Teraz jest Pt mar 29, 2024 7:16 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Jak żyć w dzisiejszym świecie?

porozmawiajmy

Jak żyć w dzisiejszym świecie?

Postprzez *aga* » Pt kwi 25, 2008 9:40 pm

Nie wiem. Nie wiem jak mam żyć, by żyć tak jak On tego chce. Nie wiem która droga prowadzi do Niego. Nie wiem czy to co robię w moim życiu nie jest błędem. Stratą czasu. Zmierzaniem donikąd.

Odczuwam w sobie olbrzymią potrzebę pomocy innym. Chcę żyć tak aby dawać z siebie jak najwięcej drugiemu człowiekowi. Ale to jak chcę aby moje życie wyglądało a to jak jest rozmija się.

Studiuję na wydziale prawa na jednej z najlepszych uczelni w Polsce. Jestem jedną z pierwszych osób w mojej rodzinie, która studiuje. Moi rodzice, ich rodzeństwo - cała najbliższa rodzina nie miała takiej możliwości. Poszłam na te studia z zamysłem zdobycia wiedzy, która pozwoli mi w przyszłości pomagać innym. Jakkolwiek by to brzmiało, tak właśnie było. Znalazłam się wśród ludzi o ogromnej wiedzy, podróżujących po świecie, wyjeżdżających na zagraniczne stypendia, znających wiele języków obcych. Ludzi, którzy większość swojego czasu poświęcają na kształcenie, czytanie, uczenie, ciągłe samodoskonalenie w tym jednym zakresie - wiedzy.

Zależy mi na tym, żeby dowiedzieć sie jak najwięcej. Żeby być specjalistą w dziedzinie, którą wybrałam. Większość mojego czasu spędzam przy książkach, w bibliotece, czytelni. Nauka sprawia mi przyjemność, ponieważ wiem, że nie robię tego tylko dla siebie. Że kiedyś będę mogła pomóc. Kiedyś. Może będę mogła pomóc. Czy właśnie takiego życia chce ode mnie Bóg? Czy mam dążyć do nieustannego pogłębiania mojej wiedzy ze świadomością, że przyświeca mi cel niesienia pomocy innym, kiedyś w przyszłości? Czy nauka może być ważniejsza od kontaktu z drugim człowiekiem, od pomocy bliskim, od bycia z nimi? Gdzie w tym świecie jest miejsce na innych ludzi?

To co mnie jeszcze bardziej zastanawia to fakt, że przecież mogę nie mieć możliwości osiągnięcia tego założonego celu. Że gdybym miała teraz podsumować mojego dwudziestokilkuletnie życie, a zwłaszcza ostatnie trzy lata okazałoby się, że czas ten absolutnie nie był skierowany na drugiego człowieka. Był skierowany na mnie.

Nie chcę być źle zrozumiana. Nie jestem odludkiem, osobą samotną, niemającą przyjaciół. Jest wprost przeciwnie- mam grono bliskich mi, wartościowych i ważnych dla mnie osób. Niemniej jednak czasami nawet z nimi mam ograniczony kontakt z uwagi na naukę. Nawet gdy jestem w domu, po długiej nieobecności większość czasu spędzam ucząc się.

Źle się z tym czuję. Mam tyle planów, tyle pomysłów na zaangażowanie się w pomoc innym. Na to też nie mam obecnie czasu. Moja pomoc drugiemu człowiekowi sprowadza się do drobnych gestów pomocy czy wsparcia w stosunku do przypadkowo spotkanych osób. Czy jest w tym sens? Czy tak można żyć? Gdzie jest granica?
*aga*
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 8:42 pm

Postprzez kafar2 » Pt kwi 25, 2008 10:51 pm

Witam,

Angielskie powiedzenie mowi "No pain, no gain" - bez bolu nie ma zysku.
Swietnie ze chcesz pomagac ludziom. Pytanie tylko jak to bedziesz robic. Czy zaniedbasz swoj talent dany Ci od Boga i skupisz sie na potrzebach innych niezwiazanych z prawem? Lub pocierpisz troche studiujac prawo i wtedy bedziesz mogla pomagac innym uzywajac swojego talentu czy tez wyksztalcenia.
Jakie problemy chcesz rozwiazywac? Jak chcesz pomagac ludziom? Czy wiesz co jest najwieksza potrzeba/problemem czlowieka? Jezus powiedzial ze nie moze slepy slepego prowadzic poniewaz obaj wpadna do dolu. Jezeli sama potrzebujesz pomocy to jak mozesz pomagac innym?

