przez Katarynka » Pn lut 12, 2007 5:23 pm
Cuda i znaki są od Pana. Czy pojaiwają się czy nie- nie zależy to od nas. Ja wierzę w to, że Bóg dzisiaj może uzdrawiać, czynić cuda etc. Ale nie szukam tego. Nie szukam "chway i mocy", tylko pragnę naśladować Jezusa i być taki , jak On. Żyć na co dzień świętym życiem, co nie jest łatwe. Upadam, podnoszę się, wątpię, znów mocno wierzę...łaski Bożej musi mi wystarczyć.
Kiedy wychodzimy na ulicę głosić ewangelię, Pan jest z nami. Nie muszą się zdarzać cuda. Mogą, ale nie muszą. A "żywy" kościół to niekoniecznie taki, gdzie w kółko szuka się cudów, mocy , chwały...W końcu- gdzie dwaj się zejdą w moim imieniu, tam jestem pośród nich...
Duch Święty działa w ludziach wierzących. I jeśli Słowo nie dotknie serca ludzkiego, to i żadne cuda mu nie pomogą. Wielu już poznałam ludzi, którzy mimo tego, że doświadczyli cudów, nie poszli za Panem. Albo i takich, którzy za bardzo pragnęli cudów, aby za Nim iść i wpadli w pychę i zwiedzenie.
Nie tędy droga.
Modlić się o chorych rzecz słuszna. Szczególnie, kiedy Duch swięty nas do takiej modlitwy przekonuje. Ale ja pisałam o ewangelizacji, o zdobywaniu dusz dla Jezusa. Myślisz, że cuda i uzdrowienia zmienią ludzkie serca...? To po prostu nieprawda. Pamiętasz tę przypowieść, gdzie na 10 trędowatych tylko jeden przyszed podziękować Panu za łaskę uzdrowienia? Tak jest i dzisiaj.
Kto ma serce otwarte na Boga, ten i bez cudów do Niego przyjdzie. Kto zatwardza swe serce, ten i po doświadczeniu cudu odwróci się od Pana.
A Jezus martwił się, czy zastanie w ogóel wiarę, keidy wróci...Będzie coraz gorzej. Ludzie będą źli, egosityczni, pyszni. Zostanie garstka wierzących.