Obejrzałem ulotkę i wiesz co raczej wypowiem sie nie o tej ale ogólnie o ulotkach. Co do akurat tej to wiesz co uważam ze jest trochę "przeładowana". jesli ktokolwiek ma to przeczytać, to musi to być kilka chwytliwych haseł. Wybacz mi, ale już jakiś czas temu zwątpięłm w taktykę ewangelizacji: "daj i znikaj", czyli ewangelizację ulotkową, co innego rozdawanie zaproszeń do przyjscia do zboru (jesli akurat jest to warte polecenia) a co innego próba (raczej z góry skazana na niepowodznie) przekazania na kawałeczku papieru tego co trzeba zrozumieć. Dlatego ja preferuję ewangelizację wśród znajomych, ludzi wsród któych żyjesz. Oczywiscie nie chce Cie zniechęcać -moze akurat to w Twoim miescie przyniesie rezultat. natomiast weź pod uwagę -jak reagują ludzie wogule na ulotki- jakiekolwiek, a zwaszcza te "od sekciarzy". Zwróć uwagę że twoje ulotki, mają w oczach ludzi spory minus - sa podobne do tych od Badaczy i Świadków- których ludzie nie lubią i których sie boją. To tylko, kilka moich przemysleń, może się przyda
Zresztą powodzenia!!!
[/url]