Pozdro
kafar2
Aktywny
 
Posty: 226
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 7:24 pm

Postprzez *aga* » Pt kwi 25, 2008 11:54 pm

Chcę w przyszłości móc pomagać ludziom używając wykształcenia, pomagając rozwiązać problemy prawne m.in. tym, którzy nie mają możliwości zwrócić się o pomoc do specjalistów. Mogłoby to być coś na zasadzie prowadzenia punktu nieodpłatnych porad prawnych, próba docierania do małych miast, czy do wsi. Poza tym jeżeli miałabym taką możliwość, chciałabym pomagać innym finansowo, zwłaszcza byłaby to pomoc skierowana do dzieci. Obecnie, w związku z tym, że obie te formy są niemożliwe ( punkty nieodpłatnych porad prawnych przyjmują studentów od konkretnego roku studiów, ja będę mogła ubiegać się o przyjęcie dopiero za rok) chciałam zaangażować się w Wolontariat zajmujący się niesieniem pomocy w szpitalach onkologicznych dla dzieci. Jeżeli chodzi o pomoc to mam dość sprecyzowane pomysły. Ale nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałeś - chodzi mi o to, czy takie życie które skupia się przez dość długi czas prawie wyłącznie na mnie ma sens?

Odnośnie Twojego pytania - czy wiem co jest największą potrzebą człowieka? Według mnie nie można odpowiedzieć w sposób jednoznaczny. Każdy człowiek ma inne potrzeby, czego innego oczekuje i w związku z tym inaczej układa swoją hierarchię. Nie mogę generalizować i wskazać - 'to jest największą potrzebą człowieka', bo, jak sądzę, wielu z nas wskazałoby w tym miejscu zupełnie różne wartości.

Ja po prostu szukam odpowiedzi na to jak powinno wyglądać życie człowieka. Czy możliwe jest ustalenie relacji - wiedza - pomoc a jezeli tak to jak to zrobić ? Jak znaleźć sens w tym wszystkim?

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twoje ostatnie zdanie. Czy z tego pytania wynika, że według Ciebie pomagać mogą tylko osoby nie potrzebujące pomocy? Jeśli tak, pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Każdy z nas ma problemy i każdy ma momenty kiedy potrzebuje pomocy. Nie uważam aby taki stan wykluczał chęć niesienia pomocy innym.

Dobranoc:)
*aga*
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 8:42 pm

Postprzez admin » So kwi 26, 2008 8:24 am

Witaj na forum.

To prawda, ze mozna niesc pomoc ludziom samemu je majac. Nie we wszystkich jednak przypadkach jest to mozliwe i moze o to wlasnie chodzilo przedmowcy.
Np. osoba sama majaca problemy z wymowa nie bedzie autorytetm w uczeniu poprawnej wymowy innych. Itd.

Jednak to co jest najwazniejsze to otrzymanie pomocy aby nasze zycie bylo zyciem osoby wierzacej w Jezusa Chrystusa i przemienione (i przemieniane) przez Boga. Zyciem osoby, ktora wie dokad zmierza. Ma pewnosc swojej wiecznosci z Bogiem.

Jezus powiedzial o sobie "Ja Jestem Droga, Prawda i Zyciem". To poznanie tego nadaje zyciu sens i kierunek.

Raduje sie kiedy widze, ze sa osoby, ktore chca pomagac. Sam z przyjmnoscia to robie w ramach pewnej fundacji, ktora rozwija swoja dzialanosc.
Ty rowniez mozesz to zrobic przylaczajac sie to tego. Jesli masz pytania odnosnie i Jezusa jak i zaangażowania sie w pomaganie innym w ramach fundacji mozesz smialo napisac do mnie na priva (poczta wewnetrzna forum).

Moze za jakis czas napisze o pracy tej na forum gdyz moze i inni zechcą sie zaangazowac.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez kafar2 » So kwi 26, 2008 9:52 am

Sam jestem jeszcze studentem, ktory w tym momencie skupia sie na sobie, na wlasnym przygotowaniu i edukacji, aby moc efektywnie pomagac/sluzyc ludziom w niedalekiej przyszlosci. Czy to ma sens? Jak najbardziej. Zle przygotowany pomocnik to mnostwo problemow, straconego czasu i zranieni ludzie. Wiec dla mnie ma to sens.

Wydaje mi sie za na moje pytanie o najwieksza potrzebe czlowieka jest jednak jednoznaczna odpowiedz. Oczywiscie wszyscy mamy rozne potrzeby zyciowe ale mysle ze jest cos co nas wszystkich jednoczy - ta sama potrzeba, ktora maja wszyscy ludzie. Problemem wszystkich ludzi, Twoim i moim, jest grzech a najwieksza nasza potrzeba jest uwolnienie od niego i powrot do relacji z Bogiem. I to nie jest cos co ja sam wymyslilem. Bog objawil to w swoim slowie. Wszyscy jestesmy grzesznikami i jestesmy oddzieleni od Boga. Dlatego czesto jest tak ze nie widzimy sensu w zyciu, szukamy tego sensu. Wydaje nam sie, ze jezeli tylko znajdziemy sens w tym czy w tamtym to wtedy nasze zycie sie zmieni i nabierze kolorow. Podczas gdy prawda jest taka ze zostalismy stworzeni do relacji z Bogiem i w tym ukryty jest sens naszego zycia. Bez Boga jestesmy zgubieni w sensie doslownym i metaforycznym.

Rozumiem ze takiego sensu szukasz. Prawda?


Pozdro
kafar2
Aktywny
 
Posty: 226
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 7:24 pm


Powrót do Ewangelizacja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron