Teraz jest Pt mar 29, 2024 6:41 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

wiatr wieje dokąd chce, czyli historie nowonarodzeń

porozmawiajmy

wiatr wieje dokąd chce, czyli historie nowonarodzeń

Postprzez leaf only » Śr sie 30, 2006 5:08 pm

[...]
Ostatnio edytowano Cz maja 22, 2008 6:27 pm przez leaf only, łącznie edytowano 1 raz
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez leaf only » Śr sie 30, 2006 5:51 pm

[...]
Ostatnio edytowano Pt maja 23, 2008 5:28 am przez leaf only, łącznie edytowano 1 raz
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez hungry » Śr sie 30, 2006 7:19 pm

leaf only no to mi się teraz podoba takie tematy czuje najbardziej jak juz pisałem wczesniej jestem optymistą :D pewnie dlatego że narodzeni nanowo ludzie nie mogą być pesymistami... j25 nie bede nie martw sie glosił tu prosperity (Broń Boże) ale w CHrystusie człowiek ma być od ucha do ucha w każdych okolicznosciach. Uczę się tego całe życie juz 16 lat chodząc z moim Panem od kiedy uslyszałem ewangelię zbawienia i odpowiedziałem na nią dlatego mogę poświadczyć że nowe życie z Panem jest najcudowniejsze, mimo wielu przykrych problemow i kłopotów moge wyznać jak Job.
"Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie! Że potem, chociaż moja skóra jest tak poszarpana, uwolniony od swego ciała będę oglądał Boga." Job. 19:25-26


-----------------
Moje świadectwo jest na mojej prywatnej stronie internetowej.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez leaf only » Cz sie 31, 2006 10:25 am

[...]
Ostatnio edytowano Pt maja 23, 2008 5:28 am przez leaf only, łącznie edytowano 1 raz
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez hungry » Cz sie 31, 2006 11:14 am

właśnie dobra analogia. :)
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez axanna » Cz sie 31, 2006 3:04 pm

Ciekawy temat i tytul dobry, ale, jak dotad, nikt nie opowiedzial "jak sie to zaczelo", no to moze ja sprobuje. Chociaz o moim nawroceniu nie mozna powiedziec, ze to powalajacy z nog cud, jednak dla mnie, ta niezwykla laska Boza, ktora okazal wzgledem mnie, jest do dnia dzisiejszego, jak prawdziwy cud.
Pochodze ze wschodniej Ukrainy, wychowalam sie w rodzinie ateistow. Wlasciwie, w czasach komunizmu, na wschodniej Ukrainie wszyscy dookola byli ateistami. Religia byla dla "zacofanych" i w szkole, naprzyklad, zadne dziecko by sie nie przyznalo ze ma wierzacych rodzicow, jesli takie istnialy w tych czasach. W kazdym razie nic o tym nie wiedzialam i bylam pewna, ze zaden Bog nie istnieje, i by sie zdziwila gdyby zobaczyla az takiego "tumana", ktory by w niego wiezyl, ale takich ludzi rowniez nie spotkalam. W wieku mlodzienczym popadlam, oczywiscie, w zle towarzystwo i, poprostu bez sensu opisywac ile grzechow popelnilam. Nie pomyle sie, bodajze, jak powiem, ze popelnilam wszystkie mozliwe grzechy, jakie tylko mozna popelnic. Obracalam sie w niebezpiecznym towarzystwie i, w wyniku czego, kilka razy znajdowalam sie w takich sytuacyjach, ze naprawde cudem wychodzilam z nich calo.
Opisze dla przykladu, jedna z najbardziej przyzwoitych.
Pewnego razu moja kolezanka, jedna z najlepszych, pozwolila wprowadzic sobie narkotyk do zyly. A zapomnialam powiedziec, ze towarzystwo narkomanow bylo wtedy normalnym dla nas i wiele moich kolezanek mialo chlopakow-narkomanow.Spotykalismy z nimi prawie codziennie,a inna moja kolezanka kradla z pracy oceton dla nich, potrzebny dla przyzadzenia trucizny.Wiec ta kolezanka opisywala mi jakie to wspaniale uczucie, a wiecej mi i nie trzeba bylo dla popelnienia tej glupoty wslad za nia. Przy nastepnem spotkaniu z narkomanami, zawinelam rekaw i oznajmilam, ze chce sprobowac. Byla tam moja siostra i inna kolezanka, ktorzy zaczeli mnie odmawiac, poki jakis chlopak szykowal dzialke dla mnie, ale nic do mnie nie docieralo, bylam pod wplywem alkoholu. W miare zblizenia zastrzyku, zaczelam jednak sie bac, a nawet zalowac swego zachowania, ale glupi "honor" nie pozwalal mi sie do tego przyznac i cofnac reke. Chociaz zalowalam, ale w sercu pogodzilam sie z "losem" i czekalam, az chlopak skonczy przygotowania. Wszyscy narkomani byly juz "na chaju" i ten chlopak tez. Tym bardziej niepojete jest to co sie stalo potem. Strzykawka z dzialka prawie dotknela mojej reki, ja, w tym momencie, juz strasznie sie balam, a on wydluzal sie i wydluzal, ten chlopak jakby medytowal nad czyms, az wreszcie cofnal strzykawke i powiedzial iz zrobi mi to kiedy indziej, kiedy tylko bede chciala.
Ja juz nigdy wiecej tego nie chciala i zostalam cudem uratowana od narkomanii. Moja kolezanka, ktora sprobowala, kilka lat walczyla z nalogiem, za kazdym razem jak ja spotykalam, wygladala coraz gorzej, az pewnego razu dowiedzialam sie ze ona umarla w wiezieniu na marskosc watroby, gdzie trafila za kradzieze.
Podobnych historyj mialam wiecej w moim, wtedy zmarnowanym zyciu - bez jakich-kolwiek wartosci, bez nadziei. Ale te wydarzenia sklonily mnie do myslenia, i w sercu, juz nie bylam taka pewna, ze Boga nie ma, raczej odwrotnie, od jakiegos czasu roslo we mnie przekonanie ze tak nie jest.
Ale cos zadlugie mi swiadectwo wychodzi, obawiam sie czy was nie zanudzam. Przerwe narazie i dokoncze troche pozdniej, moze ktos tez chce powiedzec cos, nie tylko ja. Musze tez troche popracowac.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez leaf only » Cz sie 31, 2006 3:10 pm

[...]
Ostatnio edytowano Pt maja 23, 2008 5:27 am przez leaf only, łącznie edytowano 1 raz
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez axanna » Cz sie 31, 2006 6:01 pm

coz, do konca moze nie zdaze, ale opowiem jeszcze kawalek,zachecilas mnie bowiem, leaf only, dzienki.
Z czasem porzucilam prace na Ukrainie i wyjechalam do Polski w celach zarobkowych. Moje zycie troche sie ustatkowalo, albowiem, zajeta praca mialam mniej wolnego czasu. Pamietam, na co odrazu zwrocilam uwage w Polsce - byl to tlum ladnie ubranych ludzi, wychodziacy z kosciola. Bylam kiedys w cerkwi na Ukrainie z ciekawosci i widzialam tam zaledwie kilka babc, a tu tyle ludzi. "Coz to oni, nie maja nic lepszego do roboty?",-myslalm zdumiona. I chociaz, jak juz zauwazylam wczesniej, w moim sercu roslo przekonanie, ze Bog jest, jednak do religii nie mialam zadnego przekonania, az wydazylo sie cos, ze sie zawachalam. Wynajmowalysmy z siostra pokoj i zajmowalismy sie "biznesem" na targowisku. Pewnego razu wlasciciel mieszkania oznajmil, ze zaraz ma przyjsc do niego ksiadz i zebysmy sie na ten czas schowaly do swego pokoju, bo my zwykli byli razem ogladac telewizije co wieczor. Wiec poszlysmy do swego pokoju i czekaly az wlasciciel nas zawola. W pierwszej chwili oniemielysmy z przerazenia, kiedy w drzwiach naszego pokoju stal ksiadz. Ale przyjaznie sie usmiechal, wiec odpowiadalismy w miare spokojnie na jego pytania, nawet bylo nam milo. Na koniec zapytal, czy jestesmy ochrzcieni, a gdy odpowiedzielismy, ze nie, w jego oczach pojawilo sie dziwne wspolczucie, co mnie bardzo zdiwilo i nie dawalo pokoju. Zaprosil nas do kosciola i powiedzial ze ochrzci nas bez pieniedzy w kazdej chwili, jak tylko bedziemy chcialy. To zaklucilo moje, w tym czasie juz uformowane, zdanie o wszystkich duchownych, nie wazne bylo czy to pop, czy ksiadz. Do tej pory cieplo wspominam tamtego ksiedza i mam nadzieje, ze moze Pan wejzy na jego dobre serce i raczy go zbawic jakims cudem. Przeciez nikt nie jest takim mistrzem od cudow, jak nasz Pan. To wspolczucie w oczach tego ksiedza ciagle mnie dreczylo i spedzialo mi sen z powiek, az podczas pobytu na Ukrainie (jezdzilysmy do domu pare razy na rok) zdziecydowalam sie i poszlam do cerkwi, gdzie zaplacilam naleznosc i sie "ochrzcilam". Chrzest w cerkwi prawoslawnej wyglada tak samo jak w kosciele katolickim, dlatego mowie w cudzyslowiu ze sie ochrzcilam. W tym czasie nie mialam zielonego pojecia o protestantach ani o jakich-kolwiek wierzacych wogule, nie wiedzialam ze istnieja. Wiec bylam bardzo zadowolona z mojego chrztu i szczesliwa, myslalm ze jestem juz w porzadku wobiec Boga, chociaz zycie moje nie zmienilo sie, nic a nic, a ja i nie wiedzialam ze powinno sie zmienic.
W miedzyczasie, bodajze bylo to jeszcze przed "chrztem", mialo miejsce jeszcze jedne dziwne wydarzenie. Na nasz adres na Ukrainie przyszla, "ni stad ni zowad", paczuszka z Kanady. Kiedy my, skrecajac sie z ciekawosci, rozpakowaly to zawiniatko, zobaczylysmy w srodku Biblie w ruskim jezyku. Nie posiadalam sie ze zdziwienia, ze tez ktos tam nie ma nic lepszego do roboty. Na paczce byl napisany nasz adres i nasze nazwisko. A na okladce angielskimi literami bylo napisane ruskie slowo "podarek". Nu nie dziwne to jest? Mam ja do dzis.
Ale sie rozgadalam, przepraszam was, kochani, ale zostalo juz nieduzo i mysle ze w nastepnym poscie juz skoncze cale swiadectwo.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez leaf only » Cz sie 31, 2006 6:21 pm

[...]
Ostatnio edytowano Pt maja 23, 2008 5:27 am przez leaf only, łącznie edytowano 1 raz
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez axanna » Cz sie 31, 2006 6:33 pm

Dzienki, leaf only, ciesze sie ze cie interesuje, ale dzisaj niestety nie zdaze, bo ide zaraz do domu, jutro opowiem.
A ta Biblie nawet probowalam czytac, ale zawsze, po dwoch-trzech wersetach, spac mi sie chcialo i to tak bardzo, ze az oczy mi sie kleily. Wiec zarzucilam ja na polke az do czasu... Ale o tym juz jutro opowiem Pa, kochani.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Ja też czekam

Postprzez nazaret » Cz sie 31, 2006 9:35 pm

Ja też czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
nazaret
 

Postprzez axanna » Pt wrz 01, 2006 11:05 am

OK, za pol godziny mama jechac do miasta, ale zdaze opowiedziec jeszcze kawalek.
Po pewnym czasie wyszlam zamaz i uzyskalam polskie obywatelstwo. Moja mama, ktora do dzis mieszka na Ukrainie, od dawna mazyla, aby mogla mieszkac we wlasnym domku, a wtedy mieszkala w 3pokojowym mieszkaniu sama. To mieszkanie tak jej sie zprzykszylo, ze ona zaczela coraz bardziej naciskac, aby mieszkanie sprzedac, a za uzyskane pieniadze kupic domek, chocby byle jaki. Bylo to nie lada przedwsieziecie, wiec, oczywiscie, opieralysmy sie.
Zanim to wszystko sie stalo, chce opowiedziec pewna bardzo nietypowa i bardzo dziwna historie, w zwiazku z mama. Gdyby opowiadal ja kto inny, a nie moja mama, to bym nie uwierzyla. Ale wiem, ze jest to prawda, poniewarz znam moja mame na tyle, aby wiedziec, ze ona nie jest zdolna do wymyslenia czegos podobnego.
Wszystko, co sie z nia wydarzylo, do dzisiaj jest dla mnie pod znakiem zapytania. Zaraz zrozumiecie o co chodzi, tyle ze nie wiem, czy ktos potrafil by to wytlumaczyc. Jedno wiem z pewnoscia - to wydarzenie ostatecznie rozwialo we mnie resztki watpliwosci co do istnienia Boga. Mialo to miejsce miedzy spotkaniem z ksiedzem, a "chrztem", i wlasnie wtedy, jak mama to opowiedziala, polecialam do cerkwi.
Wiec opisze ja krotko, chociaz widze, ze robi mi sie trylogia jakas.
Moze komus wyda sie to nieprawdopodobne, albo zmyslone, ale zapewniam, a Bog mi swiadkiem, ze w tym co mowie nie ma ani slowa klamstwa.
Wlasciwie, to ja swoje swiadectwo skladalam u siebie w zborze i kazdy z nich, kto by przeczytal, od razu bedzie wiedzial, ze ja to ja. Ale trudno, niek bedzie, nic nie mam do ukrycia przeciez.
Wiec moja mama samotnie mieszkala na Ukrainie ze swojej maliuskiej renty. Odwiedzialismy ja rzadko i wtedy troche wspomagaly, jednak przewaznie musiala sobie jakos radzic i nie miala na kogo liczyc. Pewnego razu, zaraz po otrzymaniu renty poszla na targ, aby kupic troche zywnosci, i zgubila portfel z cala swoja renta. Zbednym byloby opisywac jej rozpacz. A pare dni wczesniej ona ogladala w telewizji jak jakas kobieta, nie wiem kim ona byla, wrozka czy co, w kazdym razie owa kobieta nauczala widzow jakiejs modlitwie, zaczynajacej sie tymi slowy:"Ojcowie nasi..." - teraz dokladnie nie pamietam tresci, ale to nie jest tutaj wazne. W rozpaczy, moja mama zaczela sie modlic ta modlitwa, i tak plakala i sie modlila, az usnela ze zmeczenia. I snil jej sie sen, posluchajce:
Niby ona spi na swoim lozu, otwiera oczy i widzi ze pokoj jest wypelniony ubranymi na czarno ludzmi, ktorzy stali grupami po kilka osob. Na pytanie, co tutaj robia, odpowiedzieli, ze ich tu zeslano.
Kiedy mama sie obudzila, miala nieprzyjemne uczucie, ze te ludzie tak wygladali, jakby na pogzebie jakims. Nastepnego dnia zdziecydowala pojsc na targ i popytac sie, czy moze ktos znalazl jej portfel, mimo ze az w takie cuda, to ona nie wiezyla, ale co miala lepszego do roboty. Wiec wyszla z domu, przeszla jakas przecznice, i niemal nadepnela na jakis duuuzy portfiel. Pokazywala nam go i ma go do dzisiaj, naprawde duzy - rozmiarem jak moja kosmetyczka. Zajzala do srodka i zobaczyla, ze byl pelen pieniedzy. Z zapartym tchem poleciala do domu i obejzala zawartosc, ktora stanowili poukladane paczuszki pieniedzy - ryskie ruble, ukrainskie grzywny, dolary, marki. Wszystko razem stanowilo kwote cos okolo 800 dolarow. Pelna zachwytu, choc pozdniej miala wyzuty sumienia, wziela czesc pieniedzy i poszla na zakupy. Byla bardzo zdziwiona, kiedy ja ktos zawolal i powiedzial ze ona zapomniala portfiel na stanowisku u pewnego mezczyzny, ktory odzyskala z cala zawartoscia.
Czy nie ciekawa historia? Ja osobiscie nic z tego nie rozumiem, kto przyslal te pieniadze, po co. Moze z was ktos potrafi co wytlumaczyc?
Ale teraz musze leciec do miasta, koncowke opowiem jak wroce.
Ostatnio edytowano Pt wrz 01, 2006 11:12 am przez axanna, łącznie edytowano 5 razy
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez axanna » Pt wrz 01, 2006 2:54 pm

Uch ty! jakie fajne swiadectwo,j25. Amen. Chwala Panu! Stresciles sie bardzo, ja tak nie umiem. Zaparze kawy i zaraz wracam, dokoncze swoje opowiadanie, chociaz na tle twojej, moja historija troche zbladla. Ale ciesze sie, bo na twoim i moim przykladzie, bardzo dobrze widac, co to jest ogrom laski Bozej, ktora jest dla mnie wrecz niepojeta. Gdzie tylko nie spojze wstecz, wszedzie widze opatrzna reke Boza. Zaraz wracam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Następna strona

Powrót do Ewangelizacja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron