Teraz jest Pt mar 29, 2024 12:22 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Nieskuteczna ewangelizacja

porozmawiajmy

Postprzez T.S.CHRISTWEAPON » So mar 03, 2007 1:28 pm

Wszystko prawda co napisał SEWEN,ale pomimo tego że kościół nie ma mocy,TRZEBA GŁOSIĆ SŁOWO BOŻE!
T.S.CHRISTWEAPON
Użytkownik
 
Posty: 57
Dołączył(a): Cz mar 01, 2007 3:45 pm
Lokalizacja: WARSZAWA

Postprzez axanna » So mar 03, 2007 2:18 pm

Coz, cuda - owszem, ale pamietajmy, ze to nie my ich czynimy, a takze i to, ze cuda i uzdrowienia, czy one sa, czy ich tez nie ma - nie zaleza ani od naszego chcenia, ani od tego co glosimy, lecz tylko i wylacznie od wszechmogiacego Boga.
Bardzo latwo jest posliznac sie i, opierajac o jakies jeden werset zjechac na teologie ew.sukcesu, albo wmawiac choremu, ze jest chory, bo brak mu wiary - i to zjawisko jest tak powszechne, ze dziwie sie jak ci nie smutno, sewen, wlasnie z tego powodu.
Zreszta, popatrz co piszesz:
Może to nie jest ta Ewangelia,skoro "rękami i nogami " wzbraniamy się od czynienia cudów i uzdrawiania.


Osobiscie odczuwam smutek gdy slysze podobne swiadectwa. Slyszalam go podczas sluchania kazania Kulca.Posluchajcie skrot:

Gdzes na Ukr.jakis kaznodzieja szedl po ulice wieczorem i spotkal dziewczyne, ktora plakala. Na pytanie o co chodzi, odpowiedziala, ze ma nieslubna corke, ktora nie chodzi i nie mowi od urodzenia, jest chora na raka i umiera. Na to ow kaznodzieja powiedzial, ze zna lekaza, ktory moze pomoc i zrobi to w zamian za jej zycie (nie takimi slowami mowil, ale sens ten sam). Dobra kto ma watpliwosci powtorze fragment dialogu:
- Znam lekarza, ktory cie moze pomoc;
- Ja nie mam pieniedzy;
- On nie chce twoich pieniedzy, tylko zebys oddala mu swoje zycie;
- Gdzie moge go spotkac?
- Mozesz pomodlic sie tu na ulice;
- Dobrze. Panie Jezu, jesli naprawde mozesz mi pomoc, jak mowi ten czlowiek, idz prosto po ulice, dom taki-to, wejdz i zobaczysz dziewczynke...
Nastepnego dnia owa dziewczyna przyszla do zboru i opowiedziala, ze gdy wrocila do domu, zobaczyla stojaca na nozkach corke, ktora powiedziala: "mamo, On tu byl".


Co sadzicie o tym swiadectwie? Czy mamy prawo mowic takie rzeczy: "Chorujesz? to sie nawroc, a Jezus cie uzdrowi"? Osobiscie uwazam, ze jest to nic innego, tylko szantazowanie Pana. Ten kto tak mowi, mysli, ze teraz Pan musi uzdrowic. Jesli ta historia prawdziwa, w co watpie, to ciekawe, jak by sie potoczyla, gdyby Pan nie uzdrowil dziewczynke.
Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez T.S.CHRISTWEAPON » So mar 03, 2007 9:33 pm

Słyszałem jak tę historię opowiadał Mirek Kulec i myślę że jest prawdziwa.Osoby które mają pewność co do Uzdrowienia drugiego człowieka muszą MIEĆ TOTALNE PODŁĄCZENIE DO BOGA OJCA PRZEZ DUCHA ŚWIĘTEGO jak PAN Jezus - ,,Nic nie może Syn czynić jeśli nie widzi co Ojciec czyni" - inaczej zbliżamy się do niebezpiecznego STEROWANIA BOŻYM RAMIENIEM co graniczy z OKULTYZMEM,bo tam o to chodzi żeby spełniać wszytkie swoje zachcianki.Wiel osób w ubiegłym wieku miały potwierdzenie uzdrowień np.SMITH WIGLLESWORTH gdy poszedł do umierającej widział UŚMIECHNIĘTEGO CHRYSTUSA stojącego w nogach łoża - to upewniło go do BOŻEJ APROBATY w posłudze.Polecam książka:BOŻY GENERAŁOWIE.
T.S.CHRISTWEAPON
Użytkownik
 
Posty: 57
Dołączył(a): Cz mar 01, 2007 3:45 pm
Lokalizacja: WARSZAWA

Postprzez axanna » Pn mar 05, 2007 12:59 pm

sewen napisał(a):Axanno,cuda i znaki to znamiona tego co mówi Słowo Boże. Ponieważ apostołowie głosili Słowo Boże ,towarzyszyły im .Dodatkowym argumentem dla ich występowania jest Ew. Marka 3.15-20.
Jeśli bez uprzedzeń przeczytamy te wersety,dowiemy się,że takie znaki będą toważyszyć tym ,którzy uwierzyli.
20 werset mówi,że Pan (Jezus) potwierdzał ich słowo znakami,które Mu towarzyszyły.


Niestety, sewen, nie moge z toba sie zgodzic. W tym odcinku, ktory podajesz czytam, ze Jezus powolal dwunastu i dal im moc wypedziac demony. Twoje wnoski nie sa uzasadnione w Slowie Bozym. Bynajmniej tak to widze.
Nie wiem czy ktos ze mna sie zgodzi, ale ja to rozumiem nastepujaco.
Cuda i znaki czyni sam Bog, jak chce i kiedy chce, niezaleznie od tego co glosimy czy tez wierzymy. Wlasciwie to nie rozumiem wiare w co, ty, sewenie, masz na mysli. Wierze we wszechmoc Boga, w jego doskonaly plan i w jego slowo. Natomiast, jesli zaczne z calych sil wierzyc ze zaraz bedzie cud, naprzyklad, ze gora sie przeniesie, wiec jesli bede wierzyc w to z calej sily, a Bog nie bedzie chcial tej gory przeniesc, to ten cud nie nastapi, chocby i dziesiec tysiecy osob stalo w jednym miejscu i wierzylo z calych sil. O jaka wiec wiare, a raczej w co, ci chodzi?

Cuda czynil Jezus, zeby ludzie uwierzyli mu na tej podstawie, ze to On jest. Dal tez moc czynienia cudow apostolom, o czym czytamy w Biblii, dla potwierdzenia ich slow o Ewangelii, zeby ludzie im uwierzyli. Dzisiaj, natomiast, zeby uwierzyc w Dobra Nowine, wystarczy spojrzec na swiadectwa Jezusa i apostolow, uwierzyc w Boga i poznac, ze jestes grzesznikiem i zasluzyles na smierc, a :
Rz 8:16 Bw "Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy."
Zreszta, jakie cuda, sewenie, masz na mysli? Bo powiem ci, ze cuda nie przeminely i kazde nawrocenie grzesznika juz jest cudem. W swoim zyciu mialam i ciagle mam cud za cudem: a to ze wreszcie nie pale papierochow po kilku nieudanych probach rzucenia o wlasnych silach, a to ze cudem uniknelam wypadku samochodowego, a to ze modlilam i otrzymalam pomoc i mnostwo innych.

Zatem nie towarzyszą teraz, ponieważ nie wierzymy. (Nie chodzi tu o wiarę w zbawienie.) A nie wierzymy ponieważ przyjęliśmy słowo ludzkie nie Boże.

Skoro tak-slowo ludzkie, to trzeba przyjac, ze nie jestem narodzona z Ducha i nie jestem dzieckiem Bozym tylko oszukuje sama siebie i innych. Wiec, sprawdziajmy kto jest chrzescijaninem nie po owocach Ducha (co tam milosc jakas), lecz po ilosci cudow ktore maja kazdemu towarzyszyc, tak? Nie masz cudow - nie jestes chrzescijaninem, bo przeciez przyjales slowo ludzkie.

Nie wiem jak ślepym trzeba być,by nie zauważyć tego,że zawsze głoszeniu Ewangelii towarzyszyły cuda i znaki.

Ze towarzyszyly, jak to jest opisane w Biblii, to zgoda, ale ze zawsze beda, to ja takiej obietnicy nie znajduje. Zreszta, jak juz powiedzialam wyzej, kazde nawrocenie jest cudem, a kazdy chrzescijanin jest znakiem. O jakie cuda ci chodzi?

Zapytajmy zatem swoich kaznodziei dlaczego dziś nie nauczają nas tej prawdy?Dlaczego nie towarzyszą ani nam ani im.
Najlepiej powiedzieć ,że przeminęły,jak to się dzieje w niektórych zborach.

Bog nie jest zwiazany brakiem nauczania o cudach. Jak bedzie chcial, uczyni bez nauczania.

Ponieważ "wiara tedy jest ze słuchania,a słuchanie przez Słowo Chrystusowe,czegoś nam brakuje.Czego? Wiary. Dlaczego? Może to co nam jest głoszone (nauczanie) niewiele ma wspólnego ze Słowem Bożym?
Może trzeba to zweryfikować z samym Słowem Bożym ?
Zachęcam do poszukiwań.Pozdrawiam.Sewen

Wyrazasz sie nie dokonca zrozumiale. Wiary w co, twoim zdaniem, nam brakuje? W Boga? W jego moc? I jakie nauczanie niewiele ma wspolnego ze Slowem? Bo ja ci powiem, ze bylam swiadkiem takiego nauczania, ktore naprawde nie mialo wiele wspolnego ze Slowem.
Bylo to na Ukrainie i bylam wtedy swiezo po nawroceniu. Spotkanie odbywalo sie w lecie na stadzionie, uczestniczylo w nim z pare tysiecy osob. Kaznodzieja glosil wlasnie cos tam o cudach i uzdrowieniach, dokladnie nie pamietam. Ale zato ta farsa, ktora przedstawiali pozdniej, gleboko wryla mi sie w pamiec. Oglosili, ze kto chce byc uzdrowiony, niech wyjdzie do przodu, beda sie modlic o uzdrowienie. Wyszla jakas babcia i powiedziala, ze nie moze od lat podniesc reki. No i zaczelo sie... Jeden skowycze do mikrofona: "Panie, ty wszystko mozesz...", drugi chwyta babcie za chora reke i zaczyna podnosic na sile, ze az biedaczka jeczy... To bylo tak ochydne widowisko, ze napelnilo moje serce trwalym obrzydzeniem do takich "cudow".
Jestem przekonana, ze oni wierzyli z calej sily, pytanie tylko w co...
Polecam takze, do przeczytania swiadectwa Jony - tej sparalizowanej dziewczyny, jak to z calego swiata byla nekana przez zwolennikow cudow i uzdrowien, ktorzy to nie wstydzili sie jej wytykiwac, ze siedzi na wozku, bo nie ma wiary.
Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Poprzednia strona

Powrót do Ewangelizacja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron