumieć) chrześcijaninem, nie potrzebujesz chodzić do zboru, bo chrześcijaninem stajesz się przez wiarę w Chrystusa, a nie przez chodzenie do zboru.
Nadal uważasz, że to bzdura? Że to niebiblijne? No to proszę, wskaż mi fragment w Piśmie, gdzie stoi jak byk, że chrześcijanami stajemy się przez chodzenie do zboru.
hungry napisał(a):Ja tylko stwierdziłem że konieczne jest trwanie we wspólnocie z innymi wierzącymi jak to było naturalnie już w na początku dziejów apostolskich.

A czy ja twierdzę coś przeciwnego? Po prostu nieuważnie czytasz, i tyle.
Dzidek
Aktywny
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz cze 14, 2007 12:58 pm

Postprzez hungry » Cz sie 21, 2008 9:13 pm

Dzidek napisał(a):Zauważyłem, zauważyłem... i tym bardziej nie rozumiem Twoich obiekcji. Uczepiłeś się wyrwanego z kontekstu zdania, a tym czasem cała wypowiedź nie sugeruje tego, że chodzenie do zboru nie jest ważne. Jest i temu nie zaprzeczam, zgadzam się z adminem, że (parafrazując) kto nie chodzi do zboru, ma problemy. To po pierwsze.

Nic nie wyrwałem z kontekstu ale wszystko zacytowałem jak napisałeś. Czyżbyś wypierał się tego co napisałeś?
Dzidek napisał(a):Po drugie, czy Ty jesteś adminem, że wiesz kogo miał on na myśli pisząc swój post?
Możesz mi pokazać, w którym miejscu admin wskazał moją wypowiedź jako dyrdymały?

Nikt inny poza Tobą i Dile nie napisał tak.
A zacytowałem dokładnie słowo w słowo co napisaliście o społeczności...
Nie zabronisz mi chyba cytować...
Dzidek napisał(a):Nawet w cytowanym fragmencie wyraźnie napisałem, że chodzenie do zboru (społeczność z innymi) jest bardzo ważna dla chrześcijańskiego wzrostu.

Dobra lepiej sprostuj a nie tłumacz się :) Co szkodziło Ci sprostować swoja wypowiedź? Korona od tego nie spada...
Dzidek napisał(a):...wyrywasz zdanie z kontekstu całej wypowiedzi, i dochodzisz do wniosków, która cała wypowiedz nie nasuwa.

No comment na tę insynuację...
Dzidek napisał(a):Nie mój problem, że sobie tego nie wyobrażasz. Może więcej wyobraźni.

Ale "rzeczowa" odpowiedź w dyskusji hmm.... Nawet się nie odniosłeś do fragmentów biblii jakie zacytowałem i krótko skomentowałem. Wtykasz mi jedynie brak wyobraźni? Tylko na tyle Cię stać w tej dyskusji?
Dzidek napisał(a):Znam osobiście ludzi, którzy z różnych powodów przez kilka lat nie chodzili do zboru, a jednak wytrwali w Panu.

Nie śmiem wątpić w to ale czy zamiast przekomarzania się tu w tym wątku tworząc OffTopic czy mógłbyś coś więcej opowiedzieć o tym czy tacy ludzie nie mieli potem problemów duchowych z tego powodu? Naprzykład problemów o których wspomniał bodajże Admin?
Dzidek napisał(a):Społeczność jest ważna, jest potrzebna, ale zakładanie, że bez społeczności nie można wytrwać w Panu jest i błędne i niebiblijne.

Uzasadnij wiec bracie zamiast się przekomarzać i spierać o bzdety. Sporów mamy unikac dlategfo nei zameirzam z Tobą bracie wchodzić w spory z tego powodu skoro mi insynuujesz wyrywanie z kontekstu Twoja wypowiedź podczas gdy ja wiernie zacytowałem?
Po prostu uderz w stół a nożyce się odezwą... Zacytowałem jedynie 2 posty osób które zarówno admin jak i ja uznaliśmy że piszą dyrdymały o tym że nie trzeba być w społeczności aby być chrześcijaninem. No pewnie, najlepiej być wolnym strzelcem twierdzącym że się wie wszystko najlepiej?
Dzidek napisał(a):Co ma Ci uzasadniać biblijnie? Że chrześcijanami stajemy się przez wiarę w Chrystusa, a nie przez chodzenie do zboru? Cały Nowy Testament mam Ci zacytować? Podobno czytasz Pismo....
Niestety, kolejny raz wyrywasz zdanie z jego kontekstu?

Sorki ale nie dostrzegam bracie, gdzie tam wyrywałem z kontekstu?
Dzidek napisał(a):Rozdzieliłeś dwa zdania z tej samej wypowiedzi i dochodzisz do dziwnych wniosków.

Sorki ale nic nie rozdzieliłem ale jedynie zacytowałem a chyba mi wolno cytować użytkowników na tym forum i jedynie potwierdziłem co admin napisał. A chyba to też mi wolno?
Dzidek napisał(a):Powtórzę: by być (stać się - może takie sformułowanie pozwoli Ci lepiej zrozumieć) chrześcijaninem, nie potrzebujesz chodzić do zboru, bo chrześcijaninem stajesz się przez wiarę w Chrystusa, a nie przez chodzenie do zboru.

To już dyskusja na inny temat ale wiadoma i oczywistą sprawą jest i się zgodzę że przez wiarę w Chrystusa stajemy się chrześcijaninem ale żeby nim pozostać należy trwać w zborze a nie jest możliwe pozostać nim w inny sposób poza zborem. Naturalne wręcz powinno być jak rzekł darq włączenie się w społeczność.
Dzidek napisał(a):
hungry napisał(a):Ja tylko stwierdziłem że konieczne jest trwanie we wspólnocie z innymi wierzącymi jak to było naturalnie już w na początku dziejów apostolskich.

A czy ja twierdzę coś przeciwnego? Po prostu nieuważnie czytasz, i tyle.

No comment bracie dziwnie to rozsądzasz a nie chcesz uzasadnić biblijnie tylko z góry zakładasz że ktoś inny nie czyta nie uważnie biblię...
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Dzidek » Pt sie 22, 2008 5:25 pm

Hungry, jeszcze raz Ci powtarzam - nigdzie nie napisałem, że chodzenie do zboru nie jest potrzebne. Wręcz przeciwnie. Odniosłem się tylko do tego, że by stać się chrześcijaninem nie trzeba chodzić do zboru. Czego tutaj nie rozumiesz? Co dla Ciebie jest w tym niejasne? Wyjaśnij może, bo już się w Twoich wypowiedziach pogubiłem.

Jeszcze raz przeczytałem wszystkie wypowiedzi i nie widzę podstaw do tego, by admin w swoim poście odnosił się do tego, co napisałem. Ty uważasz inaczej... to może niech admin roztrzygnie.

Nie mam co prostować, bo wszystko wyjaśniłem. I nadal nie wiem, co dla Ciebie jest niejasne i z czym się nie zgadzasz? Więc po krótce, pytam:
1. Czy stajemy się chrześcijanami przez chodzenie do zboru?
2. Czy chodzenie do zboru jest potrzebne do chrześcijańskiego życia?
3. Czy można wytrwać w Panu bez chodzenia do zboru (z przyczyn niezależnych - np. brak społeczności w okolicy, choroba itp)?
Moja odpowiedz na powyższe: nie, tak, tak - jeśli uważasz inaczej, to uzasadnij.
Dzidek
Aktywny
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz cze 14, 2007 12:58 pm

Postprzez admin » Pt sie 22, 2008 5:38 pm

Dyskusja o slowa :) Nie bede jej rozstrzygal bo kazdy umie czytac.

Chce jednak rzucić na marginesie:
Nie warto za wszelka cene bronic swoich racji na forum. Forum to miejsce luznych rozmow i moze sie okazac, ze rozmowca choc rzuci temat to szybko konczy nim sie interesowac lub sledzi watek po cichu. Jak widac autor tego tematu przestal pisywac :D
Moze go nadal czytac a to co przeczyta bedzie mialo wplyw na jego zdanie. Prosze wiec pisac do rzeczy ;)
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez hungry » Pt sie 22, 2008 8:34 pm

Dzidek napisał(a):Hungry, jeszcze raz Ci powtarzam - nigdzie nie napisałem, że chodzenie do zboru nie jest potrzebne. Wręcz przeciwnie. Odniosłem się tylko do tego, Czego tutaj nie rozumiesz? Co dla Ciebie jest w tym niejasne?

Otoz juz wszystko jasne.. a ze biblijnie nie uzasadniles Tego to jakos przeżyje... trudno...
Dzidek napisał(a):1. Czy stajemy się chrześcijanami przez chodzenie do zboru?
2. Czy chodzenie do zboru jest potrzebne do chrześcijańskiego życia?
3. Czy można wytrwać w Panu bez chodzenia do zboru (z przyczyn niezależnych - np. brak społeczności w okolicy, choroba itp)?

Oo a teraz inaczej juz piszesz. Nie mogles tak od razu?
Wczesniej napisałeś:
Dzidek napisał(a):By być chrześcijaninem nie musisz chodzić do zboru.

A teraz formułując 1 pytanie piszesz stawaniu się chrzescijaninem a
to już zmienia wiele...

Tak wiec również jak byś mnie czytal od poczatku do konca dokladnie to bys zauwazyl ze moja odpowiedź także byla jasna i konkretna.
Zbawieni jesteśmy jedynie przez Jezusa nie żaden kościół czy zbór (nigdy wcześniej inaczej nie twierdziłem tutaj) oczywiście, ale potem niezbędne niestety a może stety sam Pan Jezus ustanowił kościół. Jest niezbędne trwanie w społeczności. To że są różne przypadki braku społeczności z powodu losowych okoliczności lub choroby czy rejonu zamieszkania nie przekreśla zbawionego człowieka ale właśnie dlatego autorowi wątku pisałem o dzieleniu się z innymi ewangelią i nie zatrzymywanie jej dla innych, czyli widocznie Bóg rzuca taką osobę na głębokie wody misji. Stąd moja zachęta do autora tego wątku aby się nie poddawał. Choć z drugiej strony zgodzić się też trzeba że w naszym kraju jednak jeszcze aż tak źle nie jest ze znalezieniem zboru.. Ja po swoim nawróceniu jeździłem 60 km PKS'em jako młody chłopiec 17-20 letni do najbliższej żywej społeczności aby trwać i słuchać Słowa Bożego. A nie było wtedy nawet internetu to jednak często zamawiałem albo pożyczałem od innych braci różne nauczania i wykłady biblijne aby móc się karmić Słowem Bożym. Dzięki też Bogu za przyjaciół jakich do mnie wtedy posyłał ale też nie miał bym z nimi kontaktu jak bym do nich nie dzwonił nie jeździł... itd. podobnie oni do mnie potem. Gdy się uchwyciłem Boga właśnie się ze mną działo jak pisze w biblii w księdze Zachariasza...
"I tak liczne ludy i mnogie narody przychodzić będą, aby szukać Pana Zastępów w Jeruzalem i zjednać sobie przychylność Pana. Tak mówi Pan Zastępów: W owych dniach dziesięciu mężów ze wszystkich narodów i języków uchwyci się skraju płaszcza człowieka z Judy, mówiąc: Chcemy iść z wami, albowiem zrozumieliśmy, że z wami jest Bóg." Księga Zachariasza 8:22-23


Dlatego szkoda że autor wątku nie odpisał na prośbę innych z jakich rejonów pochodzi, rozumiem ze pewnie zajęty jest więc dobrze by było aby odpowiedział aby móc mu jakoś pomóc znaleźć odpowiednią społeczność. Bo samemu naprawdę jest źle. I jestem przekonany że niemożliwe wytrwać do końca... Dlatego jestem Bogu wdzięczny za mój zbór. Podobnie dziękuję Bogu że dziś mogę te samo przesłanie ewangelii które dotarło do moich uszu kiedyś nieść je dziś innym. Bez społeczności moja misyjność była by nawet marna... Czy Tyle Ci wystarczy bracie dzidku?
admin napisał(a):Moze go nadal czytac a to co przeczyta bedzie mialo wplyw na jego zdanie.

Kto szuka znajdzie... :) Wiadomo już chyba dlaczego Jezus wielokrotnie powtarzał "kto ma uszy do słuchania niechaj słucha..."
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Dzidek » So sie 23, 2008 8:51 pm

hungry napisał(a):
Dzidek napisał(a):Hungry, jeszcze raz Ci powtarzam - nigdzie nie napisałem, że chodzenie do zboru nie jest potrzebne. Wręcz przeciwnie. Odniosłem się tylko do tego, Czego tutaj nie rozumiesz? Co dla Ciebie jest w tym niejasne?

Otoz juz wszystko jasne.. a ze biblijnie nie uzasadniles Tego to jakos przeżyje... trudno...

Ale co mam uzasadniać biblijne? Nie rozumiem...

hungry napisał(a):Oo a teraz inaczej juz piszesz. Nie mogles tak od razu?
Wczesniej napisałeś:
Dzidek napisał(a):By być chrześcijaninem nie musisz chodzić do zboru.

A teraz formułując 1 pytanie piszesz stawaniu się chrzescijaninem a
to już zmienia wiele...

Nie piszę inaczej. Od samego początku tak pisałem. Zwróciłem Ci tylko uwagę, że z całej mojej wypowiedzi skupiasz się tylko na jednym zdaniu, które w całym kontekście znaczy właśnie to, co napisałem teraz. Pozwolę sobie jeszcze raz na cytat
By być chrześcijaninem nie musisz chodzić do zboru. Chrześcijanami stajemy się przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Jeśli wierzysz i masz pewność, że Bóg przebaczył Ci Twoje grzechy ze względu na to, co uczynił Jezus - to jesteś chrześcijaninem.

Zwróć uwagę na całość wypowiedzi. Pierwsze zdanie jest wyjaśnione przez drugie. Wydawało mi się, że jest to jasne.
Dzidek
Aktywny
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz cze 14, 2007 12:58 pm

Postprzez hungry » So sie 23, 2008 10:02 pm

wyjasnlem sprawe powyzej wystarczajaco jak ja rozumiem sprawe spolecznosci... przykro tylko ze sie nie zrozumeilismy od poczatku hmm
Nie oczekuje juz od Ciebie zadnych uzasadnien.. poprostu mamy rozne doswiadczenia.. i pozostanmy przy swoim zdaniu :) blogoslawie Cie bracie...
pozdrawiam
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ewangelizacja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